Bierzmy przykład z Nowej Zelandii

Jacinda Ardern, nowozelandzka premier elekt z Partii Pracy, zapowiedziała miesiąc po wyborach, że wprowadzi poważne ograniczenia w kupowaniu domów przez obcokrajowców. To ma doprowadzić do spadku ich cen.

https://next.gazeta.pl/next/7,151003,22565011,nie-kupisz-juz-domu-w-nowej-zelandii-nowa-premier-wprowadzi.html#MTstream

Uważam, że nasza pani  p.Szydło powinna wziąć przykład ze swojej nowozelandzkiej koleżanki i też wprowdzić taki zakaz. Dzięki temu ceny nieruchomości spadną i wkrótce każda rodzina utrzymująca się z programu 500+ będzie mogła pozwolić sobie nie tylko na auto ze szrotu, ale nawet na dom, przeznaczony np. do rozbiórki.

A swoją drogą w tej Nowej Zelandii ceny wcale nie są aż tak wysokie, bo za pół miliona dolarów raczej trudno by było kupić dom np. w podwarszawskim Konstancinie, skoro tyle kosztuje tam sama działka i to nieduża. Nawet nasza największa gwiazda piosenkarska, pani Maryla Rodowicz, musiała zdać się na pomoc męża, żeby móc tam zamieszkać, bo własnych pieniążków pewnie by jej nie wystarczyło. Teraz co prawda mąż odszedł, ale dom został, więc w sumie bilans ma raczej na plus i to na więcej niż 500.

Pamiętam, jak kilka lat temu mój kolega zastanawiał sie,  czy nie sprzedać niedawno wybudowanego domu pod W-wą i nie przenieść się do Australii albo właśnie do N.Z. bo za pieniądze, które mógłby za niego dostać, tam mógłby kupić spore rancho z domem i żyć do końca życia z procentów z pieniędzy, które by mu z tej spzredaży zostały. Ów kolega zjeździł z małżonką praktycznie cały świat ( w ramach kontraktu służbowego ) i twierdzi, że ceny nieruchmości u nas prezebijają wiele krajów i to zupełnie cywilizowanych.

Myślę, że pani Szydło też powinna zabezpieczyć się na okoliczność, gdy suweren będzie chciał wystawić jej rachunek za to wszystko, co teraz czyni pod dyktando żoliborskiego watażki i już dziś poszukać dobrego agenta, który wystawi jej posiadłość na sprzedaż ciut wcześniej, zanim naród zechce ją przejąć w ramach reparacji. Inaczej może się okazać, że pójdzie z torbami i to na piechotę.

A ja próbowałem wyjść sfotografować wzburzone morze, ale prawie się nie dało, bo piach sypie w oczy i w aparat, więc kupiłem tylko 2 rurki z kremem i wróciłem do pokoju, aby napisać kolejną notkę przed obiadem, a po obiedzie mam nadzieję na jeszcze jedną i jeszcze i być może uda się tak, żeby było z pięć notek chronologicznie zamieszczonych, które nie będą miały żadnego komentarza 🙂

A co do muzyki, to Wiki podaje nazwy 133 kapel rockowych z Nowej Zelandii, więc trzeba się będzie nimi zainteresować:

https://en.wikipedia.org/wiki/Category:New_Zealand_rock_music_groups

A póki co znalezłem coś takiego, co mnie zaintrygowało tytułem:

Pantryś

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Krakowianka Jedna pisze:

    Pantrysiu! A byłeś Ty może w Brzeszczch??? Ja bym tam nic nawet w prezencie nie chciała, nie mówiąc o kupnie posiadłości Szydłów.No, chyba, żeby kiedyś zrobić tam Muzeum Kaczyzmu na wzór nowohuckiego Muzeum Socrealizmu. Tyle, że … chyba mi się by nie chciało.

  2. Kfiatushek pisze:

    Swego czasu zastanawiałam się nad kupnem domu w Konstancinie właśnie. Taniej było w Szwajcarii.

  3. Pantryjota pisze:

    Kfiatushek,

    No cóż, dobrze, że miałaś wybór.
    Niemniej jednak ponawiam zaproszenie, jeśli będziesz w okolicy.

Dodaj komentarz