Żeby wstępnie ustalić, czy jest się kolejnym literackim wcieleniem Pantrysia, czy też nie, wystarczy przeprowadzić prosty, nieskomplikowany test, do wykonania nawet w warunkach domowych. Do wykonania testu potrzebne są: średniej wielkości siekiera lub tasak, odpowiedniej wielkości garnek, sól, pieprz i musztarda do smaku oraz niezbędna ilość środków opatrunkowych
Nogę ( własną ) starannie myjemy, jeśli trzeba golimy, osuszamy ręcznikiem kuchennym, poczem siekierą lub tasakiem zgrabnym cięciem ( ziuuut! ) wycinamy z niej golonkę, cięcia formujące golonkę wykonując tuż poniżej stawu kolanowego i tuż nad stawem skokowym. Stopę odkładamy do lodówki, wycieramy krew z podłogi, pozostały przy udzie kikut niezwłocznie opatrujemy ( chwilowo nie dzwonimy na 999), zaś nasza śliczną goloneczkę płuczemy do czysta pod bieżącą wodą, wrzucamy do garnka, przyprawiamy do smaku i gotujemy do miękkości. Po ugotowaniu podajemy z chlebem i musztardą.
Teraz najważniejsze: jeśli od tak podanej golonki odwracamy się ze wstrętem, to znaczy, że jesteśmy kolejnym papierowym wcieleniem Pantrysia i telefon na 999 jest nam niepotrzebny.
Jeśli zaś golonkę wcinamy ze smakiem, to możemy być pewni na ponad 90% że nim nie jesteśmy, więc spokojnie dzwonimy na 999 i czekamy na ratunek.
Uwaga:
czas oczekiwania na karetkę typu „R” czy „S” jest również ważny, bo jeśli karetka przyjedzie co najmniej po godzinie to wszystko jest ok. czyli jesteśmy sobą ( choć bez golonki ) jeśli przyjedzie zaś natychmiastowo, to bezwzględnie mamy halucynacje i dzwonimy do najbliższego szpitala psychiatrycznego z prośbą o przyjęcie nas na leczenie w trybie > cito <.
I to by było na razie na tyle, w tym, jakżesz interesującym, temacie.
McQ
Disgusting!!!!!!!
von Kattowitz,
Fakt, golonka to obrzydliwość!!!!!!!!!!!
McQuriosum,
Taki test powinien wykonać sam Pantryś , gdyż widzi mi się, że choruje na rozdwojenie jaźni, i jedną nogą jest tu, znaczy się jakby u siebie , a drugą wciąż tam, jakby wykluczony. W tym rozkroku będąc, dynda czymś pomiędzy, bliżej niezidentyfikowanym. Jak straci jedną goleń, będzie się mógł jasno określić po której jest stronie, bo na kikucie długo nie ustoi…
McQuriosum,
Nie jeść ssaków.
krawcowa,
Ciekawe czym dynda.
Atom,
Ano ciekawe, każdy sam sobie wyobrazi…;)
krawcowa,
Jak jest zima, to pewnie soplem.
Pantryś – jak sam deklaruje – jest już nieco wiekowy ( podobnie jak i ja ) ale z tym dyndaniem pomiędzy, to jest już gruba przesada. Inne zwisy może i tak, ale ten pomiędzy, jest ( jeszcze ) raczej wykluczony…;-)
No toz pisze ze sopel
Atom,
na sopel to musi być konkretna zima, a nie takie jakie mamy.
I teraz obowiązkowo:
Pamiętam, jak byłem młody, to były zimy, że hej, nie to co teraz!
McQuriosum,
Żadnej przesady w tym nie ma, jak ktoś ma wiele wcieleń, to tak naprawdę nie jest osadzony sztywno nigdzie, a jak nie stoi sztywno,…to sam rozumiesz 😛
McQuriosum,
A jak byłem w stanie embrionalnym, to Wałęsa jeszcze nie wiedział gdzie mur przeskoczy!
Ooo!
ten zasikany…
Atom,
> Nie jeść ssaków.<
Dlaczego?
*********************
Bruno Jasieński – Mięso kobiet
Pszehodząc pszypadkowo pszez ćeńisty pasaż,
mimo palm kiwającyh śę, jak senny palec,
zobaczyłem kobietę, kturą rąbał masaż
i układał na ladźe kawał po kawale.
/…/
*******************************
McQuriosum,
Dlaczego? Och, mnóstwo powodów. Niestety jem, ale wspominam czasy ki3dy przez 2 lata bylem jaroszem, z rorzewnieniem.
Atom,
Początek Ballady o Jaroszu
( wzorowane na Balladzie o Cysorzu )
Jarosz to ma klawe życie
wyżywienie tysz ma klawe
wyjdzie se na dwór o świcie
i wpi…a świeżą trawę.
ja też wspominam balladę Chyły z rozrzewnieniem!
McQuriosum,
O, ewidentny przykład Chyły, wpier…. ssaki i wziął i umarł!
I to jak! Z rozmachem miazdzycowo-cholesterolowym!
Ha!
jakby co, mam wielgachnego tasaka w piwnicy, mogem pomóc rombać :))
ale chociaż jeść kocham, to golonkowe menu mnie nie pociaga,
bardziej makaronowopomidornooliwkowe, więc pewnie pozostanę w nieświadomości kolejnych papierowych wcieleń bohatera, o ile wcześniej sam nie przedstawi kolejnych odcinków…serialu :))