Kosmiczny seks

Pewnie niektórzy pamiętają mój dość popularny wpis o pani, która w końcu zaliczyła egzamin na prawo jazdy, choć dopiero po udanym seksie, z tym, że nie z egzaminatorem. Może podlinkuję na wszelki wypadek tę notkę, która wciąż zalicza się do najpopularniejszych w historii naszego forum, o ile popularność można mierzyć ilością komentarzy:

https://pantryjota.pl/seks-przed-egzaminem/

No i wyobraźcie sobie, moi drodzy, że owa pani, po niedawnym, podobnym wydarzeniu, ni mniej ni więcej, tylko połączyła się z międzynarodową stacją kosmiczną !! Oczywiście nie w sensie fizycznej obecności, choć intensywnie trenuje, co widać na załączonym zdjęciu, w którym na wszelki wypadek wygumkowałem twarz, żeby zachować minimum dyskrecji:

Połączyła się przy pomocy aplikacji komputerowej, w celach nie tyle towarzyskich, ile zawodowych, ale dla satysfakcji nie ma to raczej znaczenia. Co innego seks – tam liczne czynniki mają znaczenie dla satysfakcji, począwszy od chęci, poprzez możliwości, a skończywszy na zwykłej, międzyludzkiej sympatii, która może być okazywana na wiele sposobów. Specjalnie użyłem określenia „międzyludzkiej” żeby nie sugerować, że znaczenie ma płeć, która co prawda każdego z nas wyróżnia, ale tylko na dwa sposoby i sporadycznie na trzeci.

Biorąc pod uwagę, że pani jest już emerytką, tym bardziej imponuje jej nieustające parcie do przodu i swego rodzaju „niecierpliwość” życiowa, która spowodowała, że już dziś sprawdziła swojego PIT-a, gdyż jutro udaje się na tańce i w tym celu ogoliła nawet nogi. Dobrze, że ja nie tańczę, bo nóg z zasady nie golę.

A ponieważ te informacje otrzymałem przed chwilą, to mimo, że nie znam bliższych szczegółów, postanowiłem udostępnić je całej tutejszej społeczności, zanim jeszcze udam się na spoczynek, bo czasem warto trzymać rękę na pulsie, również na pulsie wydarzeń.

Pantryjota

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Stosunki międzyludzkie (3)
  1. Kfiatushek pisze:

    Właśnie wyobraziłam sobie łączenie komputerowe w celach seksualnych… Nijak nie wychodzi. Suchy trening przed komputerem też mi do gustu nie przypada. Odlot po niektórych programach mam, ale bez przesady. Nie samotnie!

    Co do golenia nóg, to nijak nie mogę zrozumieć, dlaczego trzeba golić nogi przed tańcem? Tak długiego owłosienia, to nawet yorki nie mają! tearz modne są takie specjalne pończochy imitujące nieogolone nogi, takie „włochate pończochy” kosztują 20 euro…

  2. Pantryjota pisze:

    Kfiatushek,

    Mam koleżankę, która spokojnie może robić za reklamę takich pończoch bez nich 🙂

  3. Pantryjota pisze:

    Koleżanka właśnie wychodzi na te tańca i wygląda tak:

  4. Kfiatushek pisze:

    Buty w kolorze paznokci! Wyższa szkoła jazdy. Gratulacje dla Pani i jej stóp nieskażonych częstą przypadłością damską zwaną „hallux valgus”, czyli koślawy paluch. Niewygodne obuwie (wąskie noski buta) powodują, że koledzy z chirurgii stopy mają pełne ręce roboty.

  5. noctorama pisze:

    Pantryjota,

    zatem i Tobie może czas rozszerzyć zainteresowania, z Bobrowania się np. na Morsowanie?;)

    Basenowe i termalne, cieplicowe kąpiele podobno wraz z rutyną, endorfinowych właściwości wpływających również na psyche, tak nie podtrzymują…jak ochłodzenie

    chłód w relacjach z obiektem będących przyczyną stresów, podobnie jest wskazany,
    zatem działanie przeciwstawne tutaj akurat zaklikało…

    kto wie, może byś mógł awansować wówczas, z Bobra na Morsa;)
    Morświna raczej wykluczam, z uwagi głównie na rozmiar
    zębów i wąsów;) poza tym to przypominam, że to nie ten statut…;)

