Katharsis

Co prawda sugerowano mi, że w weekendy szkoda czasu na pisanie notek, bo i tak prawie nikt ich nie czyta, a tym bardziej nie komentuje, zapewne z  uwagi na ciekawsze zajęcia, ale muszę trochę odpocząć po obiedzie a przed zmywaniem, więc coś skrobnę dla świętego spokoju.

Ten wpis będzie starał się dowieść, że nie ma tego złego, co by teoretycznie nie mogło wyjść na dobre, szczególnie społeczeństwu albo wręcz narodowi, oczywiście w tym wypadku naszemu, czyli polskiemu.

To wszystko, co ostatnio „ulało” się i co pokazało nasze najciemniejsze „narodowe” strony i co z pewnością jeszcze nie raz da o sobie znać, było w nas przecież od zawsze. Czasem dość głęboko, „wstydliwie” skrywane, choć oczywiście nie każdy obywatel odczuwał ten wstyd, a niektóre jednostki próbowały nieśmiało podnosić się z kolan już za poprzednich rządów, np. na meczach piłkarskich czy demonstracjach niepodległościowych. Teraz, dzięki przyzwoleniu władzy  i tworzeniu przez nią sprzyjającego klimatu, wszyscy ci, którzy jeszcze nie tak dawno zachowywali choć minimum przyzwoitości, otrzymali może jeszcze niekoniecznie „licencję na zabijanie”, ale to tylko dlatego, że nie każdy potrafi zabić gołymi rękoma, a ustawa o broni póki co jeszcze nie została znowelizowana wedle wzorców amerykańskich. Pozycji wyprostowanej siłą rzeczy muszą towarzyszyć refleksje związane z nieco innym „oglądem” rzeczywistości, a gdy owa rzeczywistość skrzeczy głosami dobywającymi się ust ludzi pokroju nadprezesa i jego przydupasów, to światełkiem w tunelu może być świadomość, że przechodzimy być może właśnie proces oczyszczenia, czyli z łacińska katharsis.

Skoro Niemcy potrzebowali Hitlera, żeby uświadomić sobie, że zabrnęli w uliczkę bez wyjścia, skoro Włosi potrzebowali Mussoliniego, żeby mogli obalić go socjaliści, skoro Hiszpanie musieli przeżyć Franco, żeby potem móc się upajać wolnością, a Japończycy potrzebowali sporej dawki promieniowania radioaktywnego, żeby na pół wieku wybić sobie z głowy imperialne zapędy, to może my potrzebujemy właśnie Jarosława Kaczyńskiego, żeby potem zmieść z powierzchni ziemi (tej ziemi) wszystkie pomniki jego brata i żeby przywrócić ulicom i placom takie nazwy, na widok których obywatele nie będą dostawali białej gorączki.

Może niech więc wypełzną spod ziemi wszyscy antysemici, niech ujawnią się wszyscy zwolennicy kary śmierci za aborcję, niech jeszcze bardziej donośnie zabrzmi głos tych, którzy uważają, że Unia Europejska to zniewolenie, no i oczywiście niech wszyscy prawdziwi katolicy zbiorą się do kupy i „omodlą” tych, którzy w katolickiego boga nie wierzą, w czym na pewno pomogą im księża, którzy nie wierzą w dobre intencje Papieża i modlą się w intencji jego szybkiej śmierci.

Gdy wszystkie fuzle wypłyną i  każdy będzie wiedział kto zacz, zdrowa część narodu być może wymyśli jakąś „szczepionkę” która zostania zaaplikowana zarażonym i dzięki której zaraza zostanie opanowana, zanim nabierze cech pandemii. A jeśli nie szczepionka, to zawsze można wrócić do zabiegu lobotomii, choć to dość kosztowne by było, jeśli należałoby ją zastosować wobec kilku milionów  odszczepieńców. Elektrowstrząsy też wchodzą ewentualnie w grę, o ile pozwoli na to bilans energetyczny kraju. Szkoda, że wedle współcześnie obowiązującego prawa międzynarodowego niedozwolona jest banicja, bo można by na nią skazać co bardziej prominentnych przywódców tego bałaganu, a przyznam, że sam chętnie  bym się dołożył do biletu w jedną stronę dla kilku indywiduów.

No ale jeszcze trochę poczekamy na „kumulację”, a potem wszystko w łapkach Bobra.

