Jeden obraz… niż 1000 werbalizmów
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Jesteś na prywatnym forum dyskusyjnym Pantryjoty.
Czytanie bez ograniczeń, pisanie i komentowanie na
własną odpowiedzialność, ale zgodnie z regulaminem
forum i obowiązującymi w Polsce przepisami prawa.
Pantryjota.pl - forum jak żadne
Jeden obraz… niż 1000 werbalizmów
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
O czym można nauczać (się) w klasztorze
Budząc litość u silniejszego
dla kontrastu, z pozycji silniejszego
Trzy symbole w jednej głowni, w bibliotece, gdy usta pełne mowy o miłości i pokoju…
Prawo i prawo( i sprawiedliwość)
ViC-Thor,
dla kontrastu zaś, cymesik z regału ateisty… 😉
Rozum i tajemnica w jednej linijce
McQuriosum,
:)))
Uwieeelbiiam kontrasty!
PS
(Dla wszystkich dni w roku??)
McQuriosum,
Po niemiecku (coś podobnego) wygląda inaczej, niż po francusku
ViC- Thor.
oczywiście, że dla wszystkich dni roku, poniżej dla dnia dzisiejszego:
Od czegoś o świecie, przez zdrowie, do kobiety.
Tym też można żyć w klasztorze.
McQuriosum,
ja pi-le- kobiety i dzieci w bidnej Afryce narażone na przemoc
Arianie do tego wszystkiego.
Dlaczego piąty wiek?
A Julia skąd?
😉
ViC-Thor,
trzeba by się zapytać Genzeryka, króla Wandalów, bo to on ogniem i mieczem szerzył arianizm w Afryce Północnej i okolicach, a szerzył tak skutecznie, że ponoć swym szerzeniem przyczynił sie do upadku Cesarstwa Rzymskiego w 476… co do Juli, to jeśliś ciekaw skąd ona, to musisz sam się tego doszukać, wiadomo, że losy miała „ciekawe”…
o, i jeszcze „coś” z biblioteki ateisty, tym razem po angielsku, bo kilku polskich tłumaczeń było jakby mało…
A u mego ateistycznego wezgłowia leży coś takiego:
To jest opis, co to jest:
A to jest kawałek wprowadznia:
Warto dodać, że to ma 300 stron, więc jest poważną pracą doktorską, gdyż ateizm to poważna sprawa.
Pantryś,
hi hi, a o kulturowych aspektach wegeterianizmu powinien pisać wilk…
McQuriosum,
A babcia o kapturkach antykoncepcyjnych.
Pantryś,
nie zapomnijmy o bezżennych, starych gajowych… 😉
McQuriosum,
I o Ojcach Podgrzybkach.
26.03.2013 00:20
Nr 12 – Wizje po grzybach i katolicki śluz pochwowy
Jest taki grzyb, z którego Indianie wydobywali substancję, która wywoływała fajne wizje.
Ja, jako Ojciec Podgrzybek z przyjemnością czytam eseje krytyków filmowych o neurochirurgach i ich opowieściach, jak to przechodzili na drugą stronę i potem wracali.
Mózg gościowi umierał, potem odżywał i ów autorytet z Harwardu zaświadcza teraz o tym, że istnieje życie po życiu. Jako żywo przypomina to rewelacje innych uczonych z USA na temat wzlotów i upadków Tupolewa. Widać jest coś takiego w tym amerykańskim szkolnictwie, co pozwala zgrabnie łączyć naukowcom sacrum i trotylum.
Przyznam się szczerze, że nie przeczytałem całego wpisu na temat wizji profesora od mózgu , bo dziś oglądałem pana Terlikowskiego w telewizji, a dwa grzyby w jeden wieczór to stanowczo za dużo jak na moją kolację.
W dodatku jeszcze przeczytałem wywiad z panią Terlikowską o tym, jak bada codziennie swój śluz pochwowy, co już prawie zupełnie odebrało mi apetyt, zważywszy na jej sugestywne opisy wyglądu tegoż.
