Mój list do Biedronia

Właśnie przed dwoma minutami wysłałam następujący mail do Roberta Biedronia:

Panie Robercie,
Ponoć waha się Pan, czy zostać w kraju, czy jechać do Brukseli. Rozpoczął Pan tu pewną misję. Tysiące młodych ludzi chce głosować na Wiosnę i wydaje mi się, że nie może ich Pan zawieść. Byłoby to trochę jak porzucenie misji przez Annę Zalewską, tyle, że tym razem zawiódłby Pan tę grupę wiekową, która już nigdy może nikomu nie zaufać. Tu Pan jest potrzebny bardziej niż tam. Środowiska, które Pan reprezentuje w Europie Zachodniej radzą sobie dużo lepiej niż tutaj. Poczują się osamotnione i zdradzone, a wielu zawistnych z natury Polaków będzie mówiło, że stworzył Pan Wiosnę tylko po to, żeby na jej plecach dostać się na świetnie płatne stanowisko. Ja obserwuję Pana od początku Pana kariery i obie z córką głosowałyśmy na Pana, więc ja tak o Panu nie sądzę, ale zostawiwszy swoich wyborców przed wyborami do parlamentu wystawia ich na żer prawicowych szyderców.
Pozdrawiam,
K.Ś, Kraków
Podpisałam się pełnym imieniem i nazwiskiem, ale tutaj zaglądać mogą niepowołane osoby, więc zostawiam jak powyżej.

 

Wielbicielka SuperRedaktora, niepoprawna pesymistka, nieobliczalna "rycząca -tka", filolożka, ale w przeciwieństwie do Samueli, nie z zamiłowania, a z przypadku.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Pantryjota pisze:

    Też tak uważam i jeśli Biedroń nie spełni obietnicy, jak dla mnie może się walić.
    Wtedy pewnie po raz pierwszy od pierwszych wyborów nie pójdę głosować, bo nie będę miał na kogo. Uważam, że to uczciwa postawa.
    Może trzeba mu było wysłać namiar na Pantryjotę? 🙂
    Palikot odrzucił moją ofertę pomocy i wiadomo jak skończył. Biedroń ma szansę nie popełnić tego błędu.

  2. Krakowianka Jedna pisze:

    Pantryjota,

    Dobry pomysł. Już to robię 🙂

  3. il disinganno pisze:

    Krakowianka Jedna,
    podpisuję się wszystkimi kończynami. Jako uczestniczka na żywo lutowej konwencji Wiosny, pamiętająca atmosferę tamtego popołudnia i odczuwaną wówczas prawdziwą nadzieję na świeży powiew, czuję się – niestety – rozczarowana. Coś bardzo obiecującego straciło rozpęd i zwiędło, rozmyło w standardowym zwykłym piekiełeczku aferek mniejszych i większych. I nie jest to brak charyzmy. A zatem co? Trudno jest mi zrozumieć to, co się stało/dzieje z Wiosną. Przecież wiadomo było, że będzie trudno i że potrzebny wysiłek. Nie wiem, co mam mysleć. I nie pomaga mi nawet znajoma osoba działająca aktywnie w Wiosennych strukturach… Pewnie sama nie wie…

  4. Krakowianka Jedna pisze:

    I już wysłałąm 🙂

  5. il disinganno pisze:

    Krakowianka Jedna,

    niby tak, ale nie mogę pozbyć się wrażenia, że nie tylko o to chodzi.
    Może jednak w takim razie powinniśmy wesprzeć Biedronia w zarabianiu i oszczędzaniu w Brukseli;)))?

  6. Pantryjota pisze:

    il disinganno,

    Że niby Biedroń ma w Brukseli zarabiać na całą Wiosnę?
    Inna sprawa, że jego chłopak też coś przebąkuje, że taka opcja jest rozważana, czemu się specjalnie nie dziwię, bo taka kasa może przecież bardzo scementować związek i ustawić ich na całe życie. Aż dziwne, że Kaczor nie kandydował, bo przecież byłby wisienką na naszym torcie.

  7. il disinganno pisze:

    Pantryjota,

    truskawką chyba…;)))

Dodaj komentarz