Może ktoś mi wytłumaczy, o co chodzi z tym różańcem w intencji Biedronia

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/modlili-sie-za-nawrocenie-prezydenta-biedronia-beda-kolejne-publiczne-rozance-na/lhdhgm9

Na transparencie napisane jest coś takiego:

Różaniec wynagradzający Bogu za sodomię

Jeśli „wynagradzający” to na mój prosty rozum oznacza, że prosty, katolicki lud wdzięczny jest swojemu Bogu za Biedronia, a skoro tak, to niech pan Robert startuje w wyborach prezydenckich, bo na pewno ma większą szasnę na wygraną niż pan Grzegorz Braun, który już startował, zapewne widząc oczami swej duszy, jak kręci film z własnej elekcji, oczywiście z uwzględnieniem niby to przypadkowego najazdu kamery na własną erekcję, o którą w tych okolicznościach może i łatwiej, niż w trakcie kręcenia filmów z ekshumacji. A może trudniej, gdyż wszystko zależy od tego, która dewiacja w danym momencie bierze górę. A swoją drogą fajnych miewamy kandydatów na to prezydenckie stanowisko. I co najciekawsze, byle du.a potrafi czasem wygrać.

Sam poprę Biedronia, jeśli nie wystartuje Tusk, gdyż uważam, że Polsce należy się prawdziwy prezydent gej, szczególnie po kryptogeju, który na szczęście prezydentem nie został.

Oczywiście dopuszczam możliwość, że ten tekst na transparencie to jakaś kościelna nowomowa, którą zrozumieć mogą tylko wtajemniczeni, niemniej jednak ja rozumiem go tak, jak napisałem.

Na koniec dodam tylko, że ta notka nie jest zapowiadanym już od jakiegoś czasu felietonem o seksie, gdyż ten nie będzie traktował o sodomii, tylko o Goryllusie, co wbrew pozorom wcale na jedno nie wychodzi.

No dobra, żartowałem, ale o Golonce też nie będzie, choć podobno niektórzy uwielbiają wkładać mięsko w żeberka kaloryfera, a następnie wrażać w nie żenidło, jak to się kiedyś poetycko określało tę część męskiego ciała. I żeby nie było, że sobie zmyślam, służę uprzejmie na poczekaniu znalezionym linkiem:

https://forum.interia.pl/kaloryfer-i-sloninka-dla-samotnych-panow-tematy,dId,571307

Z Bobrem

Pantryś

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Samuela pisze:

    Służę stosownym wyjaśnieniem: fraza „wynagrodzić Bogu” oznacza w języku katolickim „zadośćuczynić Panu w Niebiesiech za uczynki złe a wstrętne Panu i Mu niemiłe”. Zwyczaj zadośćuczynienia za popełnione złe uczynki jest prastary. Przykładowo pradawne ludy germańskie, czyli barbarzyńcy, a zatem byty obce na wskroś, hołdowały bardzo prostej pogańskiej zasadzie prawa i sprawiedliwości. Polegała ona z grubsza na tym, że jeśli byt obcy zabił drugiemu bytowi obcemu Barbarę, to musiał mu stratę wynagrodzić obdarowując go rogacizną lub –
    rzadziej – nierogacizną. Obyczaj ten nie uszedł uwadze panu dr Lutherowi, który postanowił z tym pogańskim zabobonem znanym w XVI w. walczyć najpierw mową kwiecistą, a potem siekierą krwistą ze znacznym skutkiem. Jeśli bowiem za złe uczynki można było „wynagrodzić”, to przed zabiciem Barbary dobrze było się zakręcić za rogacizną, aby sprawę załatwić bez zbytnio upierdliwych konsekwencji. W języku germańskich barbarzyńców polskie „wynagrodzić” jest terminem adekwatnym do „vergelten”. Przykładowo Ulrich von Jungingen miał w zwyczaju witać i żegnać się jednocześnie (efekt był przeważnie taki sam, więc nie czyniono żadnej różnicy) chrześcijańskim zawołaniem „Vergelts Gott!”, czyli Boże wynagródź!” Roku pamiętnego 1410 tak się majster von Jungingen był przywitał z ruskim Jagiełłą, albowiem był pewien, iż tenże błądził ochoczo przyjmując 2 nagie miecze. Skoro Ruski błądził, to z pewnością nie mogło się to podobać Stwórcy Rzeczy Widzialnych i Niewidzialnych, bo niby dlaczegóż miałoby Mu się to podobać?

