Ach, te emerytury głodowe

Mówi się, że młodzi, czyli  dajmy na to dzisiejsi 30 latkowie będą mieli bardzo niskie emerytury i że winny jest również kaczyzm i kaczy prezydent, który „odkręcił” wydłużenie wieku emerytalnego.

Prawda jest jednak nieco inna, bo choć wydłużenie oczywiście coś by tam w minimalnym stopniu poprawiło, to trendu nie odwróci i nie dotyczy to wyłącznie osób stosunkowo młodych, ale np. tych po 50. Podam dwa przykłady pań w tym wieku, które zdradziły mi, jaką emeryturę ZUS wyliczył im na dzień dzisiejszy. Jedna z pań to pracownik mediów publicznych, która przepracowała dla nich 30 lat, a druga to wykładowca akademicki, również z 30 letnim stażem pracy. Obie panie posiadają wyższe wykształcenie i są niezwykle cenione w miejscu pracy i co być może ma w tym kontekście niewielkie znaczenie, ja również bardzo je sobie cenię i dlatego piszę tę notkę.

Otóż wedle ostatnich prognoz ZUS, emerytura żadnej z tych pań nie przekroczy sumy 1000zł, czyli będzie tylko ciut wyższa od kwoty, którą państwo polskie uznaje za świadczenie minimalne. Przypominam przy okazji, że nasza koleżanka Ruhla, jako były pracownik UOP, a właściwie agent tej instytucji, otrzymuje obecnie świadczenie wysokości tysiąca zł z niewielkim hakiem, czyli też nie za bogato.

Mojej małżonce, która przepracowała 40 lat w służbie zdrowia, emerytura wychodzi w granicach 1600zł, wiec póki co na nią nie poszła, bo przecież musi zarabiać na nas oboje, że nie wspomnę o zwierzakach.

I to jest prawdziwy problem tego państwa na wariackich papierach, a nie jakiś durny Misiewicz, czy inny popapraniec. To właśnie „ekonomia” i rozgoryczenie spowoduje, że z Polski wyjeżdżać będą już nie tylko młodzi, ale również emeryci, oczywiście z wyjątkiem emeryta Kaczyńskiego, bo jako ludzki pan zapewne do końca będzie czuł się gospodarzem folwarku zwanego Polską.

Panisko dało niektórym po 500 złociszy na głowę potomka, a ponieważ budżet nie jest z gumy, to tym samym zabrało emerytom i rencistom, widocznie wychodząc z założenia, że ci jakoś sami się wyżywią, skoro do tej pory nie umarli – przynajmniej niektórzy.

Skoro po 25 latach o rozpoczęcia transformacji i po wielu już latach obecności w Unii nadal jesteśmy w sporym odsetku dziadami, to warto zadać pytanie, kto przywłaszczył sobie te wypracowane przez nas pieniądze, bo ktoś przecież musiał. Obawiam się jednak, że trudno będzie wskazać winnego palcem, więc i trudno będzie użyć karzącej ręki sprawiedliwości, że nie wspomnę o przepisach prawa.

Tak czy owak bryndza i to by było na tyle, bo trochę się wypogodziło i pewnie przejdę się z psami, które  emeryturę mają zapewnioną.

Pantryjota

 

 

 

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. konkluzja pisze:

    Rzecz w tym, że chyba nie istnieje osoba, która znałaby nasz rzeczywisty „stan posiadania”. Wydatki z budżetu się mnożą, wpływy podobno wzrastają, ale to raczej wynik kreatywnej księgowości PiS, skoro na przykład rząd może na dwa miesiące wstrzymać zwrot VAT pod pretekstem sprawdzenia, czy podatek nie jest wyłudzany… A PiS zachowuje się tak jakby potop mający po nich nastąpić, nie stanowił najmniejszego problemu.

    Coraz mniej mi się chce wierzyć w wyniki sondaży dających PiSowi prowadzenie. Jakoś w realu nie mogę trafić na osobę (z wyjątkiem mojej przyjaciółki – ale to jest ewenement), która popierałaby PiS.

    A wypracowane przez nas pieniądze są trwonione na takich Misiewiczów i zachcianki Macierewicza. No i podobno poprzednicy kradli na potęgę… I Rydzyk jest w pierwszej setce najbogatszych Polaków, a Srebrna kwitnie. Ciekawe za co zamierza wybudować biurowiec w centrum Warszawy?
    Zatem gdzie jest Ziobro? Ci wszyscy złodzieje już dawno powinni siedzieć.
    Szkoda słów.

  2. McQuriosum pisze:

    Konkuzjo,

    gdyby Ziobro się ruszył, to i ruszą Ziobro, bo leluja przeczysta to on ci nie jest, oj nie…

  3. Amstern pisze:

    „warto zadać pytanie, kto przywłaszczył sobie te wypracowane przez nas pieniądze, bo ktoś przecież musiał.”

    Tych pieniedzy nigdy nie bylo.
    Za PRLu ZUS nie skladal pieniedzy ze skladek, tylko wszystko szlo do jednego budzetowego wora.
    Dokladnie tak jak dzisiaj. ZUSowe skladki wychodza natychmiast na wyplaty plus miliardowe dotacje z budzetu.

