Blogerka, red. Jankowska nie uprawia seksu i co?

Słucham właśnie w TVN dyskusji u redaktora Morozowskiego, która dotyczy „słynnej” sugestii pana Owsiaka, wysuniętej publicznie wobec pani prof. Pawłowicz. Redaktor nie widzi w tej wypowiedzi nic nagannego, ale jest w tej opinii odosobniony wśród zaproszonych gości, do których należy również pani redaktor Janina Jankowska. Na skierowaną przez red. Morozowskiego wobec niej uwagę, że seks to przecież samo dobro itd. odpowiedziała wyzywająco, patrząc redaktorowi prosto w oczy:  „ja nie uprawiam seksu i co?”.

No właśnie, też bym chciał wiedzieć, co z tego wynika..

Redaktor usiłował przekonać interlokutorów co do swoich racji, ale wszyscy dyskutanci potępili w czambuł Owsiaka, nawet pan Sierakowski, znany lewak.

Dyskusja była dość ciekawa, bo pokazała zupełnie inny sposób widzenia otaczającego nas świata i zjawisk, które dzieją się wokół. Inna sprawa, że znany filozof niemieckojęzyczny powiadał tak:

„Nigdzie nie ma świata prócz wewnątrz, całe życie umiera w przemianie i wiecznie ginie świat zjawisk”

Choć to zapewne bez znaczenia, ja również uważam, że Owsiak nie obraził Pawłowicz, a wykazał się jedynie troską i człowieczeństwem, próbując na swój sposób pomóc pani profesor w uporaniu się z jej obsesjami.

Ciekawe, że wiele osób sugerowało już publicznie podobną „kurację” panu prezesowi, ale jakoś nie wywołało to aż tak gwałtownych reakcji. Być może dlatego, że wszyscy wiedzą, że w jego przypadku takie coś może być potraktowane wyłącznie jako żart, w przypadku pani profesor być może w niektórych tli się jeszcze jakaś nadzieja, że jednak na stare lata kogoś sobie przygrucha.

Swoją drogą ciekaw jestem tej drogi prawnej, jaką zapowiadają obrońcy czci pani profesor i tego procesu, w którym trzeba będzie udowodnić, że sugerowanie komuś aktywności seksualnej jako remedium na trawiące go zło to coś, co podlega pod jakiś paragraf.

Oczywiście mogę sobie wyobrazić skład sędziowski, który wyda surowy wyrok w imieniu wiecznie dziewiczego Naczelnika i triumfującą panią profesor, która być może zasugeruje Owsiakowi marszczenie freda, czy coś w tym rodzaju.

A mogę sobie to wyobrazić dlatego, że w obecnej sytuacji wszystko jest możliwe, również gwałt na profesorskiej elicie narodu i dlatego elita powinna się myć, bo nie zna dnia ani godziny.

Pantryś

 

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Stosunki międzyludzkie (3)
  1. krawcowa pisze:

    Pantryjoto,
    jak to było?
    Dajcie mi człowieka a paragraf się znajdzie…

  2. vannelle pisze:

    Ile trzeba wypić, aby to-to przytulić? Czy Owsiak był trzeźwy, gdy to powiedział?

  3. Kfiatushek pisze:

    Zacytuję wielką znawczynię spraw męsko-damskich, panią profesor nadzwyczajną teologii, z ramienia Ministerstwa Edukacji Narodowej zajmującą się tworzeniem podręcznika do edukacji seksualnej, panią Urszulę Dudziak:
    „Na bardzo ciekawą rzecz zwrócił uwagę dr Matyjek, który wskazał na dolegliwości kobiety wynikające z pozbawienia jej dobroczynnego działania nasienia, a więc zastosowanie prezerwatywy czy zastosowanie stosunku przerywanego To jest próba przechytrzenia fizjologi i niestety u kobiet pojawiają się komplikacje z powodu tego niepełnego współżycia, ze względu na to, że tego nasienia po prostu brak. Brak jego działania mechanicznego, termicznego i biochemicznego. Także różnego rodzaju stany zapalne u kobiet występują. Także od strony psychologicznej, nawet kwestia oziębłości płciowej. Od strony medycznej także Matyjek pisze, że w literaturze znalazł doniesienia o 4,5 raza częstszym raku piersi u osób stosujących prezerwatywy lub stosunek przerywany, czyli pozbawionych tego oddziaływania plemników na organizm kobiety…”

    No i niech mi tu nikt nie mówi, że kobieta nie ma racji! Spójrzcie na panie Pawłowicz, nie wierzycie chyba, że panie Sobecka, Kruk i sama Dudziak korzystają obecnie z dobrodziejstwa nasienia męskiego?! Więcej niż 2 dzieci nie mają.

