Kiedy szef służb po pijaku całował się z psem a właściwie z suką, niejaki Czaputowicz nie był jeszcze powszechnie znaną osobą, gdyż nawet całe życie w dyplomacji tego nie gwarantuje, a przynajmniej nie wszystkim. No ale później prezes uznał, że pozwoli sobie na – jak to sam określił – eksperyment i ów Czaputowicz zajął miejsce zwolnione przez miłośnika Ameryki Południowej, który co prawda fachowcem na swoim stanowisku nie był, ale za to na geografii też się zupełnie nie znał. No i teraz ten nowy dał głos w kwestii rakietowej broni jądrowej, co od razu skojarzyło mi się z byłym szefem aresztowanego Bartłomieja M, który jak pamiętamy, chciał wyposażać nasze nowe okręty podwodne w rakiety z głowicami atomowymi. Co prawda okrętów nie mamy i nic nie wskazuje na to, że będziemy mieli, ale gdzie jest powiedziane, że rakiety muszą być wystrzeliwane spod wody? To spore utrudnienie, bo po pierwsze mogą zamoknąć jak kapiszon na deszczu, a po drugie, spod wody nie widać przecież gdzie się celuje, szczególnie jak peryskop ukradną złomiarze. No więc ten Czaputowicz wykombinował sobie, że skoro Amerykanie wypowiedzieli układ o nieprofileracji rakiet średniego zasięgu, to logiczne jest, że takie rakiety powinni zainstalować u nas. Myślę, że niezłym miejscem byłby adres Srebrna 16, bo wtedy prezesowi nikt by już nie podskoczył. A swoją drogą ciekaw jestem, czy poniższa wypowiedź była konsultowana z Naczelnikiem Państwa:
Po wypowiedzeniu przez USA traktatu o pociskach średniego zasięgu minister Jacek Czaputowicz uważa, że amerykańskie rakiety z głowicami jądrowymi powinny stacjonować w Polsce. – Broń nuklearna zapewni pokój. To jedyny sygnał, jaki zrozumie Rosja – mówi.
Więcej tutaj:
https://wyborcza.pl/7,75399,24421901,szef-msz-o-amerykanskiej-broni-jadrowej-w-polsce-nie-chcemy.html#s=BoxWyboImg1
Najgorsze jest to, że nawet usunięcie ministra Czaputowicza i zastąpienie go dajmy na to panem – przepraszam za wyrażenie – Brudzińskim, też niewiele zmieni, a Rosja i tak dalej nic nie będzie rozumiała.
A tak w ogóle, to mam straszny, okropny katar trudny do opanowania i kicham aż mi wszystko wyrywa, więc na tym zakończę, bo szkoda laptopa.
Dobranoc Państwu
Pantryjota
Uderz w stół, a nożyce (dureń) się odezwie. Gdzie prezio wyszukuje takich bęcwałów.
Quartz,
nigdzie, gdzieś się lęgną, a potem sami do niego ciągną, jak muchy do:
– tu możną wstawić co się komu podoba…
Pantryś,
a Cię na pylenie katar dopadł, czy taki normalny: wirusowo-bakteryjno-jakiśtam?
Jeśli typ pierwszy, to wybitnie Ci współczuję!
Drugiego też Ci nie zazdroszczę…
Quartz,
Dzisiejsza Wyborcza poświęca mu pełne 2 strony. Ciekawa lektura.
McQuriosum,
Gorzej. Podejrzewają niejakiego kostniaka.
Alergię to miałem zazwyczaj przez jakiś miesiąc w czerwcu.
Ale w ubiegłym roku przeszła w stan niemal permanentny.
Więc zrobiłem rentgen głowy no i póki co czekam na laryngologa i ewent. na skierowanie na tomografię.
Jednak już niebawem opłacę znów świadczenia za forum, żeby w razie czego mogło działać beze mnie.
Pozdrowaśki.
Pantryjota,
No to nie zazdroszczę… 🙁
PS
Konto chyba się nie zmieniło?
Bo już chyba nadeszła pora uiścić naszą tradycyjną, coroczną dobrowolną składkę członkowską?
