Koszt dziurki, czyli AGD w Auchan

W ramach kontynuacji  cyklu felietonów o znikomym znaczeniu społecznym, dziś postanowiłem pochylić się nad pewnym produktem chińskim, a właściwie nad dwoma. Otóż jakiś czas temu nabyłem drogą kupna dość zgrabną, małą latarkę ledową na 3 bateryjki typu AAA.  Kosztowała łącznie z bateriami niecałe 10zł, co wydaje się ceną niewygórowaną, tym bardziej, że działa do dziś, pewnie już ze dwa lata.

No i kilka dni temu zobaczyłem w markecie bardzo podobny wyrób, też z dołączonymi w pakiecie bateriami, z tym, że za cenę poniżej 3zł, a więc 3 x tańszy. Nie namyślając się wiele latarkę nabyłem i po przyjściu do domu najpierw wypakowałem z hermetycznego opakowania 3 baterie, z których każda był rozlana,  wiec od razu powędrowały do kosza. Wziąłem inne baterie, włożyłem do magazynka i sprzęt zadziałał. Kiedy jednak próbowałem przypiąć załączony paseczek okazało się, że producent zapomniał wywiercić dziurki w obudowie, takiej, jaką posiada wcześniej zakupiony sprzęt, który paseczek miał założony „fabrycznie”. Ponieważ tamta latarka kosztowała 3 x drożej, będąc w zasadzie niemal identycznym produktem, jasne jest że Chińczyk bierze za wywiercenie jednego otworka o średnicy ok 2 mm 3 x tyle, ile za cały produkt bez dziurki.

A mówią, że tam jest tania siła robocza…

Na zdjęciu porównanie tych dwóch latarek, które wyjaśnia wszystko:

latarki

W tym samym markecie nabyłem też lampkę ledową na gęsiej szyjce, która podłączona do portu USB może oświetlać np. klawiaturę laptopa:

lampka i laptop

Ma  bardzo jasne, mleczne diody i można przy niej  spokojnie czytać w nocy. Jest dostępna w kilku kolorach obudowy i w ogromnym koszu było ich pewnie kilka tysięcy.

lampka USB

Wziąłem od razu 3 sztuki, to będę miał na jakiś podarek. Tym bardziej, że  kosztowała tyle, co latarka bez dziurki.
Myślę, że taki sprzęt spokojnie mogłoby zamówić nasze wojsko, zanim jeszcze zamówi pancerne laptopy:

Panasonic

https://www.mycenter.pl/pancerny-komputer-przenosny-do-zadan-specjalnych,a-2541

Taki jak na zdjęciu kosztuje 23 tys PLN, ale niepodległość nie ma ceny, podobnie jak moje felietony.

Pantryjota

 

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. McQuriosum pisze:

    Pantryś,

    nie wiem co jest w tych latarkach ( ja swoją kupiłem za ok. 5 PLN ) ale na oryginalnych bateriach działa już prawie dwa lata, zaliczając przy okazji kilka zdecydowanie różnych stref klimatycznych… i nic!
    jak niegdyś produkty made in ZSRR: gniotsia, nie łamiotsia!
    Moja jest w gustownej czerni i świetnie prezentuje się pod każdą szerokością i długością geograficzną!
    Z kolei ten kompancernik powinien być na lampach, bo tylko wtedy będzie odporny na EMP, czyli opisaną już kiedyś przez Antoniego broń elektromagnetyczną, a to na pewno wpływa na cenę!

    PS
    Twoje felietony jak zwykle bezcenne i – co ważne – dostępne prawie za darmo… 😉

  2. Pantryjota pisze:

    McQuriosum,

    Dla Ciebie to nawet całkiem za darmo:)

  3. Amstern pisze:

    He he. 🙂
    Te niebieska tez mam. Identiko. Plus blizniaka na czerwono.
    Po jakim roku w niebieskiej padla jedna dioda z dziewieciu.
    Kupione w Polsce, chyba Kaufland. Ceny nie pamietam.
    Sznurkow nie bylo, albo je wyrzucilem.

  4. McQuriosum pisze:

    Pantryś,

    no, nie wiem: prąd ( nawet ten poświęcony ), do tego amortyzacja sprzętu, zużycie aparatu wzrokowego, niezbędny wysiłek umysłowy ( utrata czasu i energii ) aby pojąć, co Poeta miał na myśli… itd,itp.

  5. Pantryjota pisze:

    Amstern,

    Ta srebrna jest ciut lepiej wykonana, choć moduł z ledami i wyłącznik są identyczne, a także magazynek na baterie. No i jest nieco dłuższa.
    To zupełnie niemożliwe, żeby taki produkt można było wyprodukować i potem sprzedać za mniej niż dolar i to łącznie z bateriami i w dodatku w Polsce, z której jest spory kawałek drogi do Chin. A skoro sprzedają i jeszcze na tym zarabiają, to nieuchronnie musi prowadzić świat do resetu i to już się dzieje na naszych oczach. Z drugiej strony Apple chce za swój najnowszy telefon 1000$, a głuptaski będą to łykać jak pelikan rybę. I to też prowadzi świat w tym samym kierunku co te latarki.

  6. McQuriosum pisze:

    Pantryś,

    Huawei, firma która wchodzi dopiero na rynek smartfonów, odważyła się za swój flagowiec HUAWEI Mate 9 Porsche Design zażyczyc sobie w Polsce ok. 6000PLN.
    I zapewne znajda sie tacy, którzy za to zapłacą,
    Flagowiec z zeszłego roku P9 kosztował ok 2200PLN, a ja dostałem go za 0.9 PLN w wcale nie kosmicznym abonamencie, no, moze dlatego, ze mam u tego samego operatora kilka telefonów.
    Tak więc trendy nie sa wcale takie oczywiste.

  7. Kfiatushek pisze:

    Ja mam produkt latarkopodobny w samochodzie. Z paralizatorem. Koszt nabycia 120,- PLN, mina atakującego mnie młodego człowieka na postoju na autostradzie bezcenna. Policja nawet mnie nie ukarała (tutaj nie wolno mieć przy sobie tego rodzaju broni bez zezwolenia, ale mam na broń myśliwską i sportową, więc nic nie mówili). Karetka z dwoma ratownikami sanitarnymi po zbadaniu mojej ofiary odjechała po dokładnym wypytaniu mnie, gdzie mogą nabyć takie cudo. Policjantom nie wypadało.

  8. Samuela pisze:

    Od dawien dawna wiadomo, że najważniejsza jest dziurka. Bez dziurki ani rusz.

  9. Pantryjota pisze:

    „Four thousand holes in Blackburn, Lancashire…” Lennon’s „Day in the Life” What and why?

    Jim Burke, Santa Fe, USA

    Apparently Lennon was reading a copy of the local newspaper, and that day there was a report about the 'atrocious state of the area’s roadways’ – that due to a failure of council upkeep, there were 4,000 potholes on roads in Blackburn. My reaction to that fact, in comparison with his reaction, rather explains why he was John Lennon and I’m not.

    L. Ashe, Cambridge, UK

    Apparently it was a newspaper headline giving the number of

Dodaj komentarz