Felieton, bo chyba do takiego rodzaju publicystyki należy porównać zamieszczane tu notki, jest rodzajem osobistego, często złośliwego komentarza na bieżące tematy. Nie rozumiem, jak można felietony odbierać dosłownie i osobiście. Felieton, z założenia przerysowuje to do czego się odnosi, skłaniając czytelnika do refleksji na dany temat, często prowokując , niekoniecznie jednak musi być manifestem ideowym autora.
Przeczytałam właśnie wymianę komentarzy Pantryjoty i Normalnego pod felietonami tego pierwszego. Nie zgadzam się jakoby nie wolno było krytykować poczynań, a nawet personalnie, Pana Kaczyńskiego i spółki, także w sposób niewybredny, i nie dlatego, że ja osobiście ich nie lubię, ale dlatego, że są osobami publicznymi, ba, politykami, którzy już wkrótce mogą nami rządzić. Krytyka takich osób jest przyjęta na całym świecie i nie rozumiem, dlaczego nasi politycy mieliby mieć rozłożony parasol ochronny. Jeśli jest coś, co w sposobie rozumowania, postępowania i poglądów pretendentów do rządzenia wydaje się komuś niepokojące, to ma nie tylko prawo, ale i obowiązek o tym pisać, zwracając na ów problem uwagę, by potem, nie było za późno, nawet w złośliwej czy szyderczej formie.
Nie zgadzam się też z tezą, że naród był podzielony za czasów komuny. Nie wiem jak Normalny, ale ja w swoim otoczeniu nie miałam nikogo, kto byłby po stronie rządzącej partii. Z tego co pamiętam, a mogę się mylić, proszę mnie poprawić jeśli ktoś wie, członków PZPR było około 2 milionów, czyli mniej niż członków Związku Wędkarzy, a przypuszczam, że także i Członkiń Kół Gospodyń Wiejskich. Wśród samych członków Partii chyba niewielu identyfikowało się z jej programową linią i członkostwo traktowało raczej jako sposób na osiągnięcie swoich partykularnych celów. Moim zdaniem rację ma Pantryjota uważając , że podział zafundowali nam dopiero Kaczyńscy. Na dowód przytoczę przykre doświadczenie mojej mamy, która nie kryła swoich poglądów, i zaatakowana przed wyborami przez swoje sąsiadki na kogo będzie głosować, bała się powiedzieć, że na PO, takie było ich zacietrzewienie. Powiedziała mi potem, że po raz pierwszy od czasów II wojny odczuła lęk. Zgadzam się z Normalnym, że możemy swobodnie dysponować swoim głosem w wyborach, ale chcę zwrócić uwagę, że niektórzy mogą czuć presję i są zdominowani przez tych co lepiej wiedzą …
Ci którzy lepiej wiedzą najczęściej są nieprzemakalni, słabo dociera do nich logiczna argumentacja i swoje racje uważają za jedynie słuszne. Najczęściej fundamentem ich przekonań jest wiara a nie fakty. Część osób jest mało odporna na siłę przekazu wynikającą z wewnętrznego przekonania i ulega niczym niezmąconej, jedynej prawdzie. Właśnie takiego fundamentalizmu obawiałabym się u Pana Kaczyńskiego i spółki.
Ja niestety należę do osób słabo przywiązanych do swoich przekonań i jestem raczej otwarta na dialog i konstruktywną dyskusję. Chętnie zmienię poglądy, jeśli mnie ktoś przekona do swoich, używając argumentacji, ale wobec siły wiary, jestem raczej niewzruszona.
Wszystkim Normalnym życzę większego dystansu zarówno do siebie jak i tego co czytają, a będzie to z pożytkiem dla ich zdrowia i zdrowia innych:)
DO NORMALNYCH
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
krawcowa 🙂
Normalnym,nie ma co życzyć,sami wiedzą co to dystans ,rozsądek,czy trzeźwe myślenie 😀
Nienormalni nie przyznają się nigdy do nienormalności.
z0sia,
a kto ocenia, czy są nienormalni? odważyłabyś się?
chyba każdy w swojej ocenie jest normalny:)
Faktem jest, że ludzi zdrowych na umyśle praktycznie nie ma; na dziesiątki, a może nawet setki tysięcy trafi się może jeden taki egzemplarz i to jeszcze daleko mu będzie do normalności…(F.Dostojewski)
z0sia,
Podzielam w większości opinie zawarte w felietonie-notce, mam tylko trochę krytycznych uwag do użytej w treści „wiary” jako czegoś przeciwnego do faktów. Otóż, moim skromnym zdaniem, wiara jest pewną nadzieją, pójściem w nieznane z tą nadzieją. Nie określałbym mianem „wiary” zacietrzewienia i beserwiserstwa, które tą kategorią szermują, huk robią, że tu wiara, tam niewiara, a to zaciemnianie obrazu tylko, bo nie o żadną wiarę tu chodzi.
Komentarz bardziej do Autorki (krawcowej) niż do Zosi.
Pozdrawiam
al,
al,
Ale mi nie chodzi o wiarę w Boga, bo tę, szanuję i podziwiam jeśli jest szczera, uważam, że to łaska.
Chodzi mi o wiarę we własne racje, nie poparte faktami, tylko wewnętrznym przekonaniem, że jest się nieomylnym…
krawcowa,
Łaska Pańska na pstrym bobrze jeździ :))
z0sia,
Specjalnie dla Ciebie piosenka z płyty Wiara, nadzieja, miłość i inwigilacja:
Ale nie bierz tego tekstu do siebie zbyt dosłownie :))
Chyba już odjechałeś:P
krawcowa,
Nigdy nie twierdziłem, że nie jestem „odjechany”.
M.innymi dlatego nie kandyduję w żadnych wyborach.
A moje własne wybory bywają dziwne.
krawcowa,
Niemniej jednak zgadzam się w zasadzie z tezami postawionymi w Twoim felietonie :))
Pantryjota,
Nie boj nic!
Choć spacer po rosie :brzmi kusząco 😀
Posłuchaj tego, piękna pieśń z pięknymi słowami:
Nadredaktorze!
Ty chyba chcesz mnie dobić!
Minuta 20 pięknych słów na bez mała 8 minut piosenki.Szczękościsku dostałam
Choć ze mną w las, tam gruby ptak
Powróży nam na dwieście lat
Swą rękę daj, ja ściółkę znam
I z kory mogę zrobić coś
W ciepły lipcowy dzień
Borsuk wystawi łeb
On lubi pogrzać ciało
Chodź ze mną w las, tam rosy blask
Rozpali wilgoć twoich warg
Nie wahaj się, ja znajdę pień
Na którym zawsze tańczy wiatr
W świeżym, zielonym mchu
Zając poszuka snu
On lubi w nocy marzyć
z0sia,
Dobrze że się ze mną zgadzasz, że tekst jest piękny.
A propos,co to jest?
z0sia,
Sklonowany towarzysz Gierek na pochodzie pierwszomajowym ?
(zdjęcie archiwalne)
krawcowa 🙂
źle 😀
z0sia,
no to nie mam pojęcia:(
Pędzle do golenia z włosia borsuczego.
z0sia,
no, to też przyszło mi do głowy…później:P
ciekawe, golono czy strzyżono;)
krawcowa,
Zamiast pisać głupstwa, lepiej sobie posłuchajcie muzyki: