Mieszkańcy Osiecznicy pod Bolesławcem są podzieleni. Poszło o slipki księdza proboszcza, w których pokazał się w telewizji i teraz przeprasza. – Do spowiedzi już do niego nie pójdę, bo tylko te jego majtki widzę – mówi jedna z parafianek.
Szczerze mówiąc nie bardzo rozumiem, dlaczego widok majtek księdza przed oczyma duszy owej parafianki miałby jej przeszkadzać w sakramencie spowiedzi. Przecież w drugą stronę to tak nie działa, gdyż wiadomo jest, że niektórzy książa ogladają swoje owieczki nie tylko w majtkach, ale nawet bez i to niezależnie od płci.
Z drugiej strony ksiądz mi autentycznie zaimponował, bo też zajmowałem się i nadal zajmuję trochę tym sportem i wiem, że nie jest łatwo tak wyglądać. Gdyby porozbierać niektórych księży do majtek, to obawiam się, że część co bardziej wrażliwych parafianek mogłaby w ogóle odejść z kościoła, albo wręcz przeciwnie – wstąpić do zakonu o surowej regule.
Wyobrażam sobie, że niektórzy słudzy boży w ogóle nic nie noszą pod sutanną, czekając tylko na okazję, aby wiatr im ją podwinął, jak kiedyś sukienkę Marylin Monroe. Inni zaś ( jak choćby bohater mojej niedokończej powieści, ksiądz O’ko), biorą prysznic w kąpielówkach, aby nie kusić złego, który czasi się wszędzie, więc i pod natryskiem też.
Ja zaś oczywiście przyjmuję kąpiele borowinowe całkowicie bez niczego, czyli również bez wstydu, czego i moim czytelnikom serdecznie życzę, udając się zaraz na przechadzkę, bo co prawda wieje, ale za to nie pada i nawet co jakiś czas widać przebłyski słońca.
Pantryś
Nie bez powodu powiadają, że ksiądz nosi fiuta na wszelki wypadek. Wspomniana parafianka nie musi wcale iść do spowiedzi, do spowiadania grzechomierzem ksiądz ma zakonnice.
vannelle,
Ksiądz potęgą jest i basta.
Wolę widok księdza w slipkach niż… bez.
Kfiatushek,
A często widujesz księży bez slipek?