7 lat chudych, bez dzieci w celi

Dziś będzie kolejny felieton z cyklu „błyskawicznych” bo mam sporo pracy, z którą muszę się uporać przed wyjazdem do wód.

No to zaczynam, g.14.10

Pomyślałem sobie, że pochylę się przez chwilę nad losem naszego księdza misjonarza, który będąc na misji w Dominikanie bardzo zbliżył się do tamtejszej dziatwy, podobnie jak jego zwierzchnik biskup, bo podwładni papieża już tak mają, że niezależnie od zajmowanego stanowiska, dobro dzieci bardzo leży im  na wątrobie.

W przeciwieństwie do biskupa, którego sądzić ma Watykan, szeregowy pracownik korporacji skazany ma być przez naszą Temidę, więc żeby ułatwić jej pracę, pan ksiądz sam zaproponował dla siebie wyrok, co wprawiło sąd w niejaką konsternację i spowodowało, że sędzia poprosił o czas, konieczny  na zastanowienie się nad propozycją duchownego.

Ta zaś poraża w swej „oddolnej” surowości, bo oskarżony nie dość, że przyznał się do winy bez tortur, to jeszcze chce, aby wymierzono mu karę siedmiu  lat bezwarunkowej odsiadki, a przez tak długi czas nawet ksiądz może zwątpić w cokolwiek, nawet w swoją orientację.  Tym bardziej, że ogólnie wiadomo jak współwięźniowie traktują pedofilii, a już ksiądz o takich skłonnościach to z pewnością wyjątkowo łakomy kąsek dla kolegów spod celi, a tym bardziej spod prysznica.

Co prawda podobno kodeks na Dominikanie przewiduje za takie przestępstwo 20 lat, no ale to przecież dziki kraj, bo gdyby był cywilizowany, to nie jeździliby tam nasi misjonarze, a dzieci zamiast chodzić na zabawiać misjonarzy, grałyby w kosza, albo tenisa, jak nasze głębokiej wiary siostry z miasta Łodzi.

Tylko co wyjechał ode mnie znajomy prawnik z tego miasta i trochę się zagapiłem, bo mogłem go przecież spytać, jak z punktu widzenia prawa traktowana jest własna propozycja oskarżonego w kwestii wymierzenia kary przez sąd.

Z tego co pamiętam, to za komuny chyba nie było to praktykowane, ale słyszałem, że za granicą dość często można obserwować taką „współpracę” między stronami.

Gdy Kaczyści (co nie daj Bóbr) znowu dojdą do władzy, być może wezmą się za takie portale jak ten i wówczas zaproponuję  dla siebie wyrok w postaci nakazu powrotu do pisania na pewnym Salonie, co wydaje mi się być surową karą za moją naganną postawę anty.

W przypadku odmowy zapewne zostanę zmuszony do poddania się obowiązkowym rekolekcjom i do rowerowej pielgrzymki do Częstochowy, ale mam cichą nadzieję, że wybroni mnie legitymacja rencisty, albo chociaż uchroni  przed koniecznością klęczenia na gołych kamieniach przed czarną madonną. Co prawda pojęcia nie mam, czy tam są jakieś „gołe kamienie” na posadzce, ale to była zwykła figura stylistyczna.

Serdecznie pozdrawiam moje fanki i fanów i udaję się do pracy, choć „udaję” się to nie jest może najszczęśliwsze określenie, bo nadal będę siedział przy kompie.

Koniec, g. 14.30. Zeszło się, ale w międzyczasie ćwiczyłem szyję na siedząco.

Pantryś

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Pantryjota pisze:

    A korzystając z okazji, choć bez związku, wkleję jeszcze jedną piosenkę, bo ładna jest, a człowiek mało znany:

  2. von Kattowitz pisze:

    Odnoszę wrażenie że samokaranie się w wykonaniu księży już weszło w zwyczaj. Jeden taki nad-ksiądz biskup jakiś tam jak walnął Tojotą w słup, to sądowi powiedział że:

    a) „chyba” ma „problem z alkoholem” i pójdzie do lekarza dać się zbadać.
    b) obiecał że już nie będzie jeździł po pijaku.
    c) zaproponował że może w ramach kary popracować społecznie.

    Sąd jak nietrudno sobie wyobrazić do poleceń przedstawiciela władzy okupacyjnej zastosował się w 120% i karę w postaci pracy społecznej w jakimś domu hospicyjnym zaaplikował w ilości homeopatycznej.
    Mam zatem nadzieję że sąd w przypadku o którym mowa wykona polecenia klechy i już.

    P.S. Akapit o samobiczowaniu w postaci powrotu do komentowania na salonie wprowadził mnie w stan tzw, mieszanych uczuć: z jednej strony rozumiem decyzję o odlocie, ale z drugiej strony jako bywający tam czuję że zabrakło tak potężnego Pantryjociego pióra. Pisarzom np. odbija ostro kilku innych vice-durniów też grasuje – warto aby ktoś ich przygaszał…….