🙂
McQuriosum,
Nic się nie zmieniło, ale do Prima-Aprilis jeszcze trochę czasu.
Gdybym się w porę zorientował, to może bym się kiedyś na czymś uwłaszczył i teraz byłbym normalnym filantropem bez żadnego trybu.
Pantryś,
czy ja wiem, czy jest czegoś żalować?
Prezespan uwłaszcza się już od kilkadziesięciu lat, a i tak teraz nie wiadomo, czy cały misterny plan nie pójdzie w PiSdu, bo Austriak z taśmami wylądował nie tam gdzie trzeba….
„I teraz mała dygresja – nie czepiajmy się Amsterna, bo on przynajmniej występuje tu pod własnym nazwiskiem, niczego nie ukrywa i nie zamierza się tłumaczyć ze swoich wyborów. Można go nie lubić, ale w porównaniu z ludźmi, których nicki odnajdujemy na stronie pantyjota.pl przykład Amsterna to przykład budującej uczciwości.”
Amstern,
Aleś urósł, Szanowny Amsternie!
Któż to jest taki niezwykle prawy i bezkompromisowy? Warto chyba poznać z nazwiska kogoś takiego z Psychiatryka.
Szczerość w stylu niezrównanego min. Suskiego, czy rzeczniczki-marszałkini Mazurek robi jednak wrażenie!
😉
Amstern,
Cytat ze starych, dobrych czasów 🙂
McQuriosum,
Wybór nie jest duży. Masz 50% szans na to, że zgadniesz.
Amstern,
Ale wydaje mi się, że stronę pantryjota.pl to dołożyłeś od siebie 🙂
McQuriosum,
O autorze pisano np. tak:
******** jest chory. Teraz widzę to jeszcze lepiej. Człowiek, który potrafi wszystko „objaśnić” na podstawie wiedzy domyślnej, dopompowywanej z zależności od jego bieżących udręk egzystencjalno-psychicznych. Spośród nich najważniejszą jest zdaje się obsesja pod tytułem „jak zrobić kasę” i „dlaczego inni mogą, a ja nie?”. Wynikajacy z tego logicznie spisek nieuczciwych przeciwko uczciwym demaskuje według wskazań podęrcznika agitatora. Naturalnie w sposób wyrafinowany intelektualnie, czyli poprzez przypomnienie perfidii angielskojęzycznych kapitalistówi oraz ich powiązań z „tak zwanym” Zorro, co radiomaryjnym czytelnikom ułatwia przejrzenie Holland.
Pantryjota,
Nie chce mi się zgadywać, tym bardziej, ze Psychiatryk i jego pacjenci to nie moja domena… jeśli wiesz, to podaj i nie drocz się ze staruszkiem. 😉
McQuriosum,
A ja mam dla Ciebie inną zagadkę: kto jest autorem tego wpisu:
Sa pierwsze wyniki z ekshumacji cial sp. panstwa Kaczynskich. Eksperci poswiadczaja bardzo dobry stan zwlok.
W zwiazku z tym pytam, kiedy prezydent Duda podpisze awans kapitana / porucznika Arkadiusza Protasiuka do stopnia generalskiego?
Mimo zamachu, eksplozji i wybuchow, bohaterska zaloga smolenskiej Tutki starala sie do konca ratowac zycie pasazerow i zapobiegla jeszcze wiekszej katastrofie.
Pulkownik Kuklinski, zasadniczo zdrajca i amerykanski szpieg, dostal awans generalski. Aktualnie trwa salonowa debata o zdegradowaniu generala Jaruzelskiego.
Po co degradowac? Lepiej swoich awansowac.
Pantryś,
miejżesz Ty litość, komu chce się po nocy szukać wśród pacjentów, wystarczy, że przed chwilą natrafiłem na jakiegoś fizyka Kozłowskiego, który dostąpił oświecenia i juz wie, że tylko Bóg i inne takie…. nie mam siły o tej porze….
