Jak zwiększyć Polskę?

Zachodzi pilna potrzeba zwiększenia naszej ojczyzny. Większa Polska będzie bowiem na pewno większa niż mniejsza Polska, a to, co większe, bywa często lepsze niźli to, co mniejsze, choć nie zawsze. Oprócz manii wielkości istotniejsze są jednak przede wszystkim względy bezpieczeństwa, ponieważ większą Polskę trudniej będzie pokonać. Trudniej będzie ją pojąć, a pojąwszy pojmować. Świat zaś bardziej się przejmować będzie większą Polską niż mniejszą. Nam, Polakom, idzie wżdy o to, by świat się nami przejmował.

Platforma Obywatelska popełniła błąd budując autostrady, drogi szybkiego ruchu, szybkie koleje i liczne lotniska, dzięki czemu szybciej można Polskę pokonać. Za mych młodych lat na letni wypoczynek nad morze, nasze morze, jechało się z Włodawy dzień cały i jeszcze trochę. Dzisiaj Polska relatywnie mocno skarlała. Interes Polaków polega generalnie na tym, aby Polski nie można było pokonać ani szybciej ani wolniej, a najlepiej w ogóle. Autostrady, drogi szybkiego ruchu, szybkie koleje oraz liczne lotniska są zatem w Polsce zbędne i wręcz zagrażają Polsce swą zawrotną prędkością. Polska jest bowiem tylko wtedy Polską, gdy jest wolna. Pan Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, którego nazwiska nie ma potrzeby wymieniać, też z pewnością wolałby być prezydentem większej Polski niż mniejszej oraz Polski wolnej, gdyż wtedy sam byłby większym prezydentem i nie musiałby się spieszyć, chociaż bez autostrad, szybkich dróg, szybkiej kolei żelaznej i licznych lotnisk musiałby się spieszyć.

Zachodzi zatem pilna potrzeba zwiększenia naszej ojczyzny. Trudno byłoby to uczynić bez zgody sąsiadów z zachodu, południa i wschodu, albowiem nie wiadomo, czy chętnie raczyliby się nieco posunąć. Jedynym kierunkiem, w jakim Polska mogłaby się systematycznie zwiększać, jest północ. Tam też należy się zorientować.

Kilkanaście lat temu z wielkim zaciekawieniem obserwowałam próbę zwiększenia Polski na Półwyspie Helskim w miejscowości Chałupy. Z dnia Zatoki Puckiej ogromna rura patriotyczna zassywała piach i wyssywała go na morskiej plaży. Rzecz całą zbadałam po latach, by stwierdzić, że próba ta daremną była. Polska bezustannie się bowiem zmniejsza. Zwłaszcza od północy. Prawdopodobnie dzieje się tak dlatego, że Szwedzi też mają swoją rurę patriotyczną. Tężę należałoby zatkać szepcąc do niej pieszczotliwie: „Naści piesku kiełbasy!” Ponadto wysiłek zapoczątkowany rurą patriotyczną należałoby zwielokrotnić. Im więcej bowiem rzeczona rura wyssie piasku z dna Zatoki Puckiej, tym więcej się go znajdzie na północnych rubieżach naszej ojczyzny. Tym głębsza będzie się też stawać Zatoka Pucka, która dzięki grawitacji będzie zasysać więcej wody z morza, z naszego morza. Im mniej będzie wody w Bałtyku, tym Polska będzie większa. Tym bardziej, że Polska będzie miała więcej zassanej wody, a Polska to przecież nie tylko polska ziemia, ale i polska woda. Woda też jest bowiem ziemią.

Zwielokrotniony wysiłek zwiększania Polski jest wyzwaniem dla wszystkich Polaków. Łatwo sobie można wyobrazić, że 38000000 Polaków w czasie wakacji nad morzem przeniesie z wydmy do Bałtyku tylko jedno wiaderko piasku. Da to 38000000 wiaderek piasku. Jeżeli każde wiaderko piasku waży 1 kilogram, to nietrudno wyliczyć, że jednorazowy wysiłek wszystkich Polaków przełoży się na 38000 ton. Jeśliby ten wysiłek zwielokrotnić, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby Polska w bardzo krótkim czasie znacznie się zwiększyła.

Polska dzisiaj nie jest specjalnie tycia-tycia. Nie jest jednak na miarę potrzeb. To właśnie jest najgorsze. Z tego względu zachodzi pilna potrzeba zwiększenia naszej ojczyzny.

z wykształcenia i zamiłowania filolog, co według Platona oznacza miłośnika naukowej dyskusji. Wszelako mogę też nienaukowo.

