-Duda, kiedyś:
Nie słuchajcie tego, co opowiadają, że się nie da. To bzdury!
– Tylko, że ja nie chcę już więcej słyszeć, że czegoś się nie da – grzmiał kandydat na prezydenta Andrzej Duda.
– Mam świadomość obietnic, które złożyłem. One nie są trudne do dopełnienia. Nie słuchajcie tego, co opowiadają, że się nie da!
-szef Dudy rok temu:
– Ludzi nie można oszukiwać, a państwo ma obowiązek ludzi przed lichwą i takim wyzyskiem bronić”.
„obiecuję, że bez względu na różne opory i płacze, zapewne także w naszym obozie, uwolnimy Polaków z tej niewoli”.
„będzie to poważna operacja, która musi brać pod uwagę kondycję banków ale całkowicie możliwa do wykonania. Będzie musiał się w to zaangażować Narodowy Bank Polski”.
Kaczyński pół roku temu:
– Będziemy nad tym pracować w ten sposób, żeby z jednej strony to nadużycie (…), jego skutki jakoś uchylić, a z drugiej strony – żeby nie doprowadzić do zrujnowania, rozbicia systemu bankowego, bo takie niebezpieczeństwo też istnieje i odpowiedzialna władza musi to brać pod uwagę”
Kaczyński dziś:
– Powinni wziąć sprawy we własne ręce i zacząć walczyć w sądach – mówił w radiowej Jedynce prezes PiS.
– Nie dlatego, żeby nie ufać prezydentowi czy rządowi, tylko dlatego, że prezydent i rząd są w sytuacji, która w wielkiej mierze jest zdeterminowana uwarunkowaniami ekonomicznymi.
Motto:
Mamy do czynienia z niebywałym skundleniem polityczno-kulturowego establishmentu. To są ludzie, którzy wyszli z komunizmu z różnymi głęboko ukrytymi kompleksami własnych win (…) nasze nieszczęsne peryferyjne, naśladowcze, małpiarskie elity uważają, że nie uchodzi używać argumentów moralnych.
J.Kaczyński: >>Polska naszych marzeń<<
Ciekawe jest, ze Kaczynski posyla ludzi do sadow, a w tej samej rozmowie mowi, ze „polskie sądownictwo to gigantyczny skandal i trzeba z tym skończyć”.
To jakas specjalna logika. Kacza.
Czekam na wypowiedzi w sprawie frankowiczów pisowskich tuzów intelektu: Blaszczaka, Brudzinskiego i Kuchcinskiego.
Bedzie nadzwyczaj ciekawie.
Już jest ciekawie:
>>Giełda nie dała długo na siebie czekać i entuzjastycznie przyjęła deklarację Kaczyńskiego. Gdyby ktoś znał słowa prezesa już wczoraj, zainwestowałby pewnie w akcje Getin Noble Bank, który rośnie w piątek o 13,3 proc. Majątek miliardera Leszka Czarneckiego, który ma ponad połowę akcji banku wzrósł w ciągu jednego dnia o 109 mln zł.<<
I taki w razie czego odmówi pieniędzy na kampanię wyborczą?
McQuriosum,
Panu Czarneckiemu gratulujemy.
Ale w przyrodzie nic nie ginie ani nie powstaje z niczego.
Getinowi wzroslo o 13,3%, a w banku SK w Wolominie swiezo ubylo 3 miliardy zlotych i paru prezesow.
Panprezes ma chyba długi, więc w jego słowa bym raczej nie wierzyła. Bankrut nie jest dobrym doradcą finansowym.
Kfiatushek,
zauważ, że naprawdę sprytni przestępcy oficjalnie nic nie mają. Oficjalnie, powtarzam… 😉
McQuriosum,
Jaroslaw Gowin, dlugoletni minister w paru rzadzach jest jeszcze biedniejszy od Jaroslawa Kaczynskiego.
Nie posiada nic. Nie posiada nawet dlugow.
Amstern,
oooooooooooooooooooooo, ten naprawdę jest podejrzany!
Pod lupę Ziobry i Kamińszczaka go!
McQuriosum,
Akurat w przypadku Jarosława Kaczyńskiego wskazuje to na zajmowanie się innymi sprawami. Dla niego władza jest ważniejsza od finansów, co widzimy na przykładzie rozkładu gospodarki prowadzonej pod egidą tego nieudacznika życiowego.
Kfiatushek,
finansami nie zajmuje się, bo nie ma zbytniego pojęcia jak to funkcjonuje, ale wie, że kto nie ma pieniędzy, nie ma czego szukać w polityce, co ujawnił już dawno temu mówiąc:
>> Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli<<
Oczywiście pieniądze w wymiarze codziennym biorą się z portfela pana Janka z ochrony, tak jak wcześniej brały się z pugilaresu mamusi.
A do tego, żeby mieć prawdziwą kasę na rządzenie, ma swoich fagasów, ludzi których stworzył i których może od kaprysu zniszczyć.
Więc dla niego nie jest ważne, czy – parafrazując Goryszewskiego – Polska będzie biedna czy bogata, ważne, żeby była kaczyńska!
HA-HA-HA!
(cały mój komentarz)
ViC-Thor,
Lubię Twoją finezję!
McQuriosum,
Też lubię, a dziś prawie cały dzień myślę o pewnej kobiecie – która ma urodziny.
Nie mogę zadzwonić i powiedzieć co myślę.
ViC-Thor,
I co ja mam na to odpowiedzieć?
Zwłaszcza, że właśnie dodzwoniłem się do syna, który powinien być gdzieś na Saharze, a okazało się, że jest w Anglii, w oczekiwaniu na wylot gdzieś tam…
Może lepiej czasami nie dzwonić, bo…
😉
PS
jak się dodzwonisz, to złóż Jej wszystkiego najlepszego…
McQuriosum,
McQuriosum,
Dziękuję w jej imieniu.
:))
ViC-Thor,
jestem tylko jeden, ale i tak w naszym imieniu dziękuję.
🙂
McQuriosum,
Wasza Majestatyczność!
To przez wirtualną klawiaturę!
Niemniej mile połechtało to naszą przyrodzoną próżność!
Nadprzyrodzoną.
Wasza Majestatyczność.
Że ośmielę się połechtać.
ViC-Thor,
już dobrze, dosyć tego łechtania, mój dobry ViC-Thorze!
McQuriosum,
W tym wpisie jedynie podwójne adresowanie nie poszło zgodnie z linią…
Dziękuję za poprawne adresowanie.
Dlatego że „ViC” to skrót.
ViC-Thor,
to normalne: jest nas czasami dwóch, dlatego łatwiej jest nam się starać niż jednemu…
Pisali już o tym Starsi Panowie: