Aktor atakuje prezydenta

Z tym, że nie u nas, bo w obecnej sytuacji politycznej w  Polsce, za taką wypowiedź pewnie by gościa na długo zapuszkowali:

– Jest porażająco głupi. Jest gnojkiem, psem, świnią. Nie wie, o czym mówi. Na niczym mu nie zależy. Nie płaci podatków. Jest idiotą, katastrofą narodową, przynosi wstyd temu krajowi.

– Jestem wściekły, że mój kraj dotarł do punktu, w którym ten głupiec znalazł się na pozycji, na której jest obecnie.

– Mówi, że chciałby uderzyć kogoś w twarz. Ja chciałbym uderzyć go w twarz!

– Chcemy, by ktoś taki był prezydentem? Nie wydaje mi się. Zależy mi na tym, w jakim kierunku zmierza mój kraj. I bardzo, bardzo się martwię, że z kimś takim jak Donald Trump ten kraj może pójść w złą stronę.

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114871,20810164,robert-deniro-mial-zachecic-ludzi-do-glosowania-ale-nie-wytrzymal.html#Czolka3Img

Nie wiem czemu, ale jakoś mi ta wypowiedź pasuje do innego prezydenta jak ulał, ale wiem, że wielu polskich aktorów (i nie tylko) podobnie myśli o innym prezydencie, który tym różni się od kandydata Trumpa, że w jego autach montują gorsze opony. No i jeszcze tym, że ma nad sobą prezesa, a tamten tylko niebo gwiaździste nad głową, choć żadnego prawa moralnego w sobie raczej nie posiada.

Nasz zresztą też nie posiada, ale to słaba pociecha.

Pantryjota, tuż przed niedzielnym śniadaniem, lekko kichający.

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Polityka, geopolityka (6)
  1. McQuriosum pisze:

    Trump jeszcze nie jest prezydentem, w przeciwieństwie do tego chodzącego kretyńsko uśmiechniętego nieszczęścia p.o. prezydenta… reszta się zgadza 😉

  2. Samuela pisze:

    Ów kandydat, o którym tak uroczo opowiedział Mr. Robert, to na pewno jakiś Ass.

  3. Eva70 pisze:

    A „mi ta wypowiedź pasuje” nie tylko „do innego prezydenta”, ale również do naszej odmiany Trumpa i jego licznych Trumpików, a więc do polskiego całokształtu. U nas niestety „suweren” nie zwykł słuchać jakichś tam artystów sceny i filmu, bo w gruncie rzeczy nie szanuje nikogo i na nilkim mu nie zależy (wystarczy poczytać „komentarze” na You Tube, gdzie artyści budzą zachwyt raczej u obcojęzycznych, polskojęzyczny konsument sztuki, jeśli już nie obrzuci aktora czy piosenkarza błotem, to chociaż znajdzie jakiś mankament). Wielu polskich wybitnych aktorów publicznie i w bardzo ostrych nieraz słowach wyrażało już swoje opinie na temat „zmian tysiąclecia”, ale na nikim zdaje się nie robić to wrażenia. Mam nadzieję, że głos Dejaniro, jak go czule nazywam, dotrze do amerykańskich wyborców, co w końcu jest ważne również dla nas i nie tylko.

  4. Pantryjota pisze:

    McQuriosum,

    Zgadza się też to, że miałeś długą absencję, ale zostanie Ci to wybaczone z poziomu mojego majestatu :))

  5. Pantryjota pisze:

    Eva70,

    Już dotarł do niektórych prawicowych blogerów i jak zwykle można boki zrywać.

  6. Samuela pisze:

    Eva70,

    No i panie i kto za to płaci ? Pan płaci… Pani płaci… My płacimy… To są nasze pieniądze proszę pana…

  7. Jacek pisze:

    Samuela,

    Czy ten Ass to w znaczeniu że Dupa? :-))

  8. Samuela pisze:

    Jacek,

    Tak! Andrzej Dupa. To ten, który ma w zwyczaju na drzwiach gimnazjalnej ubikacji palcem ryć na brązowo: „Tu byłem”.

    Z tego właśnie powodu należy zlikwidować gimnazja w taki sposób, w jaki zlikwidowano faceta, który miał na piersiach rybę siną barwą kłutą.

  9. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    „Być albo nie być” można napisać albo krwią serdeczną z palca utoczoną, albo też palcem, ale wyjętym z du.y. Wybór należy do prezesa.

  10. Samuela pisze:

    Pantryjota,

    By móc sformułować pytanie „Być albo nie być” trzeba jeszcze mieć głowę. Niekoniecznie na karku.

  11. McQuriosum pisze:

    Pantryjota,

    Pantryś, bez przesady :
    skoro codziennie śmiałym krokiem zmierzaliśmy w stronę krainy paranoi bez mojego udziału, to przecież moje komentowanie tego ocipienia totalnego ani o ociupinkę nie zmieniłoby kierunku i tempa marszu.
    Na całe szczęście zarobiony byłem na tyle, że – pardon my french – wkurw na tych pojebów nie musiał znajdować ujścia codziennie na Tych Szacownych Łamach, z bezsprzeczną korzyścią zarówno dla Łamów jak i Czytelników.
    Pozostaje mi żywić jedynie nadzieje, że nabrałem już niezbędnego dystansu do całokształtu i to na tyle, że można mnie wpuścić między kulturalnych ludzi bez ryzyka wywołania tego co Pan wiesz, a ja rozumiem … 😉

  12. Pantryjota pisze:

    McQuriosum,

    Tak samo tłumaczą się różne Krawcowe, Lukasówki i całe rzesze zawiedzionych, ale to słabe tłumaczenie i nic nie tłumaczy.

  13. McQuriosum pisze:

    Pantryś,

    Każdy orze, jak może…

  14. Pantryjota pisze:

    McQuriosum,

    I tego chyba trzeba się trzymać.
    Dobrej nocy.

  15. McQuriosum pisze:

    właśnie… o… 😉

  16. Eva70 pisze:

    Samuela,

    Skoro już wspomniałaś tego, który miał na piersiach rybę siną barwą kłutą, to dla przypomnienia zacytuję: „Komendanci polscy, wielu dostali żywcem hajdamaków, żadnego nie pardonowali, lecz zaraz na placu albo wieszali na gałęziach, albo jeżeli mieli czas, żywcem na pal wbijali; która egzekucja takim szła sposobem: obnażonego hajdamakę położyli na ziemi na brzuch; mistrz albo który chłop sprawny do egzekucji użyty naciął mu toporkiem kupra, zacierany pal ostro z jednego końca wetchnął w tę jamę, którą gnój wychodzi z człowieka, założył do nóg parę wołów w jarzmie i tak z wolna wciągał hajdamakę na pal rychtując go, aby szedł prosto. Zasadziwszy hajdamaka na pal, a czasem i dwóch na jeden, kiedy było wiele osób do egzekucji, a mało palów, podnosili pal do góry i wkopywali w ziemię. Jeżeli pal wyszedł prosto głową lub karkiem, hajdamak prędko skonał; lecz jeżeli wyszedł ramieniem albo bokiem, żył na palu do dnia trzeciego, czasem wołał horyłki, to jest gorzałki, i pił podaną sobie”. (Jędrzej Kitowicz: Opis obyczajów… O SICZY I HAJDAMAKACH). 🙂

Dodaj komentarz