Duma

 

Duma

Król Epiru po wygranej bitwie z Rzymianami powiedział „Jeszcze jedno takie zwycięstwo, a będziemy straceni” Powiedzenie to pasuje doskonale do historii naszych polskich powstań i zrywów narodowowyzwoleńczych. Sposób ich obchodzenia, pompatyczność , słowotok włodarzy i celebrantów jest odwrotnie proporcjonalny do ich sukcesu militarnego i narodowego. Im bardziej krwawe, im większe straty tym obchody są bardziej pompatyczne i oczywiście ze stosowną oprawą religijną. Z drugiej strony im zrywy bardziej zwycięskie tym ciszej i spokojniej. Tam gdzie finezyjne zwycięstwo budziło podziw świata tam nawet dopuszcza się określenia cudu, tak jakby zwycięzcą nie był zwykły Polski żołnierz lub dowódca. To hipokryzja nieudaczników politycznych tak chowa przed własnym Narodem , tego Narodu zwycięstwa. Mało się mówi o zwycięskich powstaniach , w których ofiar było stosunkowo mało. Zniszczeń wojennych prawie wcale. Zwycięstw które powstały z uporu i oporu milionów ludzi prowadzonych przez garstkę dowódców. Teraz jest czas pokoju z którego korzystają w głównej mierze ci co siedzieli okrakiem na barykadach, by w stosownym momencie przejść na stronę zwycięzcy.

Nic szczególnego

Kategoria: Polityka, geopolityka (6)
  1. Kfiatushek pisze:

    Znasz hasło: „Za wolność waszą i naszą”? Polak lubi się bić, ale z wykorzystaniem zwycięstw ma jeszcze niejakie problemy natury technicznej. To wcale nie przeszkadza, tylko boli jak cholera!

Dodaj komentarz