Brzoza

Betula_pendula_wisnia6522

Dzisiejszego ranka pogoda była marna, zatem postanowiłam uczynić coś na wskroś publicznie użytecznego. Udałam się na pole, by zbadać zjawisko o nazwie „brzoza”. Długo szukać tego zjawiska nie musiałam, azaliż stało tuż za płotem. Stwierdziłam przy tym, że zjawisko występuje pojedynczo oraz w grupach po kilka lub kilkanaście sztuk. Jeżeli zjawisko występuje licznie, to wtedy mówimy o brzezince, co np. w języku niemieckim określa się mianem Birkenau. Generalnie zjawisko cechuje się tym, że ma białą korę, a ponieważ kolor biały wcale nie jest kolorem, to śmiało można stwierdzić, iż rzeczone zjawisko jest bezbarwne. Owa bezbarwność skutkuje tym, że z daleka widać zjawisko na tle innego koloru, ale już zupełnie nie można zjawiska dostrzec, gdy próbujemy bezskutecznie recypować je na tle koloru białego, tzn. na tle bezbarwnym, a więc np. na tle białego, czyli bezbarwnego śniegu bądź na tle białej, a zatem pozbawionej koloru mgły. Dzieje się tak z tego powodu, że brak barwy zlewa się z brakiem barwy tworząc coś, co określa się mianem koloru białego, czyli koloru, którego nie ma. W takim przypadku można sobie patrzeć i patrzeć i nic się nie wypatrzy, bo niby jak? Prawdopodobnie w toku ewolucji brzoza upatrzyła sobie bezbarwny kolor po to, aby jej żadna małpa nie dostrzegła bądź żyrafa podła. Brak koloru jest bowiem najlepszym kolorem maskującym, albowiem jeśli czegoś nie widać, to tego czegoś nie ma po prostu i już.

 

Po stwierdzeniu obecności zjawiska przystąpiłam do badania organoleptycznego. Pomacałam i potarłam palcem wskazującym wzdłuż i wszerz, by określić twardość lub miękkość zjawiska. Skonstatowałam, że zjawisko w kontakcie z kciukiem nie odkształciło się. Palec wskazujący też się nie zdeformował wskutek pocierania o zjawisko określane mianem „brzoza”. W celu optymalizacji analizy postanowiłam sięgnąć po instrumentarium synergetyczne. Z kieszeni wydobyłam kozik, zaś z mej czeluści fizjologiczną masę plastyczną, którą uformowałam kciukiem i palcem wskazującym prawej ręki w zgrabną kulkę. Tym instrumentarium badałam na przemian reakcję brzozy na instrument twardy oraz na instrument miękki. Wyniki analizy okazały się być zdumiewające. Zjawisko ulegało bowiem deformacji w wyniku intensywnego dłubania kozikiem, natomiast próby dotarcia do jestestwa mą masą plastyczną zjawisko ignorowało całkowicie mimo ponawianych wielokrotnie prób.

 

Czas na konkluzję. Stwierdzam autorytatywnie, że przeprowadziłam eksperyment naukowy wysokiej klasy. Wyniki analizy jednoznacznie wskazują na to, iż zjawisko brzoza zachowuje swoje właściwości twardości i/lub miękkości w zależności od właściwości twardości i/lub miękkości użytego do badań instrumentarium. Jeżeli ingerujemy w zjawisko instrumentem twardym, to zjawisko mięknie, twardnieje natomiast wtedy, gdy atakujemy zjawisko narzędziem miękkim. W kontekście naukowych badań nad wpływem brzozy na zmartwychwstanie Lecha Kaczyńskiego z bardzo dużym stopniem pewności, stwierdzam, że brzoza w Smoleńsku poddała się ingerencji przedmiotu twardego w postaci metalowego ptaka. Po przeprowadzeniu analizy dzisiaj jednak wiemy więcej, a więc wiemy, że brzoza w Smoleńsku oparła się naporowi ciała miękkiego, czyli Lecha Kaczyńskiego, podobnie jak instrument w postaci użytej przeze mnie kulki uformowanej z biologicznej masy wydobytej z czeluści mego ciała.

 

Tego się trzymajmy, a nikt nam kulki nie odbierze.

z wykształcenia i zamiłowania filolog, co według Platona oznacza miłośnika naukowej dyskusji. Wszelako mogę też nienaukowo.

Kategoria: Polityka, geopolityka (6)
  1. Pantryjota pisze:

    Rozmawiałem przed chwilą z gościem ze Sławatycz, ale w ogóle nie słyszał o Golonce.
    Za to sporo jest o tym mieście po niemiecku, co być może tłumaczy niektóre fobie pisarskie:

  2. Lukasuwka pisze:

    Samuelo,
    przeczytałam uważnie Twój raport brzozowy i oświadczam z całą stanowczością grószkową, że owe miliony przeznaczone dla członków podkomisji S. powinny natentychmiast zostać przelane na Twoje konto bankowe. dlaczego? bo to najbardziej sensownie przeprowadzony eksperyment brzozowy!

  3. Jacek pisze:

    -” Nie dłub w nosie boś nie prosię. Tylko prosię dłubie w nosie.”

    Tak mówi moja pięcioletnia wnusia intensywnie poszukując w nosie materiału na miękkie kulki. :-))

  4. Krakowianka Jedna pisze:

    Patrz: Lukasuwka

Dodaj komentarz