Kategoria: Polityka, geopolityka (6)
  1. Jacek pisze:

    Jestem obomy ręcyma za! Lecę po wiaderko. I to nie jakieś 1 kg. Od razy 10 !!! I uroczyście zobowiązuję się zrobić z tym wiaderkiem, – no nie, wiadrem, – trzy kursy. TRZY!!!. Razy 38 000 000 to ile nam ha Polski przybędzie? O ile każdy weżmie wiadro i zrobi trzy kursy z piaskiem. Policz Samuelo, bo dawnom do szkoły chodził i nie poradzę.

  2. Samuela pisze:

    Jacek,

    Jeżeli każdy Polak zrobi trzy kursy z wiaderkiem, to da to 114 000 000 wiaderek, a zatem 114 000 ton piasku.

    Pamiętajmy też o tym, że do tego dzieła potrzebna będzie łopatka. No i po robocie trza się napić.

  3. Samuela pisze:

    Aby Polskę zwiększyć, należy ją po części wykopać, a po części zwolnić.

  4. Jacek pisze:

    Samuela,

    A ile to bedzie w hektarach? Albo w morgach, jak komu wygodniej liczyć.:-)))

    Łopatka może niekoniecznie; dam radę ręcyma. Ale napić się musowo!!!

  5. Lukasuwka pisze:

    świetny pomysł Samuelo,
    mogłabym przyłączyć się do piaskowej nadbudowy Polski aczkolwiek czuję przez skórę, że nie pomoże nic to,
    szanowny Elekt Prezydent rozpoczął budowanie Nibylandii niczym Piotruś Pan i nie sądzę by piaskowe obszary nadmorskiej północy były mu wystarczające,
    mając w swej prezydenckiej głowie Boską Myśl i odrobinę Hostiowego pyłu od czarnych, poprowadzi nas do Krainy Marzeń [oby nie była to Kraina Wiecznych Łowów].
    za to chętnie się napiję.
    po dwóch, trzech kieliszkach wina mogłabym nawet zostać Dzwoneczkiem 🙂

  6. Pantryjota pisze:

    A gdyby zamiast piasku wykorzystać do powiększenia Polski kamienie ?
    Wystarczy je przemieścić z miejsc gdzie występują w nadmiarze, w miejsca, w których Polski jest za mało. Kto jest przeciw, niech pierwszy rzuci kamieniem.

  7. Samuela pisze:

    Pantryjota,

    Polskę można by też powiększyć w głąb, ale wtedy trzeba byłoby ją skopać, a to się chyba nie godzi. Można by też Polskę zwiększyć wzwyż wysypując wykopaną Polskę na hałdach. Odbyłoby to się jednak ze szkodą dla władztwa Króla Polski, który króluje w niebiesiech, ponieważ hałdy mogłyby Go uwierać.

  8. McQuriosum pisze:

    my tu sobie gadu-gadu o tym, jakoby trzeba nam było Polski większej zamiast Polski mniejszej, okraszając deliberacyjne dywagacje szczegółami technicznymi, zupełnie pomijając fakt, o którą Polskę nam chodzi. Od jakiegoś już czasu – a szczególnie ostatnio – mamy Polski dwie: jedną jakąś liberalną ( lub zgoła inną ), a drugą ponoć solidarną, cokolwiek miałoby to znaczyć. Polska solidarna nie przylega w żadnym swym kawałku do Polski liberalnej i na odwrót, tak więc majstrowanie wiadereczkiem z piaskiem w celu powiększenia Polskie liberalnej nie spowoduje raczej przyrostu Polski solidarnej, tym bardziej, że wszystko wskazuje na to, że Polska solidarna nie życzyłaby sobie jakiegokolwiek przyrostu dzięki działaniom Polski liberalnej, definiując to zgrabnie, że woli ch*j w du*ę i kamieni kupę, niż choćby malusie wiadereczko piasku zawdzięczane liberałom polskim.
    Reasumując: dopóki nie zasypiemy Wisły – aby zakończyć to współczesne rozbicie dzielnicowe – jakiekolwiek marzenia o Polsce od morza do morza ( w tym także o marzenie tym, aby Gobi było piaskownicą polskich dzieci ) możemy o kant Dudy potłuc, i tyle…

  9. ViC-Thor pisze:

    Samuela,

    Ależ Polska się powiększa, przez dwie najbardziej odpływowe rzeki:Wisła powiększa nam Żuławy, a Odra deltę przedlagunową w okolicach powierzchniowo TRZECIEGO miasta w tym kraju.

Dodaj komentarz