    Temu zaradzic sa rozne metody.
    Najskuteczniejsza bylaby eutanazja.
    Skoro nie, to skrocenie czasu wyplacania emerytur, czyli podwyzszenie wieku emerytalnego.
    Wprowadzenie emerytur na poziomie tysiaca zlotych dla wszystkich po rowno.

    Kiedys placono emerytury wedlug zaslug, liczono glownie lata, w tym takze te nieskladkowe jak szkola czy wojsko. Teraz liczy sie emerytury od wplaconych skladek. Czyli dyrektor dostanie swoje, a kasjerka po 40 latach moze od razu startowac po zasilek socjalny.
    ZASADNICZO jest to sprawiedliwy system.

  4. Pantryjota pisze:

    Amstern,

    ZASADNICZO jest to sprawiedliwy system.

    Zasadniczo piszę o tym, że w wielu zawodach od lat są żenująco niskie płace i oczywiste jest, że jeśli ktoś niewiele odłożył ze składek, to dostanie niewielką emeryturę. A wzrost emerytury na skutek dłuższej pracy to zasadniczo fikcja jest.
    Mnie ZUS wyliczył bodaj 3 lata temu, że jeśli będę płacił do osiągnięcia wieku emerytalnego taką składkę jak co miesiąc, to emerytura wzrośnie mi w stosunku do kwoty „na wtedy” o jakieś 150zł. Tyle, że ja w tym czasie „utopiłbym” w ZUS-ie ponad 100 tys zł w formie składek.Więc jak się ma 150 zł miesięcznie do 100 tysięcy wpłaconej kasy?
    Bandyterka i tyle.

  5. Amstern pisze:

    Pantryjota,

    Bandyterka tylko teoretycznie.
    W Polsce wazne sa trzy faktory – ludzie zyja dluzej, skladkowiczow coraz mniej, a teraz obnizenie wieku emerytalnego dobije system. Znaczy, z kazdym rokiem wylicza Ci mniej emerytury.

    Sciagac beda Ci to samo, bo to jest ntp. emerytura Macierewicza.

    Glosowalbym za emerytura zasadnicza dla wszytskich na poziomie socjalu.

    Zaleta ZUSu jest, ze nie splajtuje. Poki mlodzi nie wymowia umowy generacyjnej.

    Pociecha dla Ciebie moze ewentualnei byc, ze w Niemczech jest dokladnie to samo. Tylko z podwyzszeniem wieku emerytalnego zamiast obnizeniem.

    Acha, ze ktos malo zarabia, to ZASADNICZO tylko jego sprawa.

  6. Pantryjota pisze:

    Amstern,

    No nie wiem czy tak samo, bo moja znajoma, urodzona na Suwalszczyźnie, wydała się za Polaka z niemieckim paszportem, urodziła mu 5 dzieci i do końca życia nie musi pracować, bo państwo ją utrzymuje przy takim „dorobku” za swoje, choć żadnego ZUS-u tam nie płaciła, a wręcz przeciwnie, bo płaciła KRUS w Polsce, mając gospodarstwo rolne. Teraz wszystko sprzedali i wracać do Polski nie zamierzają. Zabawne było, jak Niemcy „ścigali” dzieci, że nie chodzą do tamtejszej szkoły, bo jakiś czas chodziły w Polsce. Ale rodzić zawsze jeździła do was.

  7. Amstern pisze:

    Pantryjota,

    Jak kobieta jest emerytka ze starego portfela, to jej gratuluje.
    Dzisiaj juz niemozliwe.

    Przy okazji. Swiadczenia nie okroil Kohl czy Merkel, ale kanclerz Schröder. Stad sie dziwie, ze ktos stawia dzisiaj na Schulza.
    Oczywista Kohl tez kroil, ale nie na gwalt. A Merkel po Schröderze niczego nie odwrócila, jeszcze troszkie dolozyla.

    To uczy jednego – nie wierz nigdy politykom.

  8. Pantryjota pisze:

    Amstern,

    No nie jest żadną emerytką, rocznik 1981. Ma o jakieś 20 lat starszego męża od 14 lat i w tym czasie rodziła mu te dzieci właśnie przy założeniu, że przy 5 ma z głowy.
    Plan wypełniony, rodzina w komplecie 🙂

  9. Amstern pisze:

    Pantryjota,

    To nie rozumiem o co biega.
    Piecioro dzieci to gratulowac.

    Czy tez biega o becikowe?
    Ale to sie konczy najpozniej z 25. rokiem zycia dziecka. No i emerytury z tego nie ma.

  10. Pantryjota pisze:

    Amstern,

    A co tu jest do rozumienia? Kobieta przez ćwierć wieku będzie żyła z kasy, którą rząd niemiecki płaci za posiadanie dzieci. Najstarsze ma teraz chyba 13 lat, a najmłodsze bodaj 4 czy 5. Z tego co mi kilka lat temu mówili, przy piątce oznacza to praktycznie, że nigdy nie będzie musiała pracować. Zresztą i tak nigdy nie pracowała, bo rodziła i wychowywała dzieci. Mąż pracuje.
    Dobranoc.
    Sprawdź może pocztę, bo coś wysłałem na gmx kontrolnie.