    Z Biedroniem rzecz ma się podobnie lub wręcz identycznie. Biedroń nie spółkuje z kobietami i konsekwencją tego czynu, a właściwie nieczynu, jest brak potomstwa biedroniowego, które powinno czynić sobie ziemię poddaną na chwałę Tego, Który Jest. Jarosław Kaczyński także nie zwykł spółkować z niewiastami, w wyniku czego jego spuścizna takoż nie będzie mogła czynić sobie ziemi poddanej na chwałę Ojca Wszechrzeczy. Jarosławowi Kaczyńskiemu nie można jednak z tego powodu czynić zarzutu, albowiem nie można autorytatywnie stwierdzić, czy Pan Zastępów byłby z jego spuścizny ukontentowany, czy też może by się nawet rozsierdził.

    Katolicy, którzy żarliwie modlą się do Wszechojca, aby wynagrodzić Mu złe czyny Biedronia, które polegają na braku czynów chwalebnych i jednoczesnym istnieniu czynów haniebnych zwanych dowcipnie sodomią, nawiązując do prastarego pogańskiego obyczaju pragną Dobremu Pasterzowi w ten sposób podarować rogaciznę, by Stwórcę Wiekuistego udobruchać, iżby ten nie spuścił na Biedronia ognia piekielnego. Dobrze więc czynią, azaliż w ten sposób istnieje szansa na to, że Pan Świata Biedroniowi nie wyrządzi żadnej krzywdy za jego niecne uczynki, oczywiście tylko przy założeniu, że Przedwiecznemu spodoba się podarowana mu rogacizna. Jeśli Dobremu Pasterzowi krowa się nie spodoba, to z modłów nici. Nici również z dobrych intencji dobrych katolików, ponieważ dobrymi intencjami piekło jest wybrukowane.

    Konkluzja

    Dobrzy katolicy pragną dobra. W ich mniemaniu czynienie dobra polega na zapobieganiu złu, czyli grzechowi. Intencje dobrzy katolicy mają dobre, ale ponieważ niezbadane są wyroki Najlepszego Ojca, to nie można mieć pewności, że Panu Świata spodoba się krowa rasy polskiej nizinnej. Może być też i tak, że Biedroń wcale nie czyni zła, to znaczy nie grzeszy. Jest to wielce prawdopodobne, azaliż Biedroń nie jest chrześcijaninem, a skoro nim nie jest, to nie grzeszy, a zatem nie czyni zła.

    Grzeszą bowiem tylko chrześcijanie.

  2. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    Jestem w pełni usatysfakcjowany tym wyjaśnieniem, a co do Lutra, to teraz zagiął na niego parol niejaki Braun, z tym, że nie Von.

  3. Samuela pisze:

    Pantryjota,

    Niejaki Braun ale nie von walczy z Lutrem z łatwością wielką, ponieważ powszechna wiedza w powszechnym kościele na temat Lutra nie jest duża, a wręcz zawstydzająco niewielka. Generalnie jest to Niemiec zły i zdrajca podły, który spowodował rozbicie kościelnej wspólnoty nieprawosławnej powstałej z rozbicia wielkiego kościoła chrześcijan, porwał z zakonu Kasię, usidlił ją i posiadł, by dnia 1 listopada każdego roku nie święcić wszystkich świętych i nie oddawać czci należnej największemu Słowianinowi Janowi Pawłu Secundo. Ponadto twierdził, że Gott jest z nim i napadł na Polskę roku pamiętnego i wymordował Polakom 3 miliony Żydów, za co powinien Polsce zapłacić reparację wojenną.

    Wredny typ.

  4. Samuela pisze:

    Ważne przy tym jest, że Puszcza Białowieska była bardzo intensywnie użytkowana w okresie przed chrzestem. To jest okres, powiedzmy sobie, no… przed narodzeniem Chrystusa również.

  5. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    No dobra, płodzę specjalną notkę o Lutrze 🙂

Dodaj komentarz