Czym handlują pisarze?

Moi drodzy,

Niezbędne prace domowe powodują, że mam bardzo mało czasu na pisanie, tym bardziej o rzeczach poważnych, więc dzisiaj tylko mała „pierdółka” ale za to zabawna.

Tytuł notki jest nieco przewrotny, bo ktoś mógłby pomyśleć na szybko, że no jak to czym? Skoro piszą, to pewnie książkami, choć są również tacy, którzy pisząc je, handlem nimi się nie zajmują, zostawiając tę działkę innym, wyspecjalizowanym instytucjom. No ale czasy mamy takie, że z pisania wyżyć mogą nieliczni, a pozostali muszą chwytać się czegokolwiek, np. różańców:

Mały Miś

Dzień dobry,

Wczoraj dotarła paczka do mnie z zamówionym różańcem. Niestety to nie ten różaniec, który zamawiałem, ponieważ zamawiałem różaniec z medalikiem Matki Boskiej, a dostałem bez niego… a różaniec zamawiałem dla Mamusi na dzień mamy… Co robić?

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/rozaniec-z-onyksu/

Zamawiałem ten różaniec, zamówienie nr 3740 i nawet w tytule przelewu (z dnia 18.05.2018) napisałem dla pewności że chodzi o ten z medalikiem… z Wrocławia jestem jakby co.. ktoś pomoże?

Jeśli ktoś chciałby pomóc panu, służę linkiem z dobrego serca:

https://coryllus.pl/wywiad-z-magda-ogorek-w-pgr/

Oczywiście ktoś mógłby powiedzieć, że temat jest być może zabawny, ale jednocześnie poddać w wątpliwość sens poświęcania mu specjalnej notki.

Moim zdaniem zawsze jest sens pokazywania dziadostwa umysłowego w postaci czystej, a czymże innym jak nie dziadostwem, jest sprzedaż różańców w księgarni internetowej, niechby i z medalikami z  Matką Boską z onyksu?

Pisarz Goryllus, bo to on prowadzi ten różańcowy biznes,  w ostatnich dniach zapluwa się jadem i żółcią z powodu nagrody literackiej dla pani Tokarczuk, gdyż szlag jasny go trafia gdy sobie pomyśli, że taka jedna nagroda i zyski z książki to o wiele więcej, niż przez całe swoje nędzne życie zarobi na wszystkich swoich wypocinach, wliczając w to również dystrybucję „konfesyjnej prozy” kolegi Golonki i komiksy, że o różnych kwartalnikach i lewatywach nie wspomnę.

Jednocześnie organizuje wywiad z byłą kandydatką na du.ę, przeprowadzony przez gostka, którego żona prowadzi jakiś blog kulinarny, czy coś w tym rodzaju, a on sam kiedyś popadł u pisarza w niełaskę, ale jak widać, niełaska pańska na pstrym koniu jeździ na oklep. Sporadycznie zaglądam na blog pisarza, który już się „rozczłonkował” na 3 portale, ale jak już zajrzę, to od razu przypominają mi się stare salonowe czasy, gdy robienie sobie jaj z obu „literatów” sprawiało mi sporo frajdy, choć uczciwie muszę teraz przyznać, że w pewnym momencie mogłem przestać, ale to było silniejsze ode mnie 🙂

Może ja też powinienem zająć się dystrybucją różańców z medalikiem z Bobrem na wypadek, gdybym jednak nie zdecydował się na wydanie żadnej książki? Albo może wydać książkę z takim medalikiem dołączanym gratis dla każdego, kto znajdzie co najmniej 3 kolejnych chętnych na moją prozę, nawet na tę jeszcze nie wydaną?  W końcu pisarz Goryllus ogłosił kiedyś zrzutkę na jakiś komiks, który chyba do dziś się nie ukazał, choć to oczywiście małe miki w porównaniu ze zbiórką Rydzyka na stocznię.

