Radny wojewódzki PiS Maciej Gawin został w środę powołany na stanowisko dyrektora uzdrowiskowego szpitala w Busku-Zdroju. „Może to prywatna sprawa, ale dość długo chorowałem” – tak radny opisuje swoje kompetencje.
Wcześniej ten Pan wykazał się inicjatywą założycielską:
Kiedy byłem radnym w Busku-Zdroju, założyliśmy stowarzyszenie „Busko-Busko”, na wzór Baden-Baden – przyznaje nowy dyrektor placówki.
Może to moja prywatna opinia, a nawet na pewno, ale uważam, że idąc tym tokiem rozumowania, można by powołać całe rzesze nowych dyrektorów w różnych placówkach, w których niekoniecznie istotny jest stan zdrowia.
Np. dyrektorem jakiegoś muzeum mógłby zostać koleś, którego kiedyś okradziono ze zbioru puszek po piwie, a dajmy na to dyrektorem kompleksu sportowego mogłaby zostać pani, która przez całą szkołę miała zwolnienie z WF. Z kolei na zarządzającego telewizją pasowałby ktoś, komu mama w młodości zabraniała oglądania serialu Bonanza, zaś w roli dyrektora pływalni widzę niedoszłego topielca.
Zresztą możliwości jest mnóstwo i tylko od prezesa zależy, w którą stronę to wszystko pójdzie. A co do jego skromnej osoby, to na stare lata mógłby np. zostać dyrektorem żłobka – tym bardziej, że w pewnym wieku śliniak przydaje się jak za młodu.
Pantryś
Idea sięgnęła już poniżej dna.
Wczoraj o tym czytałem na którymś portalu i muszę powiedzieć, że zachowałem spokój. Co rusz na jakieś stanowisko powoływane jest przez PiS jakieś dziwadło.
I kto to wszystko posprząta? Dekaczyzacja będzie jak rewolucja francuska.
Kfiatushek,
Poziom rozpieprzenia wszystkiego jest taki że współczuję tym, którzy odziedziczą tę schedę.
Chciałbym zostać dyrekorem Kremla moskiewskiego.