Pantryjota

A ponieważ wróciła zima, to ciut mi zawiało to i owo:

 

 

 

 

 

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. von Kattowitz pisze:

    Z natury, niestety, jestem pesymistą i obawiam się że czekanie na „kumulację” jeszcze trochę może potrwać. Trochę długo – niestety

  2. Protest-antka pisze:

    Pantryś! Jak zwykle w punkt, nic dodać nic ująć.
    Też jestem niecierpliwa ale miejmy ufność , że opatrzność czuwa ,
    jak śpiewa Grzegorz M: wszystko ma swój kres…
    Ja ze swej strony obiecuję że „omodlę” jak najszybszą kumulację!

  3. Krakowianka Jedna pisze:

    Wahadełko musi się kiedyś odbić i… muszę powiedzieć, że paradoksalnie, ponieważ marzę o tym, żeby to zobaczyć, po prostu chce mi się jeszcze żyć bardziej niż kiedykolwiek. 🙂 Dzięki Pantrysiu za ten wpis!

  4. Samuela pisze:

    Klasyczny efekt Katharsis wymyślony onegdaj przez jakiegoś filozofa zda mi się być eufemizmem oznaczającym w istocie ni mniej ni więcej niźli kilka milionów trupów.
    Ja, Samuela, zdecydowanie opowiadam się za palem.

  5. Pantryjota pisze:

    von Kattowitz,

    Bo sens nie w czekaniu, ani jest w radości….

  6. Pantryjota pisze:

    Protest-antka,

    E tam w punkt, to jest notka pisana na kolanie, słaba jak na mnie.
    Ale dzięki za miłe słowa i czekamy teraz na Twój wpis, jako nowej autorki.

  7. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    Pali ci u nas dostatek może być, zważywszy na to, ile drzew za Szyszki wycięto.
    Dlatego być może historia zachichocze, gdy naród zacznie strugać kołki na ostro.

  8. McQuriosum pisze:

    Ogólnie w Polsce, czyli nigdzie, panuje od wielu lat taki model refleksji, o którym poeta pisał:

    Cieszy mię ten rym: „Polak mądr po szkodzie”;
    Lecz jesli prawda i z tego nas zbodzie,
    Nową przypowieść Polak sobie kupi,
    Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi.

    Więc całe to palowanie, katharsis i cała reszta psu na budę się zda, skoro pięć minut później i tak jak pierwsza naiwna nadstawimy zada, nie tylko do kopania weń…

    PS

    Żeby nie było całkiem pesymistycznie, na osłodę, oraz na znak, że cuda czasami jednak sie zdarzają, przesyłam zdjęcie mego autka cudem odnalezionego na przydomowym parkingu… 😉

  9. Pantryjota pisze:

    McQuriosum,

    Też nie wierzę w mityczną „mądrość narodu”, szczególnie naszego, ale wierzę w to, że regres w rozwoju odbije się na poziomie życia obywateli i wtedy ruszą du.y celem usunięcia Du.y i nie tylko. Jakimi metodami to się odbędzie, to już inna kwestia.
    Gratuluję samochodu, ale szkoda, że piękna pani wykadrowana.

  10. McQuriosum pisze:

    Pantryś,

    Piękna Pani sama nakazła wykadrowanie, grożąc – w razie niezastosowania się do Jej prośby – wykadrowaniem mnie z całokształtu, co mnie ostatecznie przekonało!
    😉
    PS
    Dziś odnalazlem jeszcze dwa zaginione pojazdy, wychynęłły nieśmiało – niczym przebiśniegi – z zasp i zwałów lodu, więc wiosna jednak nadchodzi!
    🙂
    🙂

  11. Pantryjota pisze:

    McQuriosum,

    Moja czasem też ucieka się do takich gróźb, więc kadruję do bólu 🙂

  12. McQuriosum pisze:

    Pantryś,

    no widzisz, losy nasze podobne… 😉

  13. Protest-antka pisze:

    Pantryjota,
    Jak to mówią radośni idioci , sama bym lepiej tego nie napisała. Nie bądź taki krytyczny wobec siebie, innym też się podobał Twój wpis, to co ja mam powiedzieć? -chyba w ogóle nic nie napiszę i już.

  14. Pantryjota pisze:

    Protest-antka,

    No dobrze, nie będę taki krytyczny, bo notka coraz bardziej mi się podoba 🙂

Dodaj komentarz