Amerykanie to ignoranci

Szydło:

Stanowisko amerykańskich senatorów wynika z „braku rzetelnej informacji o ostatnich wydarzeniach w Polsce”, zaś diagnoza jest „obarczona wieloma błędami i daleką nieznajomością faktów” .

Yankee-go-home

Klasycznym przykładem błędu marketingowego, który może się zdarzyć tylko jeden raz, jest przypadek firmy Volkswagen w USA. Firma Volkswagen sprzedawała w USA auto AUDI z automatyczną skrzynią biegów. Inaczej niż w amerykańskich autach z automatyczną przekładnią pedał hamulca był wąski, a nie szeroki, przystosowany do kowbojskich butów. Zdarzył się z tego powodu śmiertelny wypadek. Kierowczyni zamiast nacisnąć na hamulec nacisnęła na gaz i wysłała swoją córeczkę wprost do nieba.

shit-happens

Firmę Volkswagen pozwano do sądu o tłuste odszkodowanie. Szef koncernu w USA zamiast zapłacić odszkodowanie wygłosił statement, w którym rzekł, że do śmiertelnego wypadku doszło z tego powodu, iż Amerykanie nie potrafią obsługiwać zaawansowanej europejskiej techniki, tzn. że są durnymi ignorantami i powinni raczej zająć się pasaniem bizonów niż zasiadać w europejskim aucie.

Była to ostatnia medialna wypowiedź tego Europejczyka, gdyż auta AUDI nikt już w USA nie kupił. Nie jest to dziwne, ponieważ po co niby Amerykanie mieliby nabywać auta o zaawansowanej technice, których nie potrafią obsługiwać? AUDI to łaciński derywat od nazwiska założyciela firmy, pana o nazwisku Horch, a słowo to jest formą trybu rozkazującego czasownika „horchen”, tzn. „słuchać”.  Mimo takiej werbalnej zachęty Amerykanie nie chcieli słuchać. Może udali, że nie rozumieją tak cywilizacyjnie zaawansowanego języka? Chyba tak właśnie było.

Jeżeli amerykańscy senatorowie nie dysponują rzetelną wiedzą o świecie, a zatem o Polsce, mimo zaawansowanych technologii szpiegowskich, sieci informatorów, placówek dyplomatycznych, redaktorów amerykańskich agencji informacyjnych, profesjonalnie działających asystentów sekretarzy asystentów sekretarzy asystentek sekretarek panów senatorów, to z perspektywy cywilizacyjnie znacznie bardziej zaawansowanej Polski są po prostu pastuchami rogacizny i wara im do polskich spraw. Za Cyrankiewicza też im było wara, gdyż nie po to Polacy zdobyli Berlin wygrywając w ten sposób wojnę z III Rzeszą, aby jakiś Amerykanin ich pouczał.

 Skoro wara, to komuś opadnie. Tylko dlaczego Samueli? Samuela lubi słuchać.

z wykształcenia i zamiłowania filolog, co według Platona oznacza miłośnika naukowej dyskusji. Wszelako mogę też nienaukowo.

Kategoria: Polityka, geopolityka (6)
  1. McQuriosum pisze:

    Widać, że wreszcie wciągamy wnioski z przysłów, będących – jak powszechnie wiadomo – mądrością narodów!
    Wroga już mamy właśnie odnalezionego: są to zarówno częściowo określone jak też i nieokreślone wrogie nam siły, czyhające na naszą tradycyjną Prapolską Dumę, Cześć i Honor zarówno odwiecznie, jak i od niedawna!
    Wrogowie ( jak to wrogowie ) tchórzliwie się ukrywają, trudno więc powiedzieć, czy znaleźliśmy ich dostatecznie daleko aby przysłowiu stało się zadość, nie wypada jednak wątpić w bezdyskusyjny geniusz Ojca Narodu w odnajdywaniu takowych tam gdzie trzeba, gdyż tym samym przyłączalibyśmy się do wrogów Narodu i słusznie należałaby się nam deportacja, abyśmy byli dostatecznie daleko od Polski i nie mogli Jej szkodzić z bliska.
    Co do ewentualnych przyjaciół to już wiadomo, że narody Europy nimi nie mogą być,gdyż są spedalone i lewackie, a Amerykanie nie dość, że są daleko, to – co właśnie wydało się – są oszczerczy i niehonorowi, na niczym się nie znają i tak w ogóle…
    Czyli wypadałoby wybrać braci Moskali, co sugerował już kilka lat temu Nasz Ojciec Narodu, przemawiający do Ludu nieprzypadkowo właśnie spod samowara!
    Niech więc żyje i rozkwita odwieczna przyjaźń Polsko-Rosyjska!

  2. Samuela pisze:

    McQuriosum,

    Rosyjscy ludzie z całą pewnością są najlepsi, ponieważ wzorcowo spełniają konieczne przesłanki, bez których Polska nie byłaby polska aż hen do Tobolska (o Chicago nie wspominam, bo tam mieszkają komuniści). Rosjanie są bowiem Polakom jednocześnie bliscy i dalecy. Są nam na tyle dalecy, że nie mogą nam szkodzić, oraz na tyle bliscy, że nam nie przeszkadzają.

  3. McQuriosum pisze:

    Samuela,

    to nie jest takie pewne z tym nie przeszkadzaniem, bo przecie ich rura przebiegająca z tak daleka tak blisko, drażni nas niczym belka w oku, co jak zwykle słusznie i błyskotliwie zauważył w Monachium nasz rezydent kochany inaczej…

  4. Pantryjota pisze:

    Audi. Das auto.

  5. Samuela pisze:

    McQuriosum,

    Rokrocznie spędzam wakacje nad morzem, naszym morzem, będziem ciebie wiernie strzec. Faktycznie, od kilku już lat obserwuję po sobie, że wałkoniąc się na plaży tym bardziej jestem na gazie, im częściej zanurzam łono w morskiej toni.

  6. McQuriosum pisze:

    Samuelo,

    chłodząc swe cne łono w morskiej toni nie doznajesz przypadkiem uczucia, że ta rura jest do niczego, czym psuje nam prapolski morski pejzaż?

  7. ViC-Thor pisze:

    gdyż auta AUDI nikt już w USA nie kupił.

    ——————————————————————

    ???

    https://www.ebay.com/sch/Cars-Trucks-/6001/i.html?&makeval=Audi&_nkw=Audi&_trksid=p2050890.m1603

    Niemniej wyrazy szacunku.

    Mam rodzinę w USA, kupują jedynie japończyki i audi/volkswagen/bmw.

    Co dziwne, mer-sa już nie.

Dodaj komentarz