Motyl udaje krowę, czyli Kabanos

Właśnie się dowiedziałem, że to moi ziomale :))

Bardzo mi się podoba. Serio.

Odkrycie na moim forum. Dawno się tak nie wruszyłem „artystycznie”

Zwracam też uwagę na fajne komentarze poniżej tekstów. Widać, że chłopaki są kumate w te i wewte. Chyba trzeba będzie z nimi zrobić wywiad…

Warto sobie poczytać o Kabanosie i posłuchać ich piosenek z tekstem.

Tylko na razie nie znalazłem jeszcze utworu ” skarpetki muszą mieć wilgoć” a tytuł wskazuje, że musi być niezła.

Albo „zesrała się dupa i płacze” – no wypisz wymaluj jakbym go widział :))

Założyłem sobie z tego wszystkiego konto na YouTube i może za jakiś czas coś wstawię.

Możecie za mnie trzymać oba kciuki, bo podobno można z tego nieźle żyć, a nie tylko z pisania o lewatywie w rzyci.

 

 

Nagrali nawet utwór o pewnym niedocenionym pisarzu:

Wzruszyli mnie też troską o prawa zwierząt, no i mocno połamanymi rytmami w tym utworze, którego byle kto by nie zagrał. No i ten rifff na początku.. Wszystko  świetnie współgra w tej kapeli.

 

Dlaczego o nich nie słyszałem ? Pewnie dlatego, że słucham najchętniej tej muzyki, którą już kiedyś słyszałem, bo jak taki bardziej „Mamoń” muzyczny jestem.

 

 

Świergolą ptaki
Świeci słonce pełnym blaskiem
Ogromny balon
Pęknie z hałaśliwym trzaskiem
Gwiazdy na niebie
Wiedzą lepiej od ciebie
Wszystko co świeci
W końcu głuchy mrok pogrzebie

Nie jestem ciemię bity
W kieszeni trzymam chustę
Wiem, że zapłaczę gorzko
Gdy kielich będzie pusty

A póki co tańczę boso w krzakach
I razem z wiatrem latam
Degustując w smakach
Unoszę się na łaskotkach róży
Wypijam nektar
Z purpurowiej letniej burzy

Wszystko co pachnie, żyje
Płonie i przygasa
Wszystko co rodzi się
Kosmiczna życia masa
Wszystko co piękne, co dojrzewa
Lata, pluska
Psy, krowy i kapusta

Zdziczałe wilki
Pałaszują resztki krowy
Ślepy zegarmistrz
Mierzy czas izotopowy
Pieskom jest żal, wiec
Już nie machną swym ogonem
Widzą, że nadszedł czas
Gdy ryba w wodzie tonie

Nie jestem ciemię bity
W kieszeni trzymam chustę
Wiem, że zapłaczę gorzko
Gdy kielich będzie pusty

A póki co tańczę boso w krzakach
I razem z wiatrem latam
Degustując w smakach
Unoszę się na łaskotkach róży
Wypijam nektar
Z purpurowiej letniej burzy

Wszystko co pachnie, żyje
Płonie i przygasa
Wszystko co rodzi się
Kosmiczna życia masa
Wszystko co piękne, co dojrzewa
Lata, pluska
Psy, krowy i kapusta

A póki co tańczę boso w krzakach
I razem z wiatrem latam
Degustując w smakach
Unoszę się na łaskotkach róży
Wypijam nektar
Z purpurowiej letniej burzy

Psy, krowy i kapusta
Nasz czas rozmaże nas
Nie będzie łez z oczu pustych
A dni przepadną
Nie będzie światła
W nicości utonę
Wszystko co znałem
Ciemność pochłonie

Psy, krowy i kapusta
Nasz czas rozmaże nas
Nie będzie łez z oczu pustych
A dni przepadną w dal
Psy, krowy i kapusta
Ten cud nie zdarzy się
To co martwe jest już puste
W mroku pogrzebane
Nie będzie światła
W nicości utonę
Wszystko co znalem
Ciemność pochłonie

 

To się chyba nazywa rockowa poezja, prawda kolego Estimado ?

Ciekawe jest też to ( podobnie jak np w tekstach Jethro Tull) że widząc słowa na papierze człowiek się zastanawia, jak można coś takiego zaśpiewać. A potem okazuje się, że jednak można.

