Może powinienem był ją pocałować ?

Kiedy wczoraj szykowałem się do wyjazdu, wracając do domu o mało nie przejechałem żaby, która siedziała sobie w bramie i wcale nie miała zamiaru uciekać. Próbowałem ją przesunąć nogą, ale siedziała jak wryta. Wziąłem więc ją w rękę i zaