Miewacie nieraz pragnienie, by cofnąć czas a wraz z nim kilka spapranych
spraw w swoim życiu? Nazbierało się tego u mnie. Zabazgranych kart ani
się da wyrwać ani wymazać, ale można spróbować chociaż w minimalnym
stopniu ponaprawiać Conieco.
Ponieważ tu też nabałaganiłam, postanowiłam wrócić i przeprosić za
bezsensowne i nietaktowne usunięcie Waszych komentarzy pod moimi notkami.
Przegrałam w starciu z argumentami silniejszego przeciwnika co jednakowoż
absolutnie nie tłumaczy mojego zachowania. Zatem niech wytłumaczeniem
będą dwa słowa: jestem kobietą. Emocjonalne podchodzenie do problemów
i wszelakich trudności jest wszak fizjologicznie we mnie uwarunkowane.
Tak właśnie zareagowałam. Zbyt emocjonalnie i bezmyślnie. Liczę na
uśmiech forumowiczów oraz na przychylność Pantryjoty, który niczym
miłosierny ojciec pozwolił powrócić na formowe łono.
Grószka w winie vel winna
Marnotrawna córka czyli powroty grószki
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Gdyby ta ramka miała grubsze brzegi, wyglądałaby jak klepsydra, a tego chyba nie chcemy, prawda ?
Witaj ponownie i żeby mi to było ostatni raz.
niech będzie klepsydra, włosy posypane popiołem 😉
Lukasuwka,
Pogrubienie czcionki tylko podkreśla błędy 🙂
„co nieco” powinno być.
poprawiłam szef!
Lukasuwka,
Z tym „miłosiernym” to trochę przesadziłaś, wystarczyłby dobrotliwy.
oj tam, oj tam
nawiązałam tylko do przypowieści a słowo dobrotliwy jakoś mi zgrzyta,
wolałabym już wyrozumiały
Lukasuwko!
Ani on dobrotliwy ani wyrozumiały…mało kto do niego już tu zagląda, ot i co 😛
Tak się podnieca wydarzeniami z miejsca gdzie go nie chcą, że ledwie Twój powrót zauważył…za to ja się cieszę przeogromnie 🙂
Pozwól, że Cię uściskam 🙂
krawcowa,
Może i mało kto tutaj do mnie zagląda, ale nie przeginaj, bo jak to mówią, bilans musi wyjść na zero, a skoro Lukasuwka wróciła, to sama rozumiesz….
Pantryjota,
Widzę, że Ty jak prezes… 😛
krawcowa,
Nigdy nie posunąłem się do tego, żeby kogokolwiek prosić, żeby tu pisał – jedynie proponuję i to wszystko. Podobnie nigdy nikogo nie prosiłem i nie zamierzam prosić o to, żeby wrócił, gdy sobie wcześniej poszedł .Po prostu przyjmuję takie decyzje do wiadomości. Tak właśnie było z koleżanką Lukasuwką, która sama usunęła swoje wpisy z powodów zupełnie nie związanych z tym forum jako takim.
Ja, jako administrator nie kasuję żadnych blogów, komentarzy itp, czyli inaczej mówiąc nie stosuję żadnej cenzury, tak powszechnej na innych portalach, mimo, że regulamin portalu przewiduje taką opcję. Jeśli ktoś to docenia – miło mi. Jeśli nie docenia i lubi przysrywanki – wystawia sobie tylko odpowiednie świadectwo.
Owszem, jestem tutaj prezesem z własnego nadania a nawet prezydentem mogę być na własnym podwórku – tak działa inicjatywa prywatna, nieskrępowana zależnościami i układami i mi to odpowiada bardzo.
Lukasuwka,
Zgadzam się na „wyrozumiałego” ale z dopiskiem „niezwykle”.
Pantryjota,
Masz dzisiaj gorszy dzień…królu? 😛
krawcowa,
Wręcz przeciwnie, bardzo się cieszę z powrotu naszej ulubionej koleżanki.
Tak bardzo, że chyba jeszcze dziś pozmywam, choć miałem to odłożyć na jutro.
Szkoda, że McQ nieobecny, ten to by się dopiero ucieszył.
krawcowa,
czułam przez skórę, że ucieszysz się z mojego powrotu, bo mnie tez brakowało naszych przekomarzanek :))
odściskuję.
a że Pantryś tęskni za Saloonem? nie dziwne wcale, tylko to trochę jak tęsknota za straconą cnotą… to se ne vrati pane Havranek
Pantryjota,
pozmywałeś? 🙂 taką powrotową radość to rozumiem, wszak kura ze mnie…przydomowa.
czemu się kwasicie z Krawcową? to nowy rodzaj flirtowania?
a za McQ`siem tęsknię jakniewiemjak! ale on teraz poluje na Krwawego BOA-dusiciela…chyba?
Lukasuwka,
Tak, dałem radę i dziś mam spokój do obiadu, bo u nas się zmywa raz na dobę, czyli w zasadzie po obiedzie, bo kolacji się na jada, a po śniadaniu za mało jest.
widzę, że lubicie grać w zielone 🙂
mnie ostatnio dopadł turkus, mam go już trochę w mieszkaniu …może to tęsknota za morzem?
Lukasuwka,
Turkus podjadek ? :))
no i złapałeś mnie 🙂
Witaj Lukasuwko.
Miło,że wróciłaś:))
Pozdrawiam.
Jakże się i ja cieszę. Z zaskoczenia i radości po prostu mnie zatkało. Serdecznie Cię witam powrócona na nasze łona Lukasuweczko Miła.
Dzień dobry Grószko
Dziewczyny!
no i spociły mi się oczy ze wzruszenia…dzięki!