Krotki manifest feminstyczny

Ilość mężczyzn wokół mnie wzrosła radykalnie, gdy zaczęłam pracować w firmie zajmującej się IT. O ile wcześniej śmiali się ze mnie, że nie mam kolegów to teraz wręcz odwrotnie, nie mam koleżanek.

Oczywiście nie wszyscy koledzy chcą być TYLKO kolegami, a ja ciesząc się tym powodzeniem od czasu do czasu pozwalam sobie na drobny flirt.

Tylko dlaczego kolejny zainteresowany, trzeci z rzędu, ma dziewczynę?

I są całkowicie szczerzy zarówno w zamiarach co do mnie jak i z faktem, że gdzieś tamta istnieje,  a mi tylko jest przykro, bo przecież te wszystkie nieznane mi koleżanki żyją w błogiej nieświadomości.

Mnie poligamia chyba nie kręci.

 

Społecznie lewak. Ekonomicznie prawak. Co teraz?

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8), Stosunki międzyludzkie (3)
  1. Pantryjota pisze:

    Jak na manifest, to wpis faktycznie dość krótki.
    Ale chyba nie powinno się narzekać na nadmiar powodzenia, tym bardziej, jeśli pozwala się sobie na drobny flirt.
    A poza tym, w ostateczności zawsze można przecież ujawnić swoje prawdziwe skłonności 🙂

  2. Krakowianka Jedna pisze:

    Pantryjota,

    Tylko, że z tym różnie zdaje się bywa 🙂 Ale młoda jest nasza Babelogue. Całe życie przed nią. Najważniejsze, że ma powodzenie – w razie czego zawsze jeszcze zostaje opcja i problem z głowy:

  3. Pantryjota pisze:

    Krakowianka Jedna,

    Bez wątpienia „statystycznie” najwięcej możliwości mają osobniki Bi.

  4. Krakowianka Jedna pisze:

    Pantryjota,

    Dobrze policzyłeś 🙂

  5. Pantryjota pisze:

    Krakowianka Jedna,

    Zastanawiam się, czy poprawić literówkę w słowie „feministyczny” 🙂

Dodaj komentarz