Dlatego piszę tę notkę o północy, bo zdaję sobie sprawę, że niejednego może zbrzydzić.
Ale pozostali mogą zaznaczyć swoje stanowisko w obu kwestiach, a nawet mogą skomentować moje wcześniejsze wystąpienia, bo jak Państwo wiedzą, wciąż liczę na kolejne zacytowania w Angorze.
Kto wie, czy wtedy nie wróci do mnie moja była, bo szczere mówiąc, powoli zaczyna mi brakować fantazji w kuchni. A baru mlecznego to tu nie ma w promieniu 100km.
——————————–
Uzupełnienie notki napisanej nocą:
Pojawiły się nowe okoliczności w kwestii wywiadu pani Terlikowskiej dla Wyborczej:
Czy miała pani już jakieś sygnały na temat rozmowy w „Wysokich Obcasach”?
– Ja się bardzo obawiałam ataku czytelników „Wysokich Obcasów” – on pewnie był, ale nie zaglądałam do internetu. Redaktor naczelna uczuliła mnie, by na fora nie zaglądać, więc nie zaglądałam. Sygnały, które docierają z tej naszej strony, która mogłaby mieć nawet za złe, że w „Gazecie Wyborczej” opowiadam o życiu swoim i rodziny, są pozytywne i miłe.
Naprawdę?
– Tak, tak, bo może jednak komuś to świadectwo się przyda. Trzeba rzucać w różne miejsca te kule, może kogoś trafi. Może ktoś zobaczy, że w takim życiu też jest sens. Że wielodzietność to nie jest tylko patologia, tylko że to są naprawdę radosne, szczęśliwe rodziny i warto o nich pisać, pokazywać, że nie trzeba się bać więcej niż dwójki dzieci.
https://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103454,13623135,Malgorzata_Terlikowska__Nikogo_nie_potepiamy__ale.html#Cuk
Też uważam, że „co rok to prorok” jest wciąż aktualnym hasłem, który pozwoli nam jako narodowi z optymizmem patrzeć w przyszłość. Bo przecież nie każdy ma takie szczęście, żeby urodzić bliżniaki Kaczyńskie.
Pantryś,
ujęła mnie bardzo fraza Terlikowskiej:
„Trzeba rzucać w różne miejsca te kule, może kogoś trafi.”
Chyba już wiem co mógł mieć na myśli Poeta pisząc:
„Ja rzucam myśl, a wy go łapcie”…
McQuriosum,
Jej chyba chodziło o rzucanie kul przed wieprze :))
Pantryjota,
całkiem możliwe, więc nie będę się dalej zastanawiał… 😉
Mc Quriosum, Vic-Thor
Pozwolicie, że wrócę do tych ksiąg grubych a mądrych niewątpliwie;
Czy Wy je macie, a co gorsza może je wszystkie przeczytaliście?
Jeśli tak, to podziwiam i współczuję!! :-))
I nie mogę się zdecydować, co bardziej ! :-))
McQuriosum,
Dziękuję za odświeżenie pamięci.
:))
„Skarb Atanaryka” – „siemmi” przypomnał. Szkoda ze nie zapytałem autora o pomysł – skąd mu się wziął.
McQuriosum,
Terlikowska ma swoje śluzy niczym wodospad Niagara.
:/
Przyznam się szczerze, że nie przeczytałem całego wpisu na temat wizji profesora od mózgu , bo dziś oglądałem pana Terlikowskiego w telewizji, a dwa grzyby w jeden wieczór to stanowczo za dużo jak na moją kolację.
W dodatku jeszcze przeczytałem wywiad z panią Terlikowską o tym, jak bada codziennie swój śluz pochwowy, co już prawie zupełnie odebrało mi apetyt, zważywszy na jej sugestywne opisy wyglądu tegoż.
============================================================
Jacek,
Niestety i… „ciutek stety”.
Mam ambiwalentne odczucia do takich zasobów, śmietnik w mózgu tylu ludzi był nieusuwalny.