  11. Amstern pisze:

    Pantryjota,

    Pomalu.
    Kobieta moze zyc z 5 dzieci z niemieckiego becikowego, ale mieszkajac w Polsce.
    W Niemczech to nie sa wielkie pieniadze, a dzieci kosztuja.

    Do tego nie pracujac i nie placac skladek nie dostanie emerytury.
    Jezeli maz bardzo dobrze zarabia, to przezyja. Jezeli srednio zarabia, to za cwierci wieku bedzie bieda.

    Sprawdze jutro, albowiem jestem pijany na okolicznosc Tlustego Czwartku, a poczte mam na innym kompie, no i pobudk aza 6 godzin.
    Dobrej nocy!

  12. McQuriosum pisze:

    Amstern,

    że co, że Pantryś niby po cichu spiskował z to Szyszko gdy propagowal kult Bobra, zwłaszcza Łysego i za to go na Psychiatryku zwinęli?
    Ciekawe… 😉

  13. Kfiatushek pisze:

    To, że na emerytury pieniędzy nie wystarczy, było jasne od dawna. Składka na ubezpieczenie emerytalne wynosi niecałe 20% pensji, zatem odkładamy 1/5 wypłaty przez 53% naszego życia (żyjemy ok. 75 lat, a składkę płacimy 40 lat). Tak realnie licząc: z 1000 PLN miesięcznie odkładamy po 200,- PLN przez 40 lat, czyli w sumie 96’000,- PLN, które wydawać będziemy przez następne ok 40 lat, co daje… 200PLN miesięcznie. Matematyka jest bezlitosna, a nie liczyłam jeszcze inflacji przez cały okres pobierania emerytury!

    Model trzystopniowy, jaki mam szansę obserwować u siebie daje mi możliwość regulacji świadczeń na poziomie, jaki chcę mieć na starość:
    – renta podstawowa (państwowa) to minimum socjalne, składka = 4,2+4,2=8,4%
    – renta pracownicza (zależna od wynagrodzenia), składka zależy od zakładu i umowy z ubezpieczycielem i wynosi 10-20% pensji, z czego pracownik dostaje 6,8% od sumarycznej kwoty wpłaconej na konto indywidualne pracownika w dniu jego przejścia na emeryturę.

    Te dwa pierwsze filary (1+2) mają zapewnić 75% wynagrodzenia jako rentę po 64 (kobiety) / 65 (mężczyźni).

    Trzeci filar jest całkowicie prywatny i zależny od umowy z PRYWATNYM ubezpieczycielem. Tak średnio licząc odkładamy około 30-35% pensji na emerytury, zatem nasze dochody na starość są odpowiednio wyższe od emerytur polskich czy niemieckich, ale wliczając w to jeszcze stabilność waluty i wysokie koszty życia, to nawet u nas warunki życia zmuszają wielu do emigracji na starość. Koszt ubezpieczenia zdrowotnego to 1/8 średniej pensji (na głowę, nie na rodzinę!), a w to nie wliczane są koszty na przykład wizyty u dentysty, czy zakupu okularów korekcyjnych. Wynajęcie czteropokojowego mieszkania dla rodziny to połowa średniej pensji (w regionie Zurychu są nawet takie, których cena jest równa średniej pensji).

    Utrzymanie wysokich emerytur w stosunku do zarobków wymaga posiadanie szybko rozwijającej się gospodarki, w której coraz więcej czynnych zawodowo byłoby w stanie utrzymać rosnącą liczbę emerytów z wysokimi emeryturami, bo na odkrycie złóż ropy czy złota liczyć nie możemy. Gospodarka zaś nie rośnie w nieskończoność, a ludność ma coraz mniej powierzchni do życia. Kolaps jest do przewidzenia w najbliższym czasie.

  14. McQuriosum pisze:

    z Waszych wypowiedzi jasno wiec wynika, że jak by nie kombinować, to kołderka z każdej strony jest bardzo krótka i jak by nią nie obracać, to z każdej stronyi tak golizna zaświeci.
    Nie dziwi więc to, że każdy kto nie ma zbytnich skrupułów grabi pod siebie ile tylko może, bo na starość nie powinien głodować…
    I to chyba powinno zakończyc dyskusję, bo zawsze się sprowadzi do takiej konkluzji
    Amen!

  15. Kfiatushek pisze:

    McQuriosum,

    Pozostaje mi tylko powtórzyć za Tobą, McQuriosum: AMEN.

    Cytat z Sienkiewicza:

    „Rzeczpospolita to postaw czerwonego sukna, za które ciągną Szwedzi, Chmielnicki, Hiperborejczykowie, Tatarzy, elektor i kto żyw naokoło. A my z księciem wojewodą powiedzieliśmy sobie, że z tego sukna musi się i nam tyle zostać w ręku, aby na płaszcz wystarczyło; dlatego nie tylko nie przeszkadzamy ciągnąć, ale i sami ciągniemy.”

    Potop…

Dodaj komentarz