Czapki z głów przed Kabanosem, choć czasem wokaliście trochę brakuje głosu i lekko „odjeżdża” to jako całość wszystko brzmi doskonale.

Tyle, że to nisza, kapela, która może zrobić świetny koncert na Woodstocku, ale normalnie cieszy się  bardzo, jak na koncert przyjdzie kilkaset osób.

No dobrze, czas zmyć naczynia, ale wrócę, żeby się przekonać, co Państwo uważają.

 

Pantryś – w nastroju ciężkiego, poetyckiego rocka.

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Kultura i sztuki wszelakie (2)
  1. krawcowa pisze:

    A ja na to…e tam, posłuchaj sam…

  2. Pantryjota pisze:

    Akurat takie klimaty trochę mniej mi się podobają, ale i tak jest super.
    No i te znajome widoczki.
    A swoją drogą, fajne masz koleżanki, jeśli one rodzą takie „kabanosy” :))
    Idę zmywać, bo urosła wielka góra…
    Nara

  3. Filipina pisze:

    Co prawda nie jadam kabanosów, ale posłuchać mogę:))
    Ale jako lokalna patriotka, wolę zespół w którym grywał mój młodzieniec, zanim został studentem:))

  4. Pantryjota pisze:

    Filipina,

    No to pokaż.

  5. Filipina pisze:

    Pantryjota,

    Nie prześlę linka jak też nie podam nazwy zespołu, bo nie wiem, czy chłopaki życzyli by sobie reklamy.
    Poza tym, podałam Ci swego czasu nazwę zespołu, ale nie byleś zachwycony.

  6. Pantryjota pisze:

    Co ja będę pisał, tego trzeba posłuchać, poczytać tekst, komentarze pod tekstem i jeśli komuś się nie spodoba, to znaczy, że pojęcia nie ma.

  7. Pantryjota pisze:

    Mój pokoik taki malutki
    Drzwi pozamykane do całego świata
    Chciałbym więcej, bardziej i mocniej
    Jestem ptakiem, który nie potrafi latać

    (Gdzie ja jestem, halo jest tu kto?
    Czy ktoś mnie słyszy?
    Jeżeli mnie słyszysz, odezwij się)

    Mój pokoik nie ma okienka
    W kącie leży stara, zardzewiała łyżka
    Na stoliku pusty talerzyk
    Po podłodze biega przestraszona myszka

    (Pomocy! Czy ktoś może mi pomóc?
    Nie wiem gdzie jestem
    Proszę, pomóżcie)

    Mój pokoik zimny i obcy
    Wielkim kłamstwem przezroczystym jak powietrze
    Jest wydęty, pękają ściany
    Takie kłamstwo nie jest w stanie więzić wiecznie

    (Błagam wypuśćcie mnie
    Obiecuję, że nikomu nie powiem, naprawdę
    Wypuści mnie ktoś?
    Halo, no do jasnej cholery)

    Kto, kto, kto mnie tu wsadził
    Narzucił, nakazał, wyzyskał, zdradził
    Żar, żar mojej miłości
    Gaszony przez ich puste wartości
    Dziesięć procent z życia wzięte
    Proszę o resztę, gotowy jestem
    Zedrzeć z siebie twardą skórę
    Szukać, błądzić, malować chmury
    Tam daleko odnajdę siebie
    Tam daleko prawdę wygrzebie
    Runie mój świat, oburzę się wielce
    To mnie uwolni, odpuszczą lejce
    Co mi wpoili, nie ma już sensu
    Nigdy nie miało, widzę to wreszcie

    Nie wierzę, że
    Baleron jest
    Potrzebny mi
    Bym godnie żył

    Nie wierzę, że
    Keczup to krew
    Nie boję się
    Już nie nabiorę się

    Nie jestem lalką, nie chcę
    Być plastikowy, nie chcę
    Nie jestem piłką, nie chcę
    Biec, gdzie mnie poślą, nie chcę
    Nie jestem ścierką, nie chcę
    Wycierać mebli, nie chcę
    Nie jestem ślepy, nie
    Wierzyć w bzdury nie chcę

    Misie są dobre
    Misiaczki twierdzą, że
    Niebieskie słonie
    Lewitują pośród drzew
    Misie są dobre
    Niestety mylą się
    Niebieskie słonie
    W ich fantazjach rodzą się

