Kukiz Durutti

Buenaventura Durutti nie był ani śpiewakiem ani muzykiem. Był dzielnym funkcjonariuszem związkowym w Katalonii. Dzielnie rabował  banki, by pieniądze rozdawać biednemu ludowi. Lud tych pieniędzy nie oglądał, ponieważ musiały one być w pierwszym rzędzie przeznaczone dla licznych kolegów Duruttiego, którzy ich potrzebowali po to, by móc obrabować jeszcze więcej banków. Więcej banków należało obrabować zaś z tego powodu, że zachodziła pilna potrzeba rozdania pieniędzy biednemu ludowi. Durutti zmajstrował w wolnej chwili bombę, którą chciał ubić króla Hiszpanii w trakcie jego wizyty w Paryżu, ale okazała się być niewypałem. W czasie Wojny Republikańskiej 1936 r. utworzył, bądź tak mu się wydawało, polityczny twór anarchosyndykalistyczny w Barcelonie, który dysponował własną anarchistyczną armią, zwaną Kolumną Duruttiego. Byt anarchistyczny w Katalonii nie trwał długo, gdyż wnet okazało się, że anarchistyczny kraj potrzebuje jakiegoś przywódcy, ten zaś urzędników, urzędnicy zaś pieniędzy, pieniądze potrzebują banków i kapitalistów, by się pomnażać, a banki i kapitaliści potrzebują pieniędzy, by się rozmnażać. Banki muszą mieć dyrektorów, a dyrektorzy sekretarki, sekretarki potrzebują mężów, zaś mężowie kochanek i wódki. Wódkę ktoś musi pędzić, piwo ktoś musi warzyć. Ktoś musi tym zbiorowym wysiłkiem kierować i ostatecznie ktoś to piwo przecież musi wypić. Idea anarchii wcielona w czyn zamieniła się bardzo prędko w strukturę państwową, dokładnie taką samą, z jaką podjęła walkę.

Koło się domknęło, co specjalnie nie dziwi, gdyż koło przeważnie się domyka, gdy się kręci i kręci.

Co ma wspólnego Kukiz z Duruttim, skoro Durutti nie był śpiewakiem? Może tylko tyle, że Durutti był analfabetą i znał pisma księcia Piotra Kropotkina, zaś Kukiz jest artystą estradowym oraz poetą i pism księcia Kropotkina nie zna. Artysta estradowy i poeta nie po to jest bowiem estradowym artystą i poetą, by kogoś czytać lub słuchać. On jest po to, by czytać i słuchać samego siebie.

kropotkin123

Kukiz powinien jednak poznać pisma księcia Piotra Kropotkina, ponieważ Kukiz, podobnie jak onegdaj książę Kropotkin,  nie lubi ani establishmentu ani partii politycznych, nie lubi ani policjantów ani kapitalistów ani podatków. Nie lubi więc państwa, zwłaszcza państwa polskiego. Z tego też względu Kukiz jest gorącym polskim patriotą i ładnie śpiewa piosenki o bolszewikach, których należy gonić, gonić, gdyż zagrażają polskiemu państwu dokładnie tak samo jak Kukiz.

Tym, co Kukiz lubi, jest kapitał, który Kukiz lubi, oj lubi. Lubi też JOWY. JOWY Kukiz lubi dlatego, że dzięki nim zmieni Polskę w taki sposób, że zlikwiduje polskie państwo usuwając partie polityczne, podatki, banki i policjantów. Po zlikwidowaniu tego wszystkiego w taki sposób, że nie będzie niczego, Kukiz stworzy nowe państwo polskie, które będzie mieć partie polityczne, podatki, banki i policjantów. Wszystkie te ciała będą obywatelskie i będą zasiadać nie w wyalienowanych urzędach, lecz w obywatelskich domach, zaś te domy będą publiczne.

Koło się domknie, co specjalnie nie dziwi, gdyż koło przeważnie się domyka, gdy się kręci.

z wykształcenia i zamiłowania filolog, co według Platona oznacza miłośnika naukowej dyskusji. Wszelako mogę też nienaukowo.

Kategoria: Polityka, geopolityka (6)
  1. Pantryjota pisze:

    Być może jak wszystko zlikwiduje, to zostanie mu tylko ta chałupka za 1.5 mln i może jeszcze jakieś Audi za 150 tys + mandat okręgu jednomandatowego.

    https://www.wykop.pl/link/2536365/jak-wyglada-dom-pawla-kukiza-dlaczego-nie-jest-idolem-soltysa-reportaz/

    Ja tam mu nie żałuję, ale jak widać, dorobił się ewidentnie za Tuska :))

  2. vannelle pisze:

    Kukiz w radiu ZET oświadczył, że wszystko to robi z miłości do Polski. On kocha Polskę – powtarzał.
    Wstrzymam się od podania synonimu słowa „kochać”.
    Ja Kukiza też głęboko kocham!

  3. Pantryjota pisze:

    vannelle,

    Chodzi zapewne o ten synonim, który używa się np. w sytuacji bycia z kimś, pytając tego kogoś, czy miałby ochotę się pokochać ?

  4. vannelle pisze:

    Pantryjota,

    Ciepło, ciepło…

  5. ViC-Thor pisze:

    podoba się

    Taki Al CapOne też powinien był zostać anarchistą, a został przyWÓDCEm bandy Janosików co za kołnierz nie wylewała, a ciupagi zamienili na pepesze
    :))

    sam widziałem, na jakimś filmie.

  6. ViC-Thor pisze:

    to pewnie ten(?)

  7. ViC-Thor pisze:

    Pantryjota,

    Wcześniej.

    min raz z nim imprezowałem, w Operze Leśnej w (chyba) 97roku, na pewno w lato.

  8. Samuela pisze:

    ViC-Thor,

    Duruti zginął niejasno. Udał się bowiem do Madrytu, by walczyć, ale dosięgła go wraża kula. Oważ dosięgła go ponoć w chwili, gdy wysiadł był z anarchistycznego auta. Kula w odbezpieczonym rewolwerze była prawdopodobnie anarchistyczna.

    Jak wszystko na świecie, takoż i ten koniec ma swój pozytywny koniec. Niestety nie udało się zbudować mitu, ponieważ Franek sprawę wnet zawinął pod dywan.

    Komisji Międzynarodowej nie powołano, gdyż nie istniała jeszcze Unia Europejska i NATO. Macierewicz był jeszcze w dalekosiężnych planach.

Dodaj komentarz