Jan Pietrzak, czyli wraca stare i jeszcze brzydsze

Najpierw link:

https://natemat.pl/187101,nie-wierze-ze-tvp-cos-takiego-pokazala-jan-pietrzak-o-wyborcach-po-wszy-mendy-gnidy-pluskwy-zuki-gnojniki

Dobra zmiana zagościła w TVP Kultura, gdzie pokazano występ dyżurnego satyryka kraju, zarejestrowany w czymś, co nazywa się Klub Ronina.

Bywalcy wiedzą, że w tym miejscu spotkać można nie tylko pana Janka, ale również można było w swoim czasie delektować się Golonką i spijać mądrości z ust niejakiego Goryllusa, dla którego wszyscy inni to ch..e, a w najlepszym wypadku du.y.

No ale żaden z tych dwóch nie gra na gitarze i nie śpiewa, więc o popularności pana Janka mogą sobie co najwyżej pomarzyć, albo poświęcić mu komiks, który jako nowoczesna forma wyrazu artystycznego siłą rzeczy góruje nad zwykłym przekazem pisanym, nawet prozatorskim, że nie wspomnę o notce na blogu.

Pan Janek, zgodnie ze starym przysłowiem,  nasiąkł w młodośći jako skorupka i teraz tym trąci.

Nasiąkł PZPR-em i ogólnie rzecz biorąc ideologią, jakże bliską sercu jego obecnych idoli, ze szczegolnym uwzględnieniem tego najważniejszego, przed którym nie klęka już chyba tylko Papież, ale wszystko przed nim.

A że chamstwo i buractwo pleniło się w niektórych środowiskach w czasach niesłusznie minionych jak nie przymierzając Barsz Sosnowskiego, to i pan Janek jest teraz w swoim żywiole i daje czadu.

Wyobrażam sobie uśmiech pana prezesa, słuchającego tego występu i sądzę, że pan Janek wkrótce pojawi się na Woronicza, aby wespół zespół z panem Wolskim tworzyć podwaliny Nowej Satyry w oparciu o stare wytyczne, okraszone wybitnym talentem obu panów.

Jako przeciwwagę na koniec polecam wywiad z Jackiem Fedorowiczem  w ostatniej Angorze.

To też satyryk, który jednak się nie skurwił, choć pewnie okazje były.

Pantryś

 

 

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Samuela pisze:

    Ledwo człek z wakacji wrócił, a już mu się kichy wywracają ze śmiechu jak – nie przymierzając – Azji Tuhajbejowi pod wpływem ingerencji ciała obcego.

    Tak dobrze było, ale się skończyło, Dalibóg.

  2. Michalki pisze:

    Ojej, jak tak możesz o Pietrzaku, prawie takim bohaterze walki z komuną jak I sekretarz KC PiS, Jarosław-mać.

  3. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    Widzę, że też się było nad Bałtykiem. Dawaj jakąś fotkę w kostiumie, albo najlepiej bez :))

  4. Pantryjota pisze:

    Michalki,

    Pamiętam, jak Pietrzakowi w swoim czasie nie chciano przyznać lokalu na występy i że to chyba było już po upadku komuny. No ale teraz komuna wróciła i pewnie dostanie jakieś ekskluzywne pomieszczenie, może nawet na Woroniczna.
    Ciężki przypadek trepa.

  5. Pantryjota pisze:

    A to fragment sprawozdania z rozmowy z p. Jankiem, przeprowadzony przez pracownika SB w latach 80:

    Zapytałem, czy jest nadal członkiem PZPR. Odpowiedział, że rozstał się z partią w 1980 r. z osobistych pobudek oraz że nie można posądzać go o brak znajomości psychologii tłumu, gdyż ukończył w poprzednim okresie Wyższą Szkołę Nauk Politycznych przy KC PZPR i został uzbrojony w odpowiednią wiedzę. Wyjaśnił, że w odróżnieniu od polityków, jest zdania, iż tego charakteru wystąpienia, jakie miał z J. Fedorowiczem, nie działają podgrzewająco na tłum, lecz rozładowują jego frustrację i agresję. Zareplikowałem, że nie osiąga się uspokojenia i rozładowania tłumu przy tekstach politycznych i aluzyjnych. Twierdził, że nie jest po stronie ekstremistów z „Solidarności”, co widać w jego programach. Znalazł się tam na estradzie zupełnie przypadkowo, poproszony przez organizatorów jako profesjonalista. Już od dawna nie występował publicznie poza kabaretem „Pod egidą” i jest zdania, że zbyt ostro oceniamy jego postawę. Rozmowę, którą prowadzimy, nie jest pierwszą, jaką przeprowadzono z nim w tym resorcie. Padały wówczas argumenty, aby nawet zmienił zawód. Ci ludzie tak patrzyli na to, że doprowadziliśmy ten kraj do tego, co mamy /w poprzednim okresie rozmowę z J. Pietrzakiem prowadził płk Z. Rybacki na temat jego działalności politycznej w kabarecie/.

