Teresa Torańska, My. Warszawa: Most 1994,
„W 1977 roku po raz pierwszy zaproszono mnie na duże zebranie KOR. Otwierają się drzwi i wkracza czołówka opozycji: Kuroń, Macierewicz, Jan Józef Lipski. Wszyscy, którzy siedzieli przy stole, wstają i przenoszą się pod ściany. Podniosłem się także, ale by ustąpić miejsca Lipskiemu, który był starszym panem. On jednak usiadł obok, a Kuroń wykorzystując ten moment, już wieszał swoją marynarkę na moim krześle. Ja jednak spokojnie usiadłem i miejsca Kuroniowi nie ustąpiłem. Po jakimś czasie poszedłem do Jacka Kuronia do domu i on 15 minut trzymał mnie bez krzesła. Zapamiętał i się zemścił. Gdyby nie silna motywacja, że ja muszę z tym komunizmem walczyć, a więc być w opozycji, to ja bym ją w jasną cholerę rzucił, bo tego towarzystwa nie akceptowałem.”
Rolf Dieter Brinkmann
Puste krzesło
Gdy nie przychodzi nikt
i
go nie ma
to krzesło to
przestaje być
i
samo staje się
„czymś”
zapamiętanym
(w środku czegoś innego
określanego też „pustką”
patrząc z tej perspektywy.)
Samuela,
Allalujah, cieszmy się!
Nareszcie coś stałego i niezmiennego w tych smutnych czasach prekariatu, coś niewzruszonego, niczym niegdysiejszy wzorzec metra z Sevres, też przecież już zastąpiony przez metr jako długość równą 1 650 763,73 długości fali promieniowania w próżni odpowiadającego przejściu między poziomami 2p10 a 5d5 atomu krypton 86:
– nienawiść do wszystkich nie będących nim, czyli Jarosławem, jest stała, niezmienna i niewzruszona!
McQuriosum,
Kaczyński walczył z opozycją z komunizmem tak, jak Hitler z Niemcami walczył z Żydami.
O krzesło, czyli o stolec. Kuroń kazał mu stać 15 minut. Może Kuroń myślał, że Kaczyński siedzi?
Kocham jarusia.
Nieee no beez jaj.
Samuela,
O stolec, czyli gra o tron?
ViC-Thor,
Kuroń był dobrym człowiekiem. Położył na krześle swoją marynarkę (Kuroń w marynarce?), aby Kaczyński się nie przeziębił nieboga, a ten go za to znienawidził, bo wolałby od Kuronia otrzymać raczej majteczki z Londynu.
Samuela,
A ten Dieter był u STASI?
Może na torturach coś mu się przywidziało?
Samuela,
PS
Myślałem że śliniaki nosi siępod szyją a nie na wysokości krocza, ale kto wie gdzie ktoś się najmocniej ślini.
Może to kwestia wieku??
Są rzeczy które filozofom… itd…
ViC-Thor,
Ten Dieter mieszkał w jakiejś kolonii, ale nie w NRD. W tym utworze lirycznym idzie o taką właściwość ludzkiego postrzegania, że coś istnieje tylko wtedy, gdy się na tym czymś siędzie. Innymi słowy: o ile się nie siędzie na kupie, to tej kupy nie ma. Kupy nie ma także wtedy, gdy się człek nie postrzeże, że ją nagle ma w spodniach.
Z tego względu lepiej jest udawać, że Kaczyńskiego nie ma.
ViC-Thor
Purytanizmem czy też już sklerozą od Ciebie trąci?
Żeby nie orientować się w tak podstawowych sprawach życiowych…
😉
Samuela,
W RFN STASI miała swoje rączki, asystent W Brandta : Ģűnter Guillaume.
Za pesos się nie sprzedał.
ViC-Thor,
Pamiętam, że Grass o tym patriocie pisał w Mein Jahrhundert, tzn. w Sein Jahrhundert.
Samuela,
Dass stimmt nich unbedingt, denn teilweise auch unser Jahrhundert.
McQuriosum,
Nie śliniaczek?
Z doświadczenia życiowego wiem ze najbardziej zboczone są te, które w młodości były purytańskie, jak już przejdą na drugą (dolną) stronę mocy.
:))
Vic THor,
z doświadczenia życiowego wiem, że najbardziej purytańskie i pruderyjne są te, które w młodości były mocno zboczone, jak już przejdą na modlitewną stronę mocy.
:))
Samuela. ?
myślisz, że da się żyć i nie zauważyć tej małejwielkiej kupy?
która zachowuje się w sposób właściwy kupie … coraz bardziej śmierdzi!
Teraz już rozumiem, dlaczego tak walczył o krzesło dla brata w Brukseli. Okazuje się, że oprócz wielu innych kompleksów, ma również kompleks krzesła.
Inna sprawa, że według czołowych opozycjonistów, Jarek w ogole nie należał do Solidarności.
Pantryjota,
Nie powiem niczego odkrywczego, ale powiem: Kaczyński to debil.
Samuela,
Nicht wahr?
Albo nawet ćwierćdebil skoro bywają ćwierć-inteligenci.
Samuela,
Dziś coś bredził o Gestapo. Dlaczego nie można kogoś takiego skierować na przymusowe badania psychiatryczne ?