  3. von Kattowitz pisze:

    Pozwolę sobie dla przypomnienia wkleić notkę z blogu prof, Senyszyn opisującą biskupią przygodę:
    _____________________________________________________________

    Biskup Piotr Jarecki, nawalony jak stodoła, skosił mały słupek na chodniku i zatrzymał swoją srebrną toyotę na dużym, pancernym słupie, na skrzyżowaniu Wisłostrady z ul., nomen omen, Boleść. Ponieważ biskup nie miał sutanny ani nawet koloratki, potraktowano go, jak zwykłego obywatela i bezczelnie poddano badaniu alkomatem, co ujawniło prawie 3 promile. Na szczęście zdołał wybełkotać, kim jest, dzięki czemu natychmiast został puszczony wolno. Wymiar sprawiedliwości już się zastanawia, co robić, żeby uwolnić biedaka od winy i kary. Biskup Jarecki napisał w oświadczeniu, że przeprasza i oddaje do dyspozycji BXVI swoją biskupią posługę. Poinformował także, że jest jego „zamiarem jak najszybciej skorzystanie ze specjalistycznej pomocy”. Najprawdopodobniej chodzi o autoryzowany punkt naprawy toyot.Ponieważ słup, który zniszczył biskupią toyotę, był postawiony bez uzgodnieniae z Konferencją Episkopatu Polski, należy się spodziewać żądania wypłaty wysokiego odszkodowania i zadośćuczynienia za straty moralne.
    _________________________________________________________________

  4. Pantryjota pisze:

    von Kattowitz,

    Nie bywam na Salonie, ale być może pisarzom odbija z powodu Skoku, bo przecież jeden z nich był wielokrotnie reklamowany w firmowej gazetce oddziału z Wołomina i nawet dla nich pisał artykuły. A mama onego kiedyś miała nawet kredyt w tym parabanku.

  5. Lukasuwka pisze:

    siedem lat.
    zastanawiające czemu właśnie tyle sobie wyznaczył na pokutę? jest fanem 7ki? a może to jego szczęśliwa liczba?
    tak czy siak krzywda mu się nie stanie.
    pójdzie do nieba …autostradą.

  6. Pantryjota pisze:

    Lukasuwka,

    Myślę, że to z powodu znajomości Biblii.
    Ale teraz niech lepiej przypomni sobie Stary Testament, Księgę Kapłańską, rozdział 20, wers 13:

    „Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, sami tę śmierć na siebie ściągnęli”

    O obcowaniu z dziećmi tej samej płci nic nie ma, ale jak napisałem, to raczej księdzu nie będzie groziło przez najbliższe 7 lat, jeśli sąd się przychyli do wniosku.
    Ale coś mi się wydaje, że będzie bardziej pobłażliwy.

  7. McQuriosum pisze:

    i tu czas na małą dygresję:
    naokoło wiosenka buzuje radośnie, niemal słychać ten bulgot soków krążących w najmniejszych nawet gałązkach, koty w przerwach między walkami z innymi kocurami polują na ptaszyny, które, zgodnie z planem Harmonii Przedustawnej, starają się uprawiać miłość co prawda gdzie popadnie, ale, co im ( ptaszkom) trzeba oddać, zawsze samczyk z samiczką, a nie jak jacyś, tfu, księża rzymskokatoliccy z Polski… zaraz, zaraz, miała być przecież niezobowiązująca dygresja, a ja tu dalej drążę coś w temacie, jak jakiś zafiksowany…więc, jak już napisałem, wiosna naokoło itede, a u Pantrysia zima, prawie nikt, nic i nikogo, jeno >>al<< wychynąłł był jak jakiś krokus spode śniegu i tyle naszego.
    To nawet w Izerach jest lepiej, zbocza gotowe na przyjęcie świeżej zieleniny, a u nas co???
    Nic!
    Nul, zero, padaka, bryndza, xxx,xxx i kamieni kupa!
    Oj niedobrze,niedobrze…

    poniżej: Izery widziane z Zakrętu Śmierci, życia na zboczach jakby więcej… 😉

  8. Lukasuwka pisze:

    McQuriosum,

    piękne te Izery i zbocza,
    ale co Ty tam McQ`niu robisz na zakręcie śmierci??!
    na litość! wrzuć trochę wiosennej zieleniny w ten ogródek, bo o dupczeniu czarnosukienkowych już czytać hadko,

  9. krawcowa pisze:

    Lukasuwko,
    nie lubisz czytać o dupczeniu, czy lubisz, tylko w zielonych sukienkach?

  10. Lukasuwka pisze:

    o dupczeniu lubiam, i nie tylko czytać
    ale czarnosukienkowcom mówię wielkie NIE!!!!!!
    i żeby nie było, że nie lubię czarnego koloru!
    bardzo nawet, bo wyszczupla 🙂 a księżule niech idą na daleką pielgrzymkę do ziemi owej przeświętej, i najlepiej niech nie wracają, ament

  11. McQuriosum pisze:

    co robiłem na Zakręcie?
    To co każdy facet mający wiosnę i lato życia za sobą: patrzyłem optymistycznie w przyszłość, nie oglądając się wstecz…

  12. Atom pisze:

    Lepiej ćwiczyć na leżąco.

    :))

Dodaj komentarz