    Dowodził, że obecnie stara się być bliżej narodu niż władzy, bo stosunkowo blisko władzy był przez całe swoje życie /b. kadet, przynależność partyjna, powiązania rodzinne/. Twierdził, że trzeba się zawsze wsłuchiwać w to, co mówi naród, gdyż dużo się zmieniło.

    (….)

    No i historia zatoczyła koło….

  6. Pantryjota pisze:

    Michalki,

    Oto fakty na temat kształtowania się osobowości pana Janka:

    Życiorys
    Młodość
    Jan Stefan Pietrzak urodził się na warszawskim Targówku, jako syn Wacława i Władysławy z Majewskich. W bardzo młodym wieku został posłany przez matkę do wojska. W latach 1948–1957 był kolejno słuchaczem Korpusu Kadetów im. gen. Karola Świerczewskiego oraz Oficerskiej Szkoły Radiotechnicznej w Jeleniej Górze. Po odejściu z wojska pracował w Warszawskich Zakładach Telewizyjnych przy produkcji telewizorów. Studiował również na kursie wieczorowo-zaocznym na Wydziale Socjologii Wyższej Szkoły Nauk Społecznych przy KC PZPR, którą ukończył w roku 1968. Był członkiem Związku Młodzieży Polskiej, a także Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Po latach przyznał w wywiadzie dla Rzeczpospolitej (1994): Nie miałem nic przeciwko zastanej rzeczywistości. Nie walczyłem z nią, ja z niej wyrastałem – byłem w ZMP, w partii. Socjalizm brałem wprost (…). Dlatego w radzie robotniczej uchodziłem za krzykacza[2].

  7. Pantryjota pisze:

    Ciekawe, że nasz WIKI pomija pewne fakty z życiorysu rodziców pana Janka, a rosyjska nie:

    Петржак, Ян
    Материал из Википедии — свободной энциклопедии
    В Википедии есть статьи о других людях с фамилией Петржак.
    Ян Петржак
    Jan Pietrzak
    00115 jan pietrzak, sanok 2007.JPG
    Дата рождения:

    26 апреля 1937 (79 лет)
    Место рождения:

    Варшава
    Гражданство:

    Польша
    Род деятельности:

    сатирик
    Награды:
    медаль «За заслуги в культуре Gloria Artis»
    Commons-logo.svg Файлы на Викискладе

    Ян Петржак (польск. Jan Pietrzak; 26 апреля 1937 года в Варшаве) — польский сатирик.

    Из коммунистической семьи; отец, член коммунистического движения сопротивления, был убит немцами в тюрьме Павяк, мать была депутатом Сейма (194? — 1952).

    https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%9F%D0%B5%D1%82%D1%80%D0%B6%D0%B0%D0%BA,_%D0%AF%D0%BD

    Jakby ktoś przypadkowo nie rozumiał, to tam jest napisane, że pan Janek pochodzi z komunistycznej rodziny, ojca, członka komunistycznego ruchu oporu zabili Niemcy na Pawiaku, a matka była posłanką sejmową w latach 47-52, czyli tworzyła podwaliny ustrojowe państwa tamtych czasów.
    Kto wie, może pan Janek jeszcze wystartuje w jakichś wyborach mając takie tradycje, np. na najstarszego czynnego idiotę satyryka.