Myślę sobie, że koniunkturalizm to cecha charakteru, podobnie jak kurewstwo, a formy w jakich się przejawia, zależą od okoliczności i od miejsca, w którym dany osobnik w danym momencie się znajduje. Goryllus od dawna znajduje się w du.e, więc trudno się dziwić, że wziął się za handel dewocjonaliami i w tym konkretnym przypadku mam niejasne przeczucie, że ktoś sobie jaja z niego robi, bo czymże innym niż robieniem sobie jaj jest pytanie „co robić” skierowane do komentatorów? No i potem jeszcze to „ktoś pomoże?” które obnaża głupotę Goryllusa do cna, co zresztą widać w jego komentarzach.

O dzisiejszym święcie nie będę pisał ani słowa, bo sama nazwa wydaje mi się dość obrzydliwa. Co innego Bobrze ciało, które przynajmniej jest okryte ładnym futerkiem, co od razu kojarzy mi się z bobrem pewnej pani i gdyby zajrzał tu kolega Vic-Thor, to z pewnością wiedziałby, o którą panią chodzi.

Pantryś

 

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Jose Obando pisze:

    Cześć,
    nie znam zupełnie tego pisarza więc tym chętniej zabiore głos.
    NIc jego nie czytałem. Nie znam jego nazwiska. Nie wiem jak wygląda i co sobą reprezentuje.
    Ale zgadzam sie z Tobą w całej rozciągłości Twej wypowiedzi.
    Każdy Twój felieton na temat tego pana jest świetny. Może byś zaprezentował je w wersji archiwalnej pod tytułem: „Moje spotkania z Golonką”
    A u nas mimo, że kraj katolicki nie ma TEGO święta.
    Chciałoby się powiedzieć: dzięki bogu…
    Pozdrawiam

  2. Protest-antka pisze:

    Jose Obando,

    za to znów jakieś rozruchy, jeśli dobrze rozumiem, który to Twój kraj. Swoją drogą Polakom brak takiego temperamentu, bo może szybciej coś by się zmieniło. Mamy chyba za dobrze… a o Tym święcie również nie mam nic do powiedzenia, poza tym, że jak nigdy dotąd nie słyszałam żadnych odgłosów z ulicy
    pozdrawiam

  3. Pantryjota pisze:

    Jose Obando,

    Golonka to ten drugi, jego kumpel. Wszystkie felietony z lubczasopisma ” Golonka i Goryllus” mam zarchiwizowane w razie czego.
    A to było tak 🙂

    powiednie myśli.
    Otóż ja pamiętam, jak we wspomnianym Salonie24 przez parę dobrych lat, dzień w dzień, udzielał się internauta o imieniu Pantryjota, dla którego jedynym sensem blogowania, poza zwykłym szydzeniem z Kościoła i wartości, było nieustanne i najbardziej brutalne obrażanie mnie i Coryllusa właśnie. Pantryjota to był człowiek, którego niechęć do Coryllusa i do mnie była tak obsesyjna i tak wielka, że on w pewnym momencie założył nawet specjalną stronę, która w samym swoim tytule – Golonka i Goryllus – zawierała oczywiste szyderstwo. Kiedy zarówno blog, jak i owa dodatkowa strona Pantryjocie nie wystarczyły, zaczął on po kolei otwierać kolejne konta a wraz z nimi nowe blogi, również z jednym i wyłącznym zamiarem – obrażania Goryllusa i Golonki. W pewnym momencie doszło do tego, że on obsługiwał 5 (słownie pięć) kont, z jednym przeznaczeniem – dręczenia mnie i Coryllusa oraz naszych rodzin.

