Black out

Rozległa awaria zasilania może wystąpić z wielu powodów, ale dotyka wszystkich jednakowo. W Polsce cała branża mozolnie pracuje by i nasz kraj nie odstawał od doświadczeń świata. Burze elektromagnetyczne co prawda nam nie zagrażają jednak totalny brak zasilania grozi nam z każdym rokiem coraz bardziej.

14 sierpnia 2003 roku wystąpiło zjawisko black-out’u na dużej części środkowo-zachodnich i północno-wschodnich obszarów Stanów Zjednoczonych oraz w prowincji Ontario w Kanadzie. Awaria objęła obszar zamieszkały przez około 50 mln ludzi w stanach Ohio, Michigan, Pensylwania, New York, Vermont, Massachusetts, Connecticut i New Jersey, pobierających z sieci 61 000 MW. Black-out rozpoczął się po godzinie 16:00, a przywrócenie zasilania na niektórych obszarach trwało 2 dni, zaś w niektórych rejonach jeszcze przez tydzień występowały lokalnie zaniki zasilania.”

To co komuna wybudowała wystarczyło na długie lata, ale powoli się kończy i już od kilku lat moc elektrowni w szczytach zapotrzebowania jest na styk z mocą zainstalowaną. Czym to grozi ? Właśnie grozi awaryjnym wyłączeniem odbiorców i oczywiście co jest groźniejsze awaryjnym wyłączeniem turbozespołów. Po prostu ilość produkowanej energii musi się równać ilości energii pobieranej przez odbiorców. Gdy sumaryczna ilość mocy będąca do dyspozycji systemu jest ze znacznym naddatkiem wtedy jest bezpiecznie dla odbiorców. Dlaczego ? Po prostu jak zapotrzebowanie jest duże to większość turbozespołów pracuje ze swoją maksymalną mocą lub w jej pobliżu. Niektóre natomiast turbozespoły pracują poniżej swoich możliwości, ale to dlatego że stanowią coś w rodzaju balansu dla całego systemu. Gdy jeszcze trzeba one właśnie podwyższają swoją moc i są tzw. języczkiem u wagi. Jak jest małe zapotrzebowanie to turbozespoły obniżają swoją moc nawet o połowę. Nie wpływa to dobrze na same turbiny i ich układy chłodzenia ale jakoś ten system się „kręci”. Czytam wiele o problemach energetyki np. www.cire.pl gdzie pisze się o rozwoju, unowocześnianiu, czasem o budowaniu, ale skala i tempo oddawania nowych mocy to są bździny. Najpóźniej w 2020 roku będziemy mieli kilka razy do roku Black out i znając naszych polityków będą nas uspokajać i zachęcać abyśmy się przyzwyczaili do życia bez prądu elektrycznego. Władza klekocze o przetargach, planach, pieniądzach, ale nic nie robi, a raczej wyczekuje. Ktoś zapyta na co ? Odpowiedź jest bardzo prosta oni chyba zapomnieli jak się buduje elektrownie bo to co do tej pory wybudowali „szło jak po grudzie” i po oddaniu do eksploatacji kuleje. Doczekają się więc kopa.

Teraz niech każdy zrobi sobie symulację rozejrzawszy się po swoim domu lub miejscu pracy. Niech wyłączy mentalnie prąd elektryczny na dwa dni. Czarna rozpacz. Nawet kataklizm dla szpitali gdzie są podobno sprawne agregaty prądotwórcze. Reszta będzie stać, brak oświetlenia, chłodziarki się rozmrażają (w domach i wielkie magazyny chłodnie), windy stoją, sygnalizacja na skrzyżowaniach nie działa, kasy fiskalne nie działają, sklepy pozamykane itd. itp. Budują turbozespoły po 1000 megawatów każdy. Kozienice, Opole, Jaworzno. Jak jeden taki blok się wykopyrtnie to zawał systemu murowany. Bez wyłączeń się nie obejdzie. Za duże bloki są budowane w stosunku do mocy eksploatowanej.

 

Nic szczególnego

Kategoria: Różne ciekawe historie (5), Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Pantryjota pisze:

    Kilka dni temu Niemcy nas uchronili przed blackoutem.
    Ukraińcy też proponują swoją energię z atomu, ale my wolimy czarne złoto wrzucać do starych kotłów.

  2. Quartz pisze:

    Pantryjota,

    Takie proste rozwiązanie…kto by pomyślał. Lachy my wam damy prąd, nie budujcie elektrowni. Potem Przemyśl i Chełm sami oddacie.

  3. Kfiatushek pisze:

    Zaraz, zaraz… To na czym pojadą te miliony aut elektrycznych Mateusza Pinokia? Na 40%ach?!

  4. Quartz pisze:

    Kfiatushek,

    Na kłamstwach. Miały być elektryczne samochody i co gdzie są?

Dodaj komentarz