McQuriosum,
Przeglądając archiwa, trafiłem na wierszyk, którego chyba jeszcze tutaj nie publikowałem. Napisałem go głowie podczas zmywania, a potem wkleiłem z głowy z do notki:
W pewnym mieście na Śląsku, za Gierka sekretarza
Żył sobie pewien Krzysio, co często się rozmarzał
Kiedy tak siedział na hałdzie i delektował się smogiem
Wpadł kiedyś na świetny pomysł zostania filologiem
Jak pomyślał tak zrobił i już po dziesięciu latach
Mógł się pochwalić dyplomem, jakiego nie miał tata
Lata biegły galopem, Krzysio coś nie mógł się wdrożyć
Więc zamiast stać się tłumaczem, zaczął po prostu chędożyć
Gdy czasy się zmieniły i Gierek odszedł w zaświaty
Krzysio sobie przypomniał o testamencie taty
Tam było zaś napisane, językiem prostym, po polsku:
Pamiętaj synu o jednym, gdy taty już nie stanie
Lepiej być prostym chłopem, niż filologiem bałwanem
Zapłakał Krzysio nad sobą, zaszył się w ubikacji
I stukał w ten swój laptop aż do samej kolacji
Potem wziął labradora i poszli na spacer pod dąb
Gdzie Krzysio się załatwił i tym sobie sprawę ułatwił
Taka jest dola Krzysia, lecz za to, nie musi orać i siać
Bo tęgi z niego filolog, golonka jego mać
PANTRYJOTA19:11
Bo to był wpis o znajomości języków obcych i Samuela też dała głos:
@PANTRYJOTA
Jeśli chodzi o generalia glottodydaktyczne, to polecam publikacje prof. Franciszka Gruczy. Grucza definiuje, czym jest język, czym jest tekst i transfer oraz czym jest komunikacja. (także komunikacja językowa).
Jeśli zaś idzie o pana Donalda Tuska i ocenę stopnia operatywności językowej, to w oparciu o pragmatykę komunikacji interkulturowej w ujęciu Gruczy można stwierdzić że:
1 umiejętność rozumienia ze słuchu tekstów formułowanych w języku angielskim jest u pana Donalda Tuska adekwatna do celów komunikacji językowej. Pan Donald Tusk nie musi rozumieć. Pan Donald Tusk może je rozumieć.
2. umiejętność kreowania tekstów w języku obcym (w tym przypadku w języku angielskim) jest adekwatna do celów komunikacji językowej. Pan Donald Tusk nie musi formułować myśli tak, by go rozumiano.
Wobec powyższego stwierdza się, że osiągnięty przez pana Donalda Tuska stopień operacjonalizacji języka angielskiego jest całkowicie wystarczający.
SAMUELA19:49
McQuriosum,
No dobrze, zlitowałem się na koniec w kwestii autora pierwszego, choć nieco zmodyfikowanego cytatu:
A żeby zakończyć na wesoło, bo przecież wesoły nam dzień nastał, najpierw zacytuję fragment o planach wydawniczych pewnego pisarza:
„Chciałbym mieć ofertę dla dzieci, młodzieży. Skoro nie zostałem Panem Samochodzikiem, to chciałbym zostać Nienackim, ale 10 razy lepszym. Pomyślałem sobie, że na początek trzeba zrobić trzy książeczki. Nie mogą być o sztuce, ale o samochodach, o Szekspirze i o węglu”
https://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130530/REGION05/130529538
Mistrz Waligórski antycypował te plany i już dawno temu napisał wierszyk na tę okoliczość:
Komu bozia poskąpiła
I rozumu dała pół,
Kogo niania upuściła
W niemowlęctwie główką w dół,
Kto się uczyć nie chciał w szkole
I pan mówił „ty matole”,
Komu aż trzeszczała pupka,
Bo tak wszyscy lali głupka –
Niech się wstydem nie rumieni,
Łzami doli swej nie zrasza,
Do tłuczenia niech kamieni
Ochotniczo się nie zgłasza,
Może bowiem żyć jak książę
I kwitnąć jak kwiatek
Z układania durnych książek
Dla nieszczęsnych małych dziatek :
– o Muchomorku – bandziorku,
– o Karaluszku – świntuszku,
– o Kotce – kompletnej idiotce,
– o Krokodylku – imbecylku,
– o Bażancie – malwersancie,
– o Wilku – debilku,
– o Kosie co dłubał w nosie,
– o Mrówkojadzie co lubił w przysiadzie,
– o Szopie Praczu – rozpruwaczu,
– o Tasiemcu w jednym Niemcu,
– o Pasożycie w jednym Izraelicie,
– o Owsiku w jakimś Chińczyku,
– o Myszce w kiszce,
– o Gliździe,
– o Smierdzielu – gwałcicielu,
– o Lilijce – lesbijce,
– o Lisku – syfilisku,
– o Gorylu – pedrylu,
– o Niedźwiadku – pierdziadku,
– o Mewce – kurewce,
– o Matołku na wysokim stołku,
– o Krecie w komitecie,
– o Tajniaczku – bydlaczku,
– I o Mendzie w urzędzie!
