„Fala dźwięku jest późniejsza od siły wybuchu”

Co prawda nie śledzę dokonań komisji do spraw zamachowych, ale dziś w trakcie śniadania przeglądałem prasę i w wpadła mi w oko wypowiedź członkini komisji, którą zacytowałem w tytule notki, gdyż wydała mi się warta zacytowania. Ekspert komisji właśnie w ten sposób odpowiedziała na pytanie, dlaczego rejestratory pokładowe nie zarejestrowały wybuchu.

Pani muzykolog-etnolog, profesor Gruszczyńska-Ziókowska być może ma jakąś wiedzę na temat fal dźwiękowych (choć niekoniecznie), natomiast mówienie, że fala jest późniejsza od siły to bełkot, który w normalnych okolicznościach kompromitowałby nie tylko profesora od muzyki, ale nawet średnio rozgarniętego gimnazjalistę.

Nie chce mi się dywagować na ten temat i trochę żałuję, że zniknął gdzieś kolega Deda, który mógłby Państwu wytłumaczyć o co w tym wszystkim chodzi na gruncie fizyki i nie tylko.

Ale jak ktoś chce, może sobie poczytać jak to jest z tym rozchodzeniem się fal dźwiękowych:
https://www.fizykon.org/akustyka/akustyka_predkosc_dzwieku.htm

Dodam tylko na koniec, że choć „pierdnięcie” pani profesor dotarło do mnie ze znacznym opóźnienieniem, to śmierdzi, jakby miało miejsce przed chwilą. Dlatego zaraz udam się na spacer z pieskami, bo wczoraj nie byłem, ze względu na niesprzyjającą aurę.

Pantryjota

 

 

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. vannelle pisze:

    Ofiary katolickiej edukacji uwierzą nawet w bezgłośne wybuchy.

  2. Pantryjota pisze:

    vannelle,

    Teraz wystarczy stworzyć teorię, że bomba termobaryczna w przestrzeni zamkniętej wytwarza próżnię, a dźwięk w próżni się nie rozchodzi i cała sprawa zostanie wyjaśniona do końca. Tylko dlaczego nagrało się „kurwa mać” Protasiuka?

  3. vannelle pisze:

    Pantryjota,

    Za chwilę szanowna komisja udowodni, że „kurwa mać” Protasiuka to ruska fałszywka. Podobnie jak alkohol w ciele generała Błasika.

  4. Samuela pisze:

    Bardzo mnie poruszył ten Twój tekst bardzo, azaliż nie podzielam Twojego oburzenia przede wszystkim z tego względu, że niby kto i kiedy powiedział, że obowiązywać mają jakiekolwiek prawa, np. prawa fizyki? Skoro nie obowiązują żadne prawa, to te przyrodnicze przecież też!

    Jeśli zaś chodzi o rozchodzenie się i szybkość fal dźwiękowych, to realne doświadczenie życiowe pokazuje dobitnie, że często jest tak, że coś widać, a potem dopiero to coś słychać. Gdym za młodu żołnierzem była w Dęblinie, to często widziałam nadlatujący z oszałamiającą prędkością polski samolot odrzutowo-bojowy LIM 6, który leciał tak chyżo, że najpierw było widać fiu, a dopiero potem było słychać bździu.

    Mnie w aspekcie smoleńskiego ludobójstwa interesuje bardziej kwestia, dlaczego pan pilot Protasiuk zamiast przywoływać na pomoc kobietę upadłą nie włączył natychmiast biegu wstecznego w trzech silnikach naraz, co mogłoby spowodować, że samolot by się był cofnął nieco do tyłu nazad i w ten sposób uniknąłby był brzozy. W czasie, gdy pan pilot tracił cenne sekundy na pogawędkę z jakąś niewiastą, powinien był, zwłaszcza, że silniki tak czy owak pracowały na biegu jałowym, czyli nie pracowały, po prostu włączyć bieg wsteczny, aby turbiny się zakręciły odwrotnie nieco. Może tak się był zdenerwował, że zapomniał? Chyba tak się właśnie stało.

  5. Jacek pisze:

    Samuela,

    No widzisz; – gdyby w w.wymienionym Dęblinie Protasiuk wysłuchał twojego wykładu, to by wiedział co zrobić, żeby się silniki zakręciły odwrotnie. Nie wysłuchał i dupa zbita. I dobrze mu tak!! :-)))

  6. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    Myślę, że znaczy kapitan nie chciał być posądzony o wstecznictwo.

Dodaj komentarz