    Gdy pył opadnie
    Zobaczysz, że

    Nie ma bąków
    Więc żaden nie mógł ugryźć cię
    Wszędzie komary
    Które wciąż chłepczą twoją krew
    Nie ma bata
    Więc nie potrzebnie bałeś się
    Koniec to koniec
    Nie płacz, bo tak najlepiej jest

    Nic tak nie dziwi, nic, jak prawda
    Nic tak nie dzieli, nic, jak prawda
    Nic tak nie uczy, nic, jak prawda
    Nic tak nie budzi, nic, jak prawda
    Nic tak nie złości, nic, jak prawda
    Nic tak nie smuci, nic, jak prawda
    Nic tak nie leczy, nic, jak prawda
    Nic tak nie przetrwa, nic, jak prawda

    Mój pokoik nie ma już ścianek
    Nie ma dachu, ani drzwi, ani podłogi
    Widzę kwiaty, chmury i ptaki
    I rozumiem jaki byłem w to ubogi

    Chyba przemyślę kwestię baleronu w sensie konsumpcyjnym.
    A to dowodzi, jak wielka może być siła muzyki z tekstem.
    Ciekawe, na jak długo starczy im zapału w naszej rzeczywistości.

  8. Pantryjota pisze:

    A jak ktoś nie przepada za ciężkimi metalowymi brzmieniami, to chłopaki nagrali też całą płytę akustyczną, o to „ptaszek”

  9. Atom pisze:

    Pantryjota,

    No tu trzeba na spokojnie, a ja tera w locie.

  10. Pantryjota pisze:

    Nie ma pośpiechu, pokontemplujesz sobie potem, a teraz możesz posłuchać tanga z łechtaczką w zębach, kultowej kapeli Zacier :))

  11. Pantryjota pisze:

    Moi drodzy,
    Wrzuciłem właśnie Kabanosa na Salon, w nieco zmienionej wersji, dopasowanej do tamtejszych klimatów:

    https://pantryjota.salon24.pl/618388,psy-krowy-i-kapusta

    Ci, którzy mają tam konto, niech może coś napiszą, bo skoro Salon ma podobno ponad milion unikalnych użytkowników, to może dzięki temu chłopaki staną się prawdziwymi gwiazdami, choć i tak nieźle im idzie.

  12. Pantryjota pisze:

    Powyższy apel kieruję również do prof. Samueli, która w ramach czynu społecznego mogłaby dokonać literackiej analizy dowolnego tekstu Kabanosa.

  13. Pantryjota pisze:

    Np takiej piosenki niewątpliwie miłosnej :

    Cicho sza, ach cóż to za czar
    Mam w środku dla ciebie mej miłości dar
    Może coś, może z nieba ktoś
    Zapragnął bym ja właśnie tobie to dał

    A to nuż
    Pokrewieństwo dusz
    Stara moc
    Co spaja nasz los

    Może prąd, który płynie w nas
    Wiązał się już niejeden raz
    Może Hindusi nie mylą się
    W innym życiu już widziałem cię
    Poznałem cię

    Cicho sza, ach cóż to za woń
    Koi me nozdrza jej zapachu toń
    Co za czary, podajcie mi tlen
    Uśmiech jej szczery zamienia noc w dzień

    A to nuż
    Pokrewieństwo dusz
    Stara moc
    Co spaja nasz los

    Może prąd, który płynie w nas
    Wiązał się już niejeden raz
    Może Hindusi nie mylą się
    W innym życiu już widziałem cię
    Poznałem cię

    Cicho sza, nadchodzi zmrok
    Ty odpłyniesz dalej niż sięga mój wzrok
    Schowam cię
    W fantazjach i snach, gdzie wolna jest miłość i nie płynie czas

    Co to jest? Skąd ten czar?
    Skąd się wzięła miłość, skąd ten piękny dar?
    Tak pociąga nas magnetyzm ciał
    On przyspawać aż do śmierci dwoje chciał

    Ja nie odpuszczę cię,
    Ja cię nie puszczę,
    Ja nie odpuszczę

    Płynie krew, morze krwi
    A w niej dopamina i hormony płci
    To psychoza maniakalna jest
    Że z tysiąca kobiet pragnę tylko cię

    Ja nie odpuszczę cię,
    Ja cię nie puszczę,
    Ja nie odpuszczę

    Tyle już uczuć wyciekło zeń
    Nie wie już sam, to tylko sen

Dodaj komentarz