„Może Kuroń myślał, że Kaczyński siedzi?”
Samuelo, kocham Panią! A wogle kocham Was wszystkich! Wróciłam do domu niedawno, schetana jak stara szkapa, a tu mam fajne, zabawne pogaduszki, które działają bardziej ożywczo, niż herbata. Kłaniam się i pozdrawiam. I też uważam, podobnie jak nasza sikorka Lukasówka, że niestety, nie da się nie zauważać nizioła pospolitego. Razi jak kocia kupa poza kuwetą.
Przypomniał mi się suchar. Dwa kocury patrzą na Saharę. Po chwili jeden mówi z zadumą: Wiesz stary, nie ogarniam tej kuwety…
szarosrebrzysta,
Babcia żony mówiła o takich jak Kaczor, że z przyczyn „fizjologicznych” mają gówno blisko głowy i w tym przypadku to się doskonale potwierdza.
szarosrebrzysta,
„schetana”???
Tajna Policja Państwowa. Komenda Tajnej Policji Państwowej w Berlinie
5 września 1940 r.
Dot.: Areszt prewencyjny wobec Hansa Retzlaffa, ur. 30.08.1901 r., Szczecin.
Podstawa działań operacyjnych: doniesienie z 13.08.1940 r., Wydział Operacyjny A. Referent Klein.
Wobec wyżej wymienionego zarządzam niniejszym areszt prewencyjny aż do odwołania. Termin weryfikacji: 23.11.1940 r. Areszt prewencyjny należy wystawić w następujący sposób:
Wskutek tego, że jako niepoprawny homoseksualista zbliżył się w perwersyjnej intencji do mężczyzny przebywającego na urlopie, oczywiste stało się, że nie wykazuje woli przestrzegania rozporządzeń wydanych dla ochrony zdrowia publicznego oraz młodzieży niemieckiej.
Czy ksiądz prof. dr hab. Oko jest funkcjonariuszem Gestapo?
Vic-Thor, no schetana. Zmęczona, zdeptana, głodna, rozczochrana, marząca o mięciutkim dresie i kubku gorącej herbaty.
Ks. z połową narządu wzroku to taki mniej sympatyczny gej z Allo, allo. Zakamuflowany na dodatek.
szarosrebrzysta,
Trzeba wyjaśnić koledze, że schetana nie ma nic wspólnego ze Schetyną :))
Nie ma kto podać kubka herbaty ?
Albo rozebrać do dresu ?
Pantryjota,
No nie ma. Nic a nic, znaczy się schetana do Schetyny. Okropny jest. Ponoć cinkciarz jeden. I zembaty. Tzn. zębaty okropnie.
Pantrysiu, dobrze jest. Dbają o mnie. Ale dzięki, że pochyliłeś się nad schetaną starowinką. Dobranoc!
szarosrebrzysta,
Znałem jednego cinkciarza z Żoliborza, no ale to było dawno temu.
ViC-Thor,
A najbardziej pobożne są nawrócone koorwy.
Samuelo Droga, dziękuję, że przypomniałaś ten fragment z głośnej niegdyś książki Teresy Torańskiej. Pamiętam z niej pewne wypowiedzi, ale nie mogę sprawdzić na ile dpkładnie, bo ktoś tę kaiążkę ode mnie pożyczył i nie oddał. Pamiętam, że Kuroń też o nim pisał w którejś ze swoich wspomnieniowych książek wydanych na początku lat 90. Wyobrażam sobie, jak ten pokurcz musiał się fatalnie czuć wśród tych zaprzyjaźnionych i serdecznych ludzi, z których wielu miałam (i na szczęście niektórych mam jeszcze) zaszczyt znać. Kiedy w latach 90. pojawiły się informacje na temat podpisania przez Jarosława K. tzw. lojalki i wątpliwości w sprawie jego współpracy z KORem, to Ewa Milewicz broniła go w zamieszczonym w GW liście, który był takim rodzajem świadectwa moralności, za co on – jak widać – odwdzięcza się w sobie właściwy sposób!
szarosrebrzysta,
witam i o zdrowie schetaną koleżankę pytam.
doszłaś już kochana do siebie?
serdeczności od sikorki :)))
Samuela,
Schutzhaftbefehl dla Antosia nie wyszedł to teraz mieliśmy napad na dział NATO
ViC-Thor,
Nie było żadnego napadu na NATO, to fantazja dziennikarzy.
Znam się, bo mieszkałem w MONS, siedzibie NATO pod Brukselą.
A TO MNIE OSZUKALI!!!
Antoś niewinny!
Pantryjota,
https://www.wprost.pl/ar/444940/Smolen-Po-cholere-maja-mnie-tu-ludzie-odwiedzac-Chce-tu-byc-sam/?pg=1
ViC-Thor,
Gdyby to było wojsko, to nocni intruzi po prostu zostaliby zastrzeleni, zgodnie z regułami dotyczącymi jednostek wojskowych.
Pilinowali tego cywile, dlatego wezwano policję.
A policja nie za bardzo wiedziała co zrobić, bo to miejsce miało nie do końca określony status, coś jak „biuro w budowie”.
Inaczej mówiąc, nasza, krajowa działka, w gesti obecnych władz.
Inna sprawa, że tego typu nocne akcje to własnie dla tej władzy coś bardzo typowego.