Gorączka wyborcza rośnie, a Kaczor odlatuje w głąb swojego umysłu

Uwaga !!

Tekst poniższy należy czytać jednym ciągiem z tytułem, który występuje w roli wstępu.

Jeszcze w niedzielę, gdy przeprowadzałem z nim wywiad, wydawał się w niezłej formie, ale może po prostu samowolnie zwiększył sobie (albo zmniejszył) dawkę leków, bo dziś pan prezes znów zadziwia cały demokratyczny świat:

Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że hasło prezydenta Bronisława Komorowskiego „Rozstrzygnijmy wybory w pierwszej turze”, może być skierowane do komisji wyborczych, a nie do wyborców. O przyjrzenie się hasłu prezes PiS zaapelował do szefa PKW. Jarosław Kaczyński zwrócił się także z prośbą o akredytowanie na wybory prezydenckie zagranicznych obserwatorów.

No może trochę przesadzam że cały i że świat, ale jaja są niezłe, musicie państwo przyznać. Sugerowanie, że wybory mogą być sfałszowane na skutek hasła wyborczego jednego z kandydatów, to kolejny dowód na to, że dla pana Kaczyńskiego nie ma już ratunku. Spadający Tupolew tak głęboko „przeorał” jego zwoje, że uległy niemal całkowitemu wyprostowaniu, co z pewnością wykaże sekcja.

No właśnie, antycypujmy przez chwilę dla celów poznawczych ewentualne odejście Jarosława Kaczyńskiego, co przychodzi o tyle łatwo, że ów dziwoląg często sprawia wrażenie osobnika będącego w o wiele gorszej formie, niż dajmy na to pan Bartoszewski, gdy jeszcze był z nami.

Myślę, że to skutek braku „zahartowania” w obozach i w „zwykłych” celach więziennych, w których przebywało wielu jego „konkurentów” do rządzenia i przeciwników „ideologicznych”.

Ponieważ całe życie czuł się jak pączek w maśle, nie będąc zmuszany do pracy zarobkowej, ani do bliższych kontaktów z otaczającą go rzeczywistością, jego umysł ulegał stopniowej acz nieuchronnej degeneracji i obecnie  bardziej przypomina Breżniewa z okresu schyłkowego, niż męża stanu, choć oczywiście to określenie w stosunku do pana prezesa jest mocno na wyrost, niezależnie od przerostu ambicji, na który cierpi prawdopodobnie od dziecka.

Jasne jest, że ktoś taki nie może umrzeć w sposób naturalny, czyli np. na przedwczesną starość, co oczywiście może wywoływać liczne spekulacje w wypadku śmierci onego. Sądzę, że owe spekulacje będą mogły nawet „konkurować” z teoriami zamachowymi, a konieczność powołania komisji sejmowej w tych okolicznościach wydawać się będzie oczywistą oczywistością.

No i pozostaje jeszcze sprawa miejsca pochówku i pomnika, ale na szczęście to nie moje zmartwienie, bo z pewnością nikomu nie przyjdzie do głowy chować go i upamiętniać w odległości bliższej, niż 20 km od mojego domu.

Ale jak to mówią, nie dzielmy skóry na bliźniaku, bo co ma wisieć, nie utonie.

I tym optymistycznym akcentem kończę, idąc zobaczyć jak zalało Łódź.

Pantryjota

 

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Polityka, geopolityka (6)
  1. Eva70 pisze:

    Pantryjoto – on nie odlatuje, tylko świetnie zna swój elektorat i wie, że przemawia do idiotów, którzy wierzą we wszystko, co ON powie i obawiam się, że on ma rację.

  2. Pantryjota pisze:

    Eva70,

    A mnie się wydaje, że on już jednak nie wie co plecie.
    Gdyby dał się zbadać, to myślę, że lekarze by to potwierdzili.

  3. Atom pisze:

    Pantryjota,

    Husteczka z kaczorem i tak dudziasty nie wygra.

  4. Pantryjota pisze:

    Atom,

    Im chodzi tylko o to, żeby napsuć krwi pantryjotom.

Dodaj komentarz