  4. Pantryjota pisze:

    Kfiatushek,

    A już się bałem, że chodzi o tę drugą Urszulę Dudziak, o której kiedyś napisałem niezłą notkę.

  5. Kfiatushek pisze:

    Niestety ta absolwentka KULu popełniła tak kretyńską książkę do „żcia w rodzinie”, że każdy porządny ginekolog, socjolog i psychiatra powinien napluć jej w twarz, a uczelnię zamknąć na 4 spusty odbierając jej absolwentom prawo wykonywania jakiegokolwiek zawodu związanego z człowiekiem.

  6. Pantryjota pisze:

    „Moja” Urszula Dudziak ma bardzo zdrowy strosunek do seksu.

  7. Pantryjota pisze:

    Oto ta notka:

    Jak się kochać, panie były premierze ? czyli seks po bożemu

    Od dawna przymierzałem się do eseju o seksie. Do eseju jeszcze nie dojrzałem, bo esej to poważna sprawa i należy podejść do takiej pracy z wyjątkową starannością i uważnością, ale na mały felietonik chyba mnie stać….

    Przez prawackie Salony, gdzie roi się od purystów i językowych onanistów, co jakiś czas przetaczają się mniej lub bardziej burzliwe dyskusje o seksie szeroko pojętym. A to ktoś nie może znieść posłanki, która kiedyś była facetem, a to ktoś rży jak łaskotana kobyła konstatując fakt, że inny poseł co prawa jest facetem, ale nie ma kobiety, choć przecież nawet zbawiciel raczej nie obnosi się nadmiernie ze swoim heteroseksualizmem.

    Są też tacy, którzy czują się wręcz prześladowani przez media, w których co i rusz pojawiają się gorące newsy a to o kochających inaczej (z uwzględnieniem szerokiej reprezentacji społecznej), a to o kolejnych ciążach celebrytek, a to wreszcie o niechęci niektórych osób publicznych do macierzyństwa, że nie wspomnę o ojcostwie. Oczywiście z seksem wiąże się również na swój sposób kwestia aborcji, a fakt że się wiąże, wynika właśnie w dużym stopniu z tego, że niestety ciemnogród w naszym kraju ma się całkiem dobrze, mimo, że weszliśmy już w drugą dekadę 21 wieku.

    Kiedy więc przeczytałem sobie dzisiaj wywiad z Urszulą Dudziak w G.W. to pomyślałem , że może zdążę napisać o tym pierwszy, zanim jakiś emerytowany oficer W.P. czy inny tutejszy ksiądz nie weźmie tematu na warsztat.

    Jak niektórzy się orientują, pani Dudziak przez jakiś czas „prowadzała się” (choć to eufemizm, to jednak ładny, więc go użyłem) z panem od Malowanego Ptaka. Przy czym uspokajam, że nie chodzi mi w tym momencie o tatuowanie penisa .Ów prozaik w swoim czasie rozsławiał naszą literaturę na zgniłym zachodzie, podobnie jak próbował to robić poeta, uznany potem za zaprzańca. Pani Dudziak zaś robiła to samo przy pomocy dźwięków, wydobywanych z własnego gardła, co oczywiście od razu przywołuje skojarzenia z Głębokim Gardłem, hitem filmowym tamtych czasów.

    No i się spotkał mężczyzna z przeszłością z kobietą po przejściach i zaiskrzyło:

    „Ula, zestawmy same fakty. On cię na pierwszej randce przyprowadza do domu, żona siedzi w swoim pokoju, on się zamyka z tobą w drugim, uprawiacie seks. To trochę niestandardowe, przyznasz.”

    Już widzę, jak na panią Urszulę rzucają się tutejsi obrońcy moralności obu płci, z uwzględnieniem blogerek, które wyglądają na tyle lat ile będą miały z kilka lat, ale i tak im brakuje sporo do 70-tki, który to wiek za 2 lata osiągnie nasza wokalistka. Ona twierdzi, że to świetny wiek na „te sprawy” podobnie zresztą jak każdy inny.

    Ale moralność to jedno, a nie mniej drażliwą kwestią jest to, że niektórzy dzielą się swoim życiem intymnym ze „społeczeństwem” na łamach prasy i mediów innego typu. Tyle, że należy rozróżnić serwisy plotkarskie, które włażą ludziom do łóżek często bez ich zgody, od świadomych i niewymuszonych wypowiedzi osób, które uznały, że nie widzą nic zdrożnego w tym, że mogą podzielić się z innymi swoimi przeżyciami, które nie będąc wyrwane z kontekstu, stanowią po prostu część życia – dla jednych bardzo istotną, a dla innych mniej.

