Kampania wrześniowa zostanie zbadana przez NIK

Szanowni,

Ponieważ teraz nie za bardzo mogę chodzić, że nie wspomnę o innych czynnościach natury „fizycznej” być może będę częściej pojawiał się na forum, bo siedzenie póki co nie sprawia mi specjalnych trudności. No chyba, że pojawia się ból „totalny” bo wtedy żadna pozycja przed nim nie chroni. A skoro tak, to wpisy będą na różne tematy, bo inwencji nigdy mi nie brakowało. To tyle tytułem krótkiego wprowadzenia i zapraszam już do lektury.

Powiadają, że w 1939 można było nieco lepiej rozegrać różne potyczki z agresorem i bronić się skuteczniej, no ale wiadomo – zostaliśmy zdradzeni o świcie i zaatakowani z dwóch stron, więc tydzień w tę czy w tamtą stronę nie robi już znaczenia z perspektywy historycznej.

Fachowcy powiadali jakiś czas temu, że gdybyśmy dziś zostali zaatakowani ze wschodu, to W-wa padłaby w ciągu jakichś 3 dni. Teraz mówią, że gdyby Rosja chciała, ty zajęło by to jej 1 dzień. Nie ma dziś zwyczaju zrzucania się przez społeczeństwo na obronę p-lotniczą, jak to drzewiej bywało, a na samoloty tym bardziej, więc sprawnych jest jedynie połowa naszych „jaszczębi” bo wszystkie samoloty posowieckie zostały uziemione po ostatnim wypadku i nie wiadomo, kiedy znów wzbiją się w powietrze. Zostały tylko F-16, ale z nimi też są różne problemy i gotowość bojową ma podobno ok. 30 maszyn, co jak na kraj Wielkości Polski jest żenujące.

Inną miarą nędzy może być choćby to, że jako niezwykłe wydarzenie i sukces odtrąbia się fakt wystrzelenia przez jedną z dwóch naszych zabytkowych  korwet dwóch zabytkowych rakiet, które amerykanie wycofali ze służby ćwierć wieku temu. I to jest pierwsze i jedyne takie strzelanie od czasu, gdy te korwety oddali nam za przysłowiowego dolara, czyli od 18 lat.

Jako żywo przypomina to treningi strzeleckie w policji, gdzie podobno statystycznie policjant wystrzeliwuje w ich ramach 3 naboje rocznie, więc nic dziwnego, że wolą używać paralizatorów, bo zabijają równie skutecznie, a ich użycie jest znacznie łatwiejsze no i tańsze.

Koń by się uśmiał, ale co tam koń, skoro Putin ma z pewnością powody do śmiechu do rozpuku, bo gdyby użył 1/10 swojego arsenału rakietowego, który może dosięgnąć Polski ( nie wspominając o samolotach) to nasza armia przestałaby istnieć w ciągu doby. No może jakieś tam słabo uzbrojone w broń lekką niedobitki ukrywałyby się się po lasach, ale to wszystko, na co nas teraz stać, po 3 dekadach od odzyskania suwerenności.

Ale duch jajcarski w prezesie nie ginie i dlatego zaaprobował podobno kandydaturę Antosia od zamachów na stanowisko szefa Naczelnej Izby Kontroli. Co prawda niektórzy politycy PiS nie potwierdzają tych „rewelacji” a jeden z nich zażartował nawet, że z tymi zmianami trzeba i tak poczekać do wygaśnięcia kadencji obecnego prezesa, co z pewnością wzbudziło wybuch radości u emerytki Gersdorf i jej fanów.

W tej sytuacji jasne jest, że wszystko zostanie skontrolowane do imentu,w tym oczywiście wszystkie nasze kampanie, łącznie z losowo wybraną kampanią buraczaną.

Zaś raport pokontrolny przejdzie do historii jako „Księga Smrodu” i zostanie wydrukowany w formie książkowej, w tym w wersji luksusowej, wykonanej ze skóry świń padłych na tą świńską chorobę, na okładce której będzie wytłoczony oczywiście pan Antoni, który też w końcu kiedyś padnie, bo taki jest człowieczy los. Zanim to jednak nastąpi, mam nadzieję, że zdąży jeszcze przez jakiś nacieszyć się urokami jakiegoś oddziału psychiatrycznego, działającego w ramach zakładu karnego, gdzie będzie mógł do woli tworzyć dowolne teorie spiskowe i spisywać je w zeszycie w kratkę, najlepiej przy użyciu pióra wiecznego, napełnianego własną krwią serdeczną.

Biorąc pod uwagę okoliczności uważam, że należy propagować idee pacyfizmu, a Polska powinna ogłosić neutralność, zaś  zaoszczędzone na armię środki, które i tak niewiele zmienią w układzie sił, można np. przeznaczyć na coś innego, bo potrzeby są ogromne. Ja na szczęście nie mam wielkich potrzeb, więc w razie czego nie będę miał również wyrzutów sumienia, że swoimi oczekiwaniami osłabiłem zdolności obronne Polski.

Pantryś

A to muzyka do notki, głównie ze względu na tytuł, bo pomyślałem sobie, że Antoś też nie robi tego wszystkiego co robi za darmo.

Choć jej niezwykłe piękno to też dobry powód, żeby ją przypomnieć:

 

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Samuela pisze:

    Najważniejsze jest to, że pali ci u nas dostatek.

  2. Pantryjota pisze:

    Można palić głupa jakby co.

  3. Amstern pisze:

    „nic dziwnego, że wolą używać paralizatorów, bo zabijają równie skutecznie, a ich użycie jest znacznie łatwiejsze no i tańsze.”

    Fakt.
    Znowu kogos zakatrupili, zamiast mu zalozyc kaftan niebezpieczenstwa.
    Taki „lot nad kukulczym gniazdem” w przyspieszonym tempie.

  4. Pantryjota pisze:

    Amstern,

    A z drugiej strony „strajkują” nie wystawiając mandatów. A przecież mogli by razić paralizatorami np. za przejście na czerwonym świetle.

  5. Amstern pisze:

    Politycy tez powinni sie zaopatrzyc w paralizatory.
    Spotkaja kogos w koszulce „k-on- s-ty-tuc-ja”, to nie bic w twarz, tylko lu pelna baterie w klate.
    I odwrotnie, jak ktos dopadnie polityka na ulicy, to traaach!

  6. Pantryjota pisze:

    Amstern,

    Użycie paralizatora ogranicza tylko brak wyobraźni no i dostępność.

  7. Wito pisze:

    Nieśmiało zauważam, że nasze f16 to nie jaszczębie ale jastrzompy. Dokładnie pamiętam, gdy Maria Kaczyńska je chrzciła, mówiła „Nadaję ci imię Jastrzomp”

  8. Kfiatushek pisze:

    Amstern,

    Jestem za „trach”. Populacja polityków jest stanowczo zbyt liczna, a ubytek jednego czy drugiego nie ma wpływu na ogólne IQ narodu. Może by tak ich eksportować? Nawet za dopłatą. Mars czeka na kadry, a i Sarurn można by zasiedlić.

Dodaj komentarz