Mnóstwo ludzi było w Wilnie z Polski, wiele tysięcy osób zachwycało się tam śladami pozostałymi po polskiej obecności, nie wiem ile osób w swojej duszy mogło się przyznać sami przed sobą że w XX wieku przez kilkanaście lat Polacy byli OKUPANTAMI. Kto dziś zadaje sobie pytanie że np do dzisiaj żyjący pan Emil Karewicz który zagrał Brunnera u boku 'Hansa Klossa’ tak naprawdę urodził się na terenie okupowanej Litwy przez Polaków.
Spotkałem staruszkę niedaleko Ostrej Bramy, która udawała przede mną osobę nie znającą języka polskiego i starającą się porozumieć po rosyjsku, niezatarte wrażenie. A z Czeławem Miłoszem kiedyś rozmawiałem bezpośrednio, gdybym miał taką wiedzę jak dzisiaj , to powiedziałbym mu coś do słuchu na tych jego urodzinach…
Swego czasu kilka lat wstecz też byłem na Litwie. Ogólne wrażenie to to że nas jak to Polaków tam nie lubią. To zapewne fobie i artefakty historii.
Ps. Nigdy też wcześniej ani później nie zetknąłem się pluskwami (tymi żywymi owadami) w jednym z hoteli (pięciogwiazdkowy) w miejscowości Palanga. Gryzły jak cholera i na pewno nie dlatego że jestem Polakiem.
Pozdrawiam
Quartz,
Nigdy nie byłam na Litwie, ale słyszałam, że nas tam nie kochają. Podobnie w Czechach – córka mówi, że spotkała się tam z ostentacyjną wręcz wrogością za 1969. Hmmm… czemu ludzie tak chętnie trzymają urazy. Przecież życie z głową wiecznie odwróconą wstecz jest bardzo trudne…
Nie byłem w Wilnie. Ostatni raz za granicą byłem w Kijowie, ponad 20 lat temu.
Pantryjota,
Do Kijowa to pewnie chętnie bym pojechała. Podobno przepiękne miasto i mniej niechętne Polakom. 🙂
Krakowianka Jedna,
Pantryjota,
to kiedy jedziemy? :)))
il disinganno,
Z Wami – choćby jutro :))
Quartz,
Nie wszyscy ale sam poczułem jakąś awersję tych Litwinów.
Krakowianka Jedna,
Ale w Czechach to mnie kochali!
:)))
Szczególnie na pewnej uczelni…
Krakowianka Jedna,
Też mogę jechać do tego Kijowa?
Pantryjota,
20 lat?
Ciężko mi choć w jednym roku nie przebywać za granicą..