    Na szczęście nie ma obowiązku czytania takich wyznań, podobnie jak nie ma obowiązku zagłębiania się w Białą Księgę, czy prace pana Biniendy. Więc jeśli kogoś taka tematyka nie interesuje, niech się nie oburza z powodu faktu, że został „zaatakowany” przez media informacją, że córka pani Holland ma orientację taką jak pan Biedroń.

    Szkoda, ze nie jest chyba dostępny w sieci pełny tekst wywiadu z Urszulą Dudziak, ale jak ktoś bardzo chce się zbulwersować i potem o tym napisać, to może sobie kupić wersję papierową. A potem może się tą gazetą podetrzeć, czym da wyraz nie tylko słusznemu oburzeniu, ale i poprze tradycyjne wartości moralne, bez kultywowania których kraj nasz czeka niechybny upadek.

    Jedyna nadzieja w zbawicielu, który być może w jesieni życia odnajdzie swoją orientację i rzutem na taśmę zmobilizuje elektorat do czegoś więcej, niż tylko prosta reprodukcja.

    Fragment wywiadu który stał się inspiracją dla tej notatki można przeczytać tutaj:

    https://wyborcza.pl/1,123455,11275423,Rzucilam_chlodnym_okiem_na_zycie_i_smierc.html

  8. Kfiatushek pisze:

    No cóż, akurat kto-z-kim-kiedy-i-jak nigdy mnie jakoś nie interesowało. Chyba, że chciałam spróbować, czy to rzeczywiście tak dobrze działa. Niektóre eksperymenty były udane, inne mniej. Seksu w pokoju obok żony/męża nie próbowałam… teraz już za późno.

  9. Pantryjota pisze:

    Kfiatushek,

    Dlaczego teraz już za późno? Mąż nie ma własnego pokoju?

  10. Eva70 pisze:

    Sierakowski, jako „znany lewak” musi być rozdarty, jeśli chodzi o całą akcję Owsiaka, bo z jednej strony Owsiak jest zwalczany przez prawicę, więc należałoby go bronić, ale z drugiej strony – akcja Owsiaka ma poniekąd charakter charytatywny, a lewactwo polega m. in. na tym, że aprobuje jedynie rozwiązania sytemowe, a nie jakąś burżuazyjną dobroczynność, jednak w tej konkretnej sprawie Sierakowski potępił Owsiaka z pozycji feministycznych, jak sądzę, bo współczesny lewak musi też być feministą, inaczej byłby niekompletny, a tow. Sierakowski jest przecież mózgiem obecnej polskiej lewicy i najlepiej wie jakie stanowisko jako przedstawiciel lewicy powinien zająć w każdej sprawie, a nie tylko w tej! 🙂

  11. Eva70 pisze:

    Pantryjota,

    Notka o Urszuli Dudziak jest nie tylko niezła jest świetna! 🙂

    Chciałam się dowiedzieć ile lat ma to katolickie dziwadło, które tak samo się nazywa jak bohaterka Twojej notki, i gdzie się toto urodziło – wyobraź sobie, że odkąd korzystam z internetu po raz piewszy zdarzyło mi się trafić na kogoś, kto jest wykładowcą, doradcą ministra i ma tytuł ;profesora, a nie można się dowiedzieć gdzie i kiedy się urodził – widocznie to ukrywa?! A może chce, żeby ją z tamtą Urszulą Dudziak ją mylono? Dowiedziałam się tylko, że „studenci Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego nazywają ją Papaja”. 🙂

  12. Pantryjota pisze:

    Eva70,

    Dziękuję za uznanie – staroć, ale w zasadzie wciaż aktualny.
    Jeśli jest z KUL, to pewnie Samuela coś o niej wie.

  13. Kfiatushek pisze:

    Pantryjota:
    Kfiatushek,

    Dlaczego teraz już za późno? Mąż nie ma własnego pokoju?

    Bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz. Męża da się zamknąć chociażby w bibliotece lub w biurze, albo wysłać na strych, do salonu lub… po zakupy, ale po co? Trzeba by jeszcze odpowiedniego kandydata do MOJEJ sypialni znaleźć, a o to trudno jak diabli. Wiem coś o tym…

  14. Pantryjota pisze:

    Kfiatushek,

    Może z ogłoszenia spróbuj?
    W końcu żyjesz w wolnym kraju.

Dodaj komentarz