A ja też zapalę fajkę
I gdzieś koło wtorku
Machnę lewą nogą bajkę
O autorku – upiorku!!!
A. Waligórski
To nie może być przypadek, że te dwie bajki stoją jak wół jedna pod drugą:
– o Gorylu – pedrylu,
– o Niedźwiadku – pierdziadku
Pantryś,
no i ponownie mogę żyć, wszystko wreszcie się wyjaśniło ….
Gdy dodać, że wyjaśnienie zostało jeszcze okraszone dwoma akuratnymi wierszykami, to trzeba uczciwie przyznać, że niedziela zaczęła się nad wyraz sympatycznie.
Żeby do końca nie było tak posmarowane masłem i miodem, muszę poskarżyć się na redakcyjną (?) niekonsekwencję, ( ach, któż to?):
– o Myszce w kiszce,
– o Gliździe,
– o Smierdzielu – gwałcicielu,
przypadek? wątpię….
😉
McQuriosum,
Maestro Coryllus, dwa lata temu.
Pantryjota,
Zabawne.
Nie wiem, czy wtedy to zauwazylem.
Bo pewnie pisal jeszcze wtedy na Salonie24.
Znalazlem przypadkiem, na okolicznosc pogrzebu Eski.
Przemysliwalem wtedy, jaki mnie czeka koniec na Salonie24. Jezeli Salon24 mialby mnie przezyc.
Piekna niedziela. Szkoda, ze lokalne ligi pilkarskie jeszcze nie graja. Wsiade na zdrower.
Amstern,
Coryllus, nie rujnuj mi mojej złej opinii
Od ponad 9 lat na Salonie24 ciezko pracuje na moja zla opinie. Wypedzonego, Slazaka, polakozercy, zdrowerzysty, fana polskich filmow i muzyki, czytelnika kryminalek milicyjnych, cwiercinteligenta, cwoka, etc. Na wszystko mam kopie z komentow o mnie.
A tu dzisiaj juz zupelny chwyt ponizej pasa. Coryllus walnal do mnie z grubej rury i „pochwalil”. Bana nie zdjal, ale swinsko pochwalil. Cytuje:
„I teraz mała dygresja – nie czepiajmy się Amsterna, bo on przynajmniej występuje tu pod własnym nazwiskiem, niczego nie ukrywa i nie zamierza się tłumaczyć ze swoich wyborów. Można go nie lubić, ale w porównaniu z ludźmi, których nicki odnajdujemy na stronie pantyjota.pl przykład Amsterna to przykład budującej uczciwości.”
ZA CO?!
Za co ten wybitny pisarz salonowy rujnuje mi przez lata wypracowana zla opinie?
Nie rozumiem.
I jeszcze czegos tez nie rozumiem. Kiedy ja pilnie klikam, to Salon24 na Alexie jedzie w dol. Kiedy ja mam malo czasu na Salon24, to ranking Salonu24 na Alexie strzela w gore jak rakieta.
Malo pisalem przez ponad tydzien, Salon z miejsca okolo 1200 skoczyl na ponizej 900.