  8. Eva70 pisze:

    Pantryjota,

    A cóż to za niedokształcony esbek przesłuchiwał pana Janka oraz sporządził tę notatkę, bo nie podejrzewam pana Janka, że to on, studiując wiele lat na tej uczelni, nie nauczył się jej prawidłowej nazwy, która brzmiała: Wyższa Szkoła Nauk SPOŁECZNYCH przy KC PZPR, a nie jakichś tam „politycznych”. Pan Janek w żadnym razie nie mógł zrobić aż takiego błędu w nazwie tej zasłużonej partyjnej placówki naukowej, która wykształciła wielu zasłużonych działaczy partyjnych, w tym znanego premiera, który pobierał nauki mniej więcej w tym samym czasie co pan Janek.
    Nie dziwię się Pantryjoto, że określiłeś pana Janka jako „ciężki przypadek trepa”,
    wszak rzeczownik ten odnosi się zwykle do zawodowych żołnierzy, a bohater Twojego felietonu od lat dziecinnych – najpierw jako elew Korpusu Kadetów im. gen. Karola Świerczewskiego, a następnie jako słuchacz Oficerskiej Szkoły Radiotechnicznej w Jeleniej Górze – w istocie pełnił służbę wojskową. Musiał pełnić tę służbę wzorowo, skoro zwrócił na siebie uwagę Partii i został wysłany na kontynuowanie studiów w prestiżowej WSNS przy KC PZPR, a następnie skierowany na tak ważny odcinek propagandy, jakim była wówczas rozrywka w TVP.
    W takim to charakterze ukazał się on po raz pierwszy moim dość młodym jeszcze oczom (miał on wówczas chyba 35 lat, a ja jestem od niego nieco młodsza) na telewizyjnym ekranie jako kierownik Redakcji Widowisk Estradowych TV. I od tego pierwszego wejrzenia jakoś pana Janka nie polubiłam, bo od razu dostrzegłam w nim jakąś pospolitość, prostactwo, nieokrzesanie, toteż nawet nie zabiegałam później o to, by nawiedzić jego kabaret „Pod Egidą”, cieszący się sporym rozgłosem, chociaż w innych kabaretach zdarzało mi się bywać.
    Podczas karnawału „Solidarności” pan Janek jako autor i wykonawca pieśni masowej „Żeby Polska…” wszedł w rolę Wieszcza i chyba bardzo mu się to spodobało. 🙂
    „Na żywo” zobaczyłam pana Janka dopiero na początku stanu wojennego, kiedy zostałam zaproszona przez kolegę z pracy, śp. Tomasza Strzembosza, na spektakl „Teatru Domowego”, na który to spektakl użyczył on swojego mieszkania. Okazało się, że jako „support” wystąpił również świeżo powrócony do kraju z amerykańskich występów polonijnych sam J. P., już w glorii bohatera, którego patriotyzm skłonił do powrotu do jęczącej w okowach Ojczyzny, dla której wyrzekł się on życia na emigracji oraz występu w koncercie na rzecz Polski, organizowanym w tym czasie przez Ronalda R. (W art. R. Kalukina pod zabawnym tyt. „Żeby Pietrzak” w GW z 19.06.2007 jest więcej na ten temat: https://wyborcza.pl/1,76842,4230876.html ).
    III RP nie doceniła poświęcenia pana Janka dla Ojczyzny, dopiero „dobra zmiana” złożyła należyty hołd jego twórczości, przywracając ją kulturze narodowej, w której uprawiany przez pana Janka rodzaj rozrywki nareszcie znalazł należne mu miejsce!

  9. Pantryjota pisze:

    Eva70,

    Ech Ewo, co to forum zrobiłoby bez Ciebie i Twoich z pasją pisanych komentarzy?
    Jeszcze bardziej zeszloby na psy chyba :))
    Ciekawe, że panu Pospieszalskiemu też na chrzcie dali Janek, zupełnie jak mojemu dziadkowi, co leży rzut beretem od Bieruta.
    Ale cieszę się, że jesteś jednak młodsza od pana Pietrzaka, podobnie zresztą jak ja.
    I oby tak juz pozostało :))

  10. Jacek pisze:

    Że też porządni ludzie umierają w bardzo często za młodym wieku, a taka qrwa żyje i ma się dobrze!!!!

    I gdzie tu sprawiedliwość? /nie piszę „boska”, bo Ja cuś niewierzący jestem/.:-))

  11. Pantryjota pisze:

    Jacek,

    Na tym forum nie ma zbyt wielu wierzących, dzięki czemu mogę spokojnie propagować kult Łysego Bobra Pantryjoty :))
    Patrząc na pana Janka mam wątpliwości, czy aby faktycznie ma się dobrze, gdyż chyba jednak cierpi.

  12. Jacek pisze:

    Pantryjota,

    Już dawno dupka nie widziałem, więc nie wiem, jak teraz wygląda. Śmierci mu nie życzę, tylko zastanawiam się, dlaczego jeszcze psuje powietrze i jak długo zamierza to robić.

  13. Pantryjota pisze:

  14. Eva70 pisze:

    Jacek,

    Podobnie oceniła go niejaka Joanna Senyszyn, niegdyś, jak wynika z tytułu, wielbicielka jego „talentu”:
    https://joannasenyszyn.natemat.pl/187247,niejaki-pietrzak-czyli-talent-utopiony-w-nocniku

  15. Eva70 pisze:

    Pantryjota,

    Zdaje mi się, że nikt tu nie wspomniał o starcie pana Janka w wyborach prezydenckich 1995 r. Pamiętam jego spoty reklamowe, w których prezentował swoją godnie ubraną małżonkę, pozującą na pierwszą damę, oraz kilkoro dziatek, chyba płci męskiej. Niestety zajął wówczas ostatnie – 10 miejsce (za Kurwinem-Mikke oraz Lepperem), uzyskawszy 1,12% głosów.

  16. Pantryjota pisze:

    Eva70,

    Gdyby wygrał, Polska z pewnością wyglądałaby inaczej. Pewnie jak kupa :))

  17. ViC-Thor pisze:

    Samuela,

    Udam.
    To chyba nie BałTyk?

  18. ViC-Thor pisze:

    Pantryjota,

    PietRzak – jest dla mnie pół-degeneratem.
    Tak jak podporucznik Dub ze Szwejka był Wice-pierdołą, na całego pierdołę nie zasługiwał.

Dodaj komentarz