Dewolay i Kebap vs Dialogi Platońskie

Kochani,

Dotarłem nad morze, nasze piękne morze, o którym śpiewano, że będziemy go wiernie strzec. Być może spotkam się tutaj ze znajomym, który właśnie je strzeże jako członek z ramienia najważniejszego sztabu, no ale to potem.

Dziś tylko skonstatowałem, że jednak edukacja w narodzie kuleje, skoro restauratorzy wywieszają na swoich lokalach napisy jak te, cytowane w tytule. Ten „Kebap” to  bodaj w 3 miejscach  właśnie tak był napisany i nic się na to chyba nie poradzi, dopóki kaczyści nie wdrożą tych swoich reform. A swoją drogą nigdy bym nie pomyślał, że kiedykolwiek „zatęsknię” za Giertychem…

Smaczku sprawie dodaje fakt, że pod namiotem z tanimi książkami są dostępne Dialogi Platońskie za całe 9.5zł, czyli mniej więcej za tyle, ile kosztuje 100 gram ryby smażonej.

Oczywiście strawa duchowa nie może zastąpić „fizycznej”, ale pewnie i tak kupię te dialogi, bo w końcu to nie majątek a wręcz przeciwnie. Potem być może opublikuję jakieś własne dialogi, zapewne ze sobą samym, gdyż jestem dla siebie dobrym rozmówcą i kto wie, czy nawet nie najlepszym.

Oczywiście nie biorę tutaj pod uwagę Dorotki, no ale ona jest poza wszelka klasyfikacją.

Na razie zaś kupiłem sobie książkę o ćwiczeniach mięśni ciała, bardzo ładnie wydaną i z pięknymi ilustracjami, oraz szczegółowymi opisami ćwiczeń.

https://www.wydawnictwopzwl.pl/po-godzinach-do-czytania/poradniki/prd,anatomia-cwiczenia-miesni-ciala,rid,261869.html

Postanowiłem bowiem być jeszcze bardziej zgrabny niż jestem i za jakieś 5 lat osiągnąć kulminację w tym zakresie.

Kilka miesięcy temu rzuciłem słodycze, co pozwoliło mi w tym czasie schudnąć o ok. 5 kg i pierwszy raz od ponad 20 lat zszedłem poniżej 80. Inna sprawa, że od 30 lat nie przytyłem więcej niż 5 kg.

I tym optymistycznym akcentem na dziś zakończę, a jutro mam zamiar sprawdzić temperaturę wody w morzu.

Pantryś

I żeby nie być gołosłownym, jeszcze Kebap po Egypsku:

Kebap

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Eva70 pisze:

    Kupiłes w końcu te Dialogi Platońskie za 9,50 zł, czy wolałeś zjeść kolejną porcję ryby smażonej, zmęczony „ćwiczeniami mięśni ciała”?
    Wypocznij dobrze, żeby sprostać czekającym nas trudom znoszenia „dobrej zmiany”, bo chyba zanosi się na dłużej. 🙂

  2. Pantryjota pisze:

    Eva70,

    Jeszcze nie kupiłem, ale się nie pali, bo nie sądzę, żeby miały aż takie powodzenie, żeby ich miało zabraknąć.
    W zasadzie to cały czas wypoczywam, tyle że tutaj są inne okoliczności przyrody.
    Namawiają mnie na wydanie drukiem moich felietonów z przeszłości, choćby właśnie tych poświęconych kaczyzmowi, ale to nie takie proste, choć trudne też nie.
    Ale moment wydaje się niezły, prawda?
    A jeśli nie książka, to może komiks?
    Też już kiedyś o tym pisałem:

    Szanowni,

    Wychodząc na przeciw wymogom współczesnej kultury masowej, mam przyjemność ogłosić moje plany komiksowe.

    Ponieważ większość wydarzeń z historii PRL-u i nie tylko została już w tego typu wydawnictwach opisana i narysowana, ja chciałbym się skupić na samym początku, czyli po prostu na stworzeniu świata i zamierzam zakończyć moją historię obrazkową na ukrzyżowaniu, jako swego rodzaju końcu pewnej epoki i początku nowej – lepszej o wiele od starej.

    Komiks ma mieć format rozkładanej książeczki i oczywiście zaczniemy od Wielkiego Wybuchu, który jak się okazuje, wcale nie stoi w sprzeczności z wcześniejszymi ustaleniami, wedle których akt stworzenia nie miał charakteru wybuchowego, a był jedynie przejawem fanaberii twórczej, lub inaczej rzecz ujmując – nadmiaru kreatywności. Co prawda pojawiają się również teorie, że stwórca był po prostu frustratem, który gdzieś tę frustrację musiał wyładować, no ale nie mają one póki co żadnego umocowania dowodowego, więc spuśćmy na nie litościwy całun milczenia.

    Do czasu pojawienia się pierwszego człowieka, istoty myślącej, główne zadanie w moim komiksie będzie musiał wziąć na siebie oczywiście artysta plastyk, bo ta część będzie pozbawiona warstwy tekstowej i przemawiać będzie wyłącznie obrazkami.

    Dlatego ogłaszam niniejszym casting na rysownika i proszę o zgłaszanie się chętnych. Od razu chciałbym jednak poinformować, że wynagrodzenie będzie do odbioru z dołu, po sprzedaży całego nakładu i oczywiście w ratach.

    Nie stawiam żadnych wymogów jeśli chodzi o wykształcenie plastyczne, chodzi mi wyłącznie o talent poparty umiejętnościami, choć oczywiście odpowiedni dyplom nie będzie przeszkodą, a o tym, czy jest odpowiedni, oczywiście ja zdecyduję arbitralnie.

    Jeśli chodzi o warstwę dialogową, to biorę ją na siebie w całości, począwszy od węża, poprzez dupę żony Lota, a skończywszy na pokrzykiwaniach na pikniku na Golgocie.

    Sam również zajmę się umową z drukarnią, dystrybucją, reklamą na targach rybnych i innych tego typu miejscach, gdyż zdaję sobie sprawę z faktu, że jak sobie pościelę, tak się wyśpię.

    Ogłaszam te plany tu i teraz, gdyż jak powiadał klasyk:

    „Kto rządzi teraźniejszością, rządzi również przyszłością”

    A jestem pewien, że przyszłość będzie należała do mnie.

    Przynajmniej, gdy chodzi o rozkładane komiksy z serii Genesis, do których dołączona będzie również płyta CD z muzyką. Muzykę też biorę na siebie, bo mam w tym zakresie predyspozycje i tradycje.

Dodaj komentarz