    Więcej tutaj:

    https://toyah1.blogspot.com/2015/11/jesli-nie-chcesz-widziec-tej-tresci_19.html

  4. Jose Obando pisze:

    Pantryjota,

    Chętnie bym przeczytał wszystkie Twoje felietony powstałe w wyniku dziłalności Goryllusa i Golonki. Idą wakacje, taki cykl byłby wakacyjnym przebojem u Pantryjoty.
    Szczerze zachęcam. Ja to czytałem wtedy ale teraz zebrane i publikowane dzień po dniu, byłyby nowym pretekstem do świetnej zabawy.
    Zachęcam i pozdrawiam

  5. Pantryjota pisze:

    Jose Obando,

    Serio mam publikować dzień po dniu historie o Golonce i Goryllusie?
    I tak już chyba zanudziłem tym Kwaczyńskim, ale jeśli będę miał choć jednego czytelnika (czyli Ciebie) to może warto.
    Problem jest jednak taki, że wiele z nich odnosiło się do tekstów z salonu i mogą być słabo czytelne po latach. No ale przemyślę temat i kto wie…

  6. Pantryjota pisze:

    Pantryjota,

    I jeszcze coś: O tych panach pisałem nie tylko jako Pantryjota, więc jest tego dość sporo i myślę, że starczyłoby na długo 🙂

  7. Pantryjota pisze:

    Jose Obando,

    Jak klikniesz tutaj:

    Lubczasopisma

    I przewiniesz do lubczasopisma Goryllus & Golonka, to możesz sobie otworzyć spis wszystkich notek jako plik Word. Ale to są tylko tytuły i tylko to, co pisałem jako Pantryjota. Ale same tytuły też są moim zdaniem świetne, nie chwaląc się.
    Serdecznie pozdrawiam i udaję się już na spoczynek, bo dziś też dużo pracowałem.

  8. Kfiatushek pisze:

    Masz problem, Pantryjoto! Dzisiaj religię sprzedaje się jak i kiedyś, tylko metody reklamy się zmieniają. No i mamy konkurencję: szamani, baby-szeptuchy, czarownice, energoterapeuci, egzorcyści, biskupi! Wybór jak na jarmarku. Jak ja kocham różnorodność wierzeń ludzkich… To i pisarze nie są gorsi. Sprzedają marzenia, jak wróżki. Daj im żyć!

  9. Pantryjota pisze:

    Kfiatushek,

    Różaniec z medalionem z onyksu to marzenie???
    Sorry, ale ja miewam zdecydowanie inne 🙂

  10. Protest-antka pisze:

    Pantryjota,

    Ty to musisz opublikować swoje teksty , ja pierwsza zgłaszam się do partycypowania w kosztach. W końcu wśród tego zalewu kiczu nadającego się na ognisko dla przyjaciół z forum Pantryjota, powinna pojawić się jakaś sensowna publikacja i wierzę, że tak będzie

  11. Pantryjota pisze:

    Protest-antka,

    Może na emeryturze pomyślę o rozpoczęciu kariery pisarza sensu largo 🙂

  12. Kfiatushek pisze:

    Pantryjota,

    Każdy ma marzenia na miarę jego możliwości. Intelektualnych też. A z onyksu robiono kiedyś pieczęcie, groty strzał i ostre narzędzia rytualne (kultura Majów), bo jest twardy i rzadko występuje w przyrodzie (jest drogi), więc dla wojującego katolika narzędzie jak znalazł.

  13. Kfiatushek pisze:

    Protest-antka:
    Pantryjota,

    Ty to musisz opublikować swoje teksty , ja pierwsza zgłaszam się do partycypowania w kosztach. W końcu wśród tego zalewu kiczu nadającego się na ognisko dla przyjaciół z forum Pantryjota, powinna pojawić się jakaś sensowna publikacja i wierzę, że tak będzie

    Stanowczo popieram! Prorocze teksty o kaczyźmie są dowodem na wartość ponadczasową Pantryjoty jako politycznego wizjonera.

  14. Protest-antka pisze:

    Kfiatushek,

    Cieszę się, że mam już jednego sprzymierzeńca. Dwie to już siła. My kobiety, mamy intuicję, prawda? 🙂
    Czekamy na dalsze deklaracje

Dodaj komentarz