Niech mi to ktos wytlumaczy…
(875) 689 111
Komentarze do notki 48
▪ @Autor
Mogę Panu gratis odstąpić trochę mojej złej opinii, jeśli to w czymś pomoże i w dodatku zupełnie gratis.
RUHLA8.11 22:57
▪ @Autor
Co to jest ów pantryjota.pl? Czy to jest takie miejsce, gdzie występują patrioci?
SAMUELA8.11 22:59
▪ @Autor
A jaką ty masz tu złą opinię? Robisz za niemieckie popychło i nic więcej.
ŁYŻKA SZUMÓWKA8.11 23:00
▪ @SAMUELA
Podejrzewam, że raczej wstępują, jeśli już.
RUHLA8.11 23:02
▪ @ŁYŻKA SZUMÓWKA
Popychło łyżką.
Tak lubię :))
RUHLA8.11 23:03
▪ @Autor
Popatrz, starcza demencja.
Pamietam dosc dokladnie poczatki Salonu24, a juz nie pamietam co bylo 2 lata temu albo w zeszla srode.
Dzieki! Jutro sie temu przyjrze.
Amstern,
Mnie się wydaje, że jedyne, co mogłoby Cię uratować, to zamieszczenie tam komentarza, że jesteś tutaj autorem.
Amstern,
To był czas, gdy swoje ostatnie notki zamieszczała koleżanka Ruhla. Oto jedna z nich:
8.11.2016 Ruhla
Ruhla na zakupach w Berlinie Zachodnim
W związku z pojawiającymi się na Salonie sugestiami, że jestem ukrytą, a właściwe od dzisiaj jawną V kolumną Waltera Ulbrichta, oświadczam co następuje:
Ostatni raz byłam w Niemczach gdy jeszcze stał mur. Udaliśmy się tam z wycieczką i nabyłam swój pierwszy odtwarzacz wideo, wraz z kasetą zawierającą ruskie soft-porno. Trochę się bałam na granicy, ale legitymacja zrobiła swoje.
Potem się okazało, że na tym filmie wcale nie występowali rosjanie, tylko niemcy i w dodatku w przerwach obżerali się paskudną golonką. Od tego czasu nie lubię pani Orlowski i golonki, choć nie powiem, żebym sobie obrzydziła seks do cna.
Gdyby tak było, to skąd bym wziąła dwóch synów, w dodatku nie wspartych programem 500+?
Teraz chciałam poprzeć program Dron 10 tysięcy plus, ale nie wiem, czy to nie za mało.
A ostatni raz za granicą to byłam chyba właśnie w Jugosławi, gdy się rozpadała, bo ja raczej generalnie domatorką jestem i mieszkam na Saskiej Kępie, gdyby to kogoś interesowało.
A, jeszcze w Kijowie byłam i wg starego paszportu to był rok 1997. Więcej wycieczek zagranicznych nie pamiętam, bo na wakacje jeżdżę wyłącznie nad Bałtyk, gdzie często spotykam się ze znajomym generałem lotnictwa i raz nawet mnie podrzucił na takie mało znane lotnisko koło Jastrzębiej Góry, bo akurat miał miejsce. Lot trwał chyba 50 min, więc jak teraz jadę samochodem 6 godzin, to trochę żal, że nie mam własnego drona osobowego.
Pozdrawiam moich fanów spod chmury hełmu.
Ruhla
Pantryjota,
I jeszcze taki krótki dialog z innej, świetnej notki:
@RUHLA
Nie wiem, kucze, ale mam dwa zegarki Ruhla, oba zero kamieni, i chodza od 40 lat.
Do tego zegar szachowy „Garde” czyli tez „Ruhla”. Na chodzie od 25 lat.
Jak zegarek Ruhla moze nie chodzic?!
AMSTERN9.11 20:16
@AMSTERN
Ja mam ze 4, w spadku po dziadku, który kiedyś dostał całe „opakowanie” w prezencie.
Ale nie wiem gdzie są. Być może któryś jeszcze chodzi.
A teraz zmykam na film, ale jeszcze tu wpadnę, jeśli tu będę :))
Pozdrawiam łagodną opcję niemiecką ;))
RUHLA9.11 20:20