Laudate Dominum, czyli materiał promocyjny

Mam ci ja dobrą kumpelę Dorotę, która oprócz tego, że ma mnie, czyli fajnego kumpla, posiada również siostrę oraz córkę i wszystkie trzy panie są bardzo utalentowane w różnych dziedzinach, choć ten wpis poświęcony będzie tylko jednej z nich, czyli siostrze właśnie. Iwona, bo tak jej dano na chrzcie, dawno, dawno temu ukończyła konserwatorium w klasie śpiewu i następnie przez jakiś czas była solistką w Centralnym Artystycznym Zespole Wojska Polskiego, a także pracowała w Operze Kameralnej. Jednak po pewnym czasie doszła do wniosku, że ze śpiewania się nie utrzyma, więc ukończyła studia prawnicze i prowadzi od wielu lat kancelarię prawną. Jednak dziś pani Iwona nam zaśpiewa, bo jak się okazuje w tym przypadku, gdy ktoś raz połknął bakcyla muzycznego, to nawet po wielu latach przerwy muzyka wciąż kusi, a głos potrafi wyrazić wiele tłumionych emocji, choć nie będę się bawił w analizy, czego owe emocje mogą dotyczyć.

Być może ze śpiewaniem jest tak, jak z jazdą na rowerze, której podobno się nie zapomina, oczywiście pod warunkiem, że kiedyś się jeździć nauczyło.

Iwona wydała w 2015 roku swoją pierwszą płytę CD, na którą składa się klasyczny repertuar wokalny i jednym z utworów jest  mozartowskie Laudate Dominum, które obecnie doczekało się klipu wideo i właśnie zostało umieszczone na YouTube:

Klip został zmontowany przez córkę Doroty za zdjęć zrobionych  przez mamę w trakcie spaceru z  siostrą  po ładnej okolicy i na szczęście na samym jego końcu możemy również podziwiać właścielkę pięknego głosu we własnej osobie, co może mieć pewien walor promocyjny, czemu również ma służyć niniejszy wpis, ktory zamieszczam spontanicznie, tuż po otrzymaniu linka i bez informowania o tym żadnej z pań, więc proszę się nie zdziwić, jeśli nagle zniknie.

Ponieważ otrzymałem wspomnianą płytę w prezencie, pokażę teraz jak wygląda i jakie jeszcze utwory zostały na niej umieszczone:

awers

rewers

A teraz już udam się na spoczynek mając nadzieję, że melomanka Krakowianka przeczyta notkę i skomentuje. Oczywiście każdy może to zrobić, bo w końcu jesteśmy na forum dyskusyjnym o dużych ambicjach, w tym kulturalnych. Kto wie, może ja też umieszczę kiedyś jakiś własny utwór na YouTube, ale to raczej dopiero na emeryturze, gdy będę już do cna bezwstydny i zupełnie bezkrytyczny.

Pantryjota

P.S. dnia następnego:

Właśnie otrzymałem informację, że część zdjęć zamieszczonych w klipie było robionych podczas spaceru ze mną, ale na szczęście nie załapałem się w kadr.

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Kultura i sztuki wszelakie (2)
  1. Eva70 pisze:

    Dlaczego Drogi Pantryjoto uważasz, że „na emeryturze” będziesz ” już do cna bezwstydny i zupełnie bezkrytyczny” – ja na emeryturze jestem już 10-ty rok i nie uważam, że stałam się bezwstydna (zwłaszcza „do cna”) i bezkrytyczna, a może nawet – wprost przeciwnie. Myślę, że to tylko tacy, którzy od początku byli bezwstydni i bezkrytyczni w stosunku do siebie z wiekiem stają się jeszcze bardziej bezwstydni i bezkrytyczni, przykładów na to ci u nas dostatek.
    A za możliwość wysłuchania tej pięknej płyty jestem Ci niesłychanie wdzięczna, jak również nieznanej mi dotąd Wykonawczyni. Miłego popołudnia życzę. 🙂

  2. Pantryjota pisze:

    Eva70,

    Bezwstydność może być jednym z objawów starczej demencji.
    Cieszę się, że Ci się podobało i jak zwykle serdecznie pozdrawiam.
    Jeśli masz ochotę, możesz podlinkować wpis na swoim F/B.

  3. Eva70 pisze:

    Pantryjota,
    Zrobiłam to! 🙂

  4. Pantryjota pisze:

    Eva70,

    Swoją drogą szkoda, że Vic-Thor gdzieś zniknął, bo pewnie zainteresowałoby go to „mieszkanie w miejscach sakralnych”, o którym artystka wspomina na okładce płyty, wydanej przez wiadomo jaką instytucję 🙂

Dodaj komentarz