  6. noctorama pisze:

    Kfiatushek,

    tak, podobno szczególnie owłosione, dojrzałe pończochy mamuśki już od lat nie są na topie;)

    ufff, ciekawe co by było gdyby chodziło o prawo jazdy na motor, albo ciężarówkę :P)))))??? oj Pantryjoto, nie wiem czy wówczas wskórać byś mógł cokolwiek w powyższej sprawie swoją….
    elokwencją*;)))

    * w odniesieniu do zalecanych terapii dla redukcji stresu egzaminacyjnego, lub stresu, o nieokreślonej etiologii

  7. Pantryjota pisze:

    noctorama,

    Co się tyczy mojej rzekomej elokwencji, to nie bierz wszystkiego aż tak osobiście, czyli po kobiecemu. Są bowiem relacje międzyludzkie, o których śni się tylko największym filozofom.

  8. noctorama pisze:

    …to prawda, są takie relacje, których sparafrazwanie w antytezie, nie czyni (ich) nową relacją:D))))

    ….to jak podróż do Harlemu….

    [’Słońce wstało wysoko i daje mi znać
    Łazi po skraju okien, już pora by wstać
    Ziemia kręci się szybko i trochę mnie mdli
    Nie chce mi się gadać, to nie mówię nic

    Nie wiem co robić mam czekając na miłość
    Nie wiem co robić mam, to duża zawiłość

    Stoi kaktus na oknie i coś mu się śni
    Chyba już od miesiąca nie podlał go nikt
    Ziemia kręci się szybko, ten stan dobrze znam
    Nad nami mieszka samotność, nie cierpię być sam (…)”]

    a, i ten song Harlemu, jakoś mi tu ładnie w ten filozoficzny Twój sen (poznać sny filozofów?! ah! to dopiero musiałby być sen) się wpasowuje…:D)

  9. noctorama pisze:

    ciekawe o czym śnią astronauci!:D))))
    albo jakie sny miała wspomniana Pani, po takim locie:D)))
    czy równie odlotowe, jak sam lot:D)

  10. Pantryjota pisze:

    noctorama,

    Pani twierdzi, że gdy się ciągle myśli o jednym, to może przerodzić się w obsesję. Co oczywiście nie ma najmniejszego związku z kosmosem jako takim.

  11. Pantryjota pisze:

    noctorama,

    Sparafrazowanie relacji w antytezie??
    Sama to wymyśliłaś ad hoc? 🙂

  12. noctorama pisze:

    Pantryjota,

    czy powyższa odpowiedz faktycznie
    nie tylko nie ma najmniejszego związku z kosmosem jako takim, ale i większego związku z moim zapytaniem, czy Szekspirowskim spostrzeżeniem….dotyczącym śniących i to nie tylko filozofów…bo może i nawet Chrystusa, śniącego o Wielkiej Sobocie, która potem mu się przytrafiła i tak;)????

    Interesuje mnie pytanie „Kto śni”????jak [(„W poezji Leśmiana” (gdzie) „sen jest wszechobecny (…)”] sytuacja ontologiczna śniącego, może być mocno skomplikowana…jak sam sen. Ale jako zjawisko fenomenu, możliwe w czasie i przestrzeni pozostaje dane każdemu, więc nawet Bogu, który śniąc niejako tworzy świat…nam będący materializującą się jawą…

    czy zatem tylko doznania senne pozostają iluzją?

    co do tematu obsesji, każdy jakąś ma :D))))ale niektórzy nazywają swoje przypadłości „hobby”;)

  13. Pantryjota pisze:

    noctorama,

    Wybierasz się na kolejne studia, czy jak?
    Jeśli chodzi o sny, to ciekawie jest, gdy się człowiekowi śni, że umarł. Albo że umiera. Mnie się najwięcej śni w trakcie poobiedniej drzemki, która wcale drzemką nie jest w takim razie. Ale Ty dawno mi się nie śniłaś 🙂

  14. noctorama pisze:

    Pantryjota,

    no tak…a co?
    nie mieści Ci się w głowie, że co nieco, a nawet całkiem sporo pamiętam z Szekspirowskiej twórczości?

