Na prowokacyjne pytanie postawione w tytule odpowiadam jednoznacznie – nie warto.
Dodam na wszelki wypadek, że również nie warto nadziewać się za Polskę na pal, topić się, skakać z Pałacu Kultury, wieszać, wrzucać włączonej suszarki do wanny, w której zmywamy z siebie całe to polskie paskudztwo, a także zdecydowanie nie warto truć się, podcinać sobie żył, ani tym bardziej ich wypruwać, wykłuwać oczu i wyrywać sobie serca gorejącego, że nie wspomnę o podkładaniu się pod tramwaj i rzucaniu do studni.
Zdecydowanie trudniej jest mi wymienić te rzeczy, które jednak warto dla Polski robić, ale liczę w tym względzie na tutejszych blogerów, którzy na pewno zaproponują coś sensownego, zanim jeszcze udam się nad Bałtyk, aby zrobić coś tylko dla siebie, bo to zawsze zdecydowanie warto.
I jeszcze jedno: nasze forum istnieje już równo 1300 dni, więc pomyślałem sobie, że nie zaszkodzi wyciągnąc kwadratowego pierwiastka z tej liczby. Wyszło dokładnie 36, czyli równo 3x tyle, ilu było apostołów, co może dawać do myślenia zwolennikom teorii spiskowych. Co prawda w filmie pt. „Zupełnie nowy testament”, który niedawno z przyjemością obejrzalem, apostołów na Ostatniej Wieczerzy pojawiło się 18, ale to dlatego, że współczesna żona Pana Boga lubiła bejsbol, a w tej dyscyplinie występuje właśnie 18 zawodników.
Oto link na opis filmu i mogę go z czystym sumieniem polecić:
https://www.filmweb.pl/film/Zupe%C5%82nie+Nowy+Testament-2015-719855
Nie tylko dlatego, że reżyserował go gość, który wcześniej nakręcił prawdziwe arcydzieło, z absolutnie genialną rolą Jareda Leto:
https://www.filmweb.pl/film/Mr.+Nobody-2009-269102
Pantryś
Czy w ogóle warto umierać za „sprawę”? Czy warto oddać życie za coś, co inni zamienią w brzęczącą monetę lub w obłudne „obchody na cześć”? Moim zdaniem nie warto. Powtórzę za więźniem Gestapo w katowni w Al. Szucha: „Łatwo jest mówić o Polsce, trudniej dla niej pracować, jeszcze trudniej umrzeć, a najtrudniej cierpieć.” Dlatego podziwiam nieustający zapał Polaków, którym jeszcze się chce. Odbudowywanie kraju po socjalistycznym PiS’ie będzie trudne i bardzo bolesne.
Oj narozrabiałeś Pantrysiu z tym, co warto dla Polski zrobić. Siadłam i zadumałam się przez duższą chwilę i pozwólcie, że strawestuję wiersz Norwida:
Coś Ty temu narodowi zrobiła Polsko, że Cię taką głupotą zalał.
W piątek byłam na pogrzebie pewnego uroczego profesora architektury. Jego dzieci zaraz po jego śmierci znalazły w jego komputerze roboczą kopię jego ostatniej książki pod równie roboczym tytułem: „Zwierzenia zaangażowanego wariata”. Synowie dokonali rzeczy wydawałoby się niemożliwej, a mianowicie w ciągu niespełna dwóch tygodni książkę wydali i w ten sposób przedłużyli ojca wśród żywych obecność .Pan Andrzej całe życie zaiste był w coś zaangażowany, w tym także w latach 80-tych w wyzwalanie ojczyzny spod jarzma komunistów. Oto co pisze o ostatnich miesiącach swojego życia:
„Niestety, gdy piszę te słowa w 2017 roku aktualne stają się słowa, że wolność nie jest dana na zawsze, że trzeba o nią walczyć, by życia nie urządzono nam niezgodnie z naszymi oczekiwaniami”.
Kfiatushek,
Mam tylko nadzieję, że nie będą mnie chwytać złe listopady czarnymi palcami gałęzi.
Krakowianka Jedna,
Póki jeszcze można, można wyjechać i w ten sposób odciążyć choćby służbę zdrowia 🙂
Pantryjota,
Owszem, choć jakoś tak głupio na stare lata na taką tułaczkę…
Krakowianka Jedna,
Mozarta słuchałaś?
Pantryjota,
Oczywiście! Zzieleniałam z zazdrości. Jeśli jest jakiś powód, dla którego żałuję, że nie zajęłam się muzyką na poważnie, to właśnie Mozart. Właśnie dostałam informację o możliwości wysłuchania online „na żywo” Wesela Figara w fenomenalnej obsadzie ze Stadtsoper w Monachium 28.10 o 18.00. Nie wiem czy będziesz już „u wód”, ale przecież pewnie bierzesz ze sobą komputer, a to na pewno będzie uczta dla ducha 🙂
Staatsoper.TV
Krakowianka Jedna,
Z zazdrości?
No i w poprzek drogi nie przejdą marsze z pochodniami głoszące, że „my chcemy Boga”. Bo może się to źle skończyć:
Pantryjota,
Z zadrości, że ona tak blisko z tym Mozartem może przebywać :))
Krakowianka Jedna,
Iwona śpiewała też poezję Brela, Brassensa, Broniewskiego i jakieś tam jeszcze inne 🙂
Więc nie tylko Mozart itp.
Pantryjota,
Słowa to jedno, a muzyka drugie . Ale ogólnie, bardzo dobry gust miała 🙂
Krakowianka Jedna,
Być może nawet nadal ma 🙂