  15. noctorama pisze:

    powinno być odwołanie, jako zapożyczenie większej części tekstu…z słynnej szekspirowskiej frazy, nie żebym się czepiła…;)

  16. Pantryjota pisze:

    noctorama,

    A nic, w końcu trochę Cię znam, jak przysłowiowego złego szeląga 🙂
    I wiem, że nigdy nie wydoroślejesz, co w Twoim wypadku nie musi być dyskwalifikującą wadą. Tylko trzeba trafić amatora, niekoniecznie Hindusa 🙂

  17. Pantryjota pisze:

    noctorama,

    Jeśli zaś chodzi o Szekspira, to kojarzy mi się dlatego, że w jednym z jego dramatów występuje gość, który nazywa się tak jak ja 🙂

  18. noctorama pisze:

    Pantryjota,

    znaczy, że niby Hamlet;)
    bo przecież nie Makbet!
    ups!
    broń boże Cesar, czy Romeo!

    zły szeląg, Hindus i amatorzy…ah Ci adoratorzy!
    lepiej zawsze to niż zawodowcy, zawód w ich przypadku… nie tylko miłosny, bo zapewne ten finansowy, również możliwy upadek,
    lepiej zatem zostać złym szelągiem, niźli bankrutem!:P) czuj się zatem wzbogacony!

    zły żywioł, kosmiczny przelot

  19. Pantryjota pisze:

    Jak obejrzysz całość, to trafisz na tego gościa, który nazywa się tak jak ja 🙂

    Zresztą występuje nie tylko w tej sztuce, o ile znam się na Szekspirze 🙂

  20. Pantryjota pisze:

    Dla ułatwienia dodam, że król zwraca się do niego osobiście.
    Żeby nie było, że to jakiś giermek jest, czy inna dwórka 🙂
    Choć znane są przypadki, gdy grała go kobieta, ale też bardzo przystojny, młody aktor angielski.
    No teraz to powiedziałem już chyba za dużo, ale w razie czego się wytnie, jeszcze zanim zajrzy tutaj Krakowianka, absolwentka Oxfordu, której kiedyś też zadałem tę zagadkę.

  21. noctorama pisze:

    znaczy, per Książe! 😉

  22. Pantryjota pisze:

    noctorama,

    Zaraz tam książę per 🙂

  23. noctorama pisze:

    Pantryjota,

    ahahaha
    chyba wolałam jednak takie latanie w przestrzeni….
    w wersji indyjskiej podróży sentymentalnej….

    nie w sztucznej kapsule, ale w prawdziwej przestrzeni, której nie trzeba zamykać, ograniczać, kontrolować, nadpisywać, dopisywać, udawać, że to kosmos..;p skoro każdy z nas ma swój mały kosmos we własnej głowie, to i po co;p))))

    widać, zresztą na fotografii powyżej…młody po prawej, co prawda to nie Hindus, ale pani obok niego, i tak wcale uśmiechnięta!
    jedyny który się cieszy, to facet nad pośladkiem onej pani ze zdjęcia, której twarzy nie widać, więc trudno stwierdzić czy się ona cieszy, a jeżeli tak, to jak bardzo na podstawie wyrazu twarzy….a co do pana, nie wiemy, dlaczego się cieszy!
    czyżby z powodu pośladka nań który prawie dotyka, czy z powodu lotów onej pani;) dodam, że może chodzić wcale o lot techniczny, a np. umysłowy…emocjonalny, tudzież psychiczny…:D)

    i co o tym myślisz Pantryjoto????
    ps. jak Bobry, na tamie, są? chyba nie będzie z nimi tak,jak aktualnie obserwuje się zdarza się z ostatnio z dzikami… co? weż otwórz jakiś rezerwat, czy tam coś… można zawsze stworzyć fundacje, zajmującą się ochroną bobrów w Polsce:) lub w wybranych rejonach czy tam miejscach….

    pozdrawiam

  24. Pantryjota pisze:

    noctorama,

    Twoje komentarze są tendencyjne 🙂

  25. noctorama pisze:

    Pantryjota,

    jeśli chodzi o styl pisania, to tak…
    tendencja spadkowa,
    bossa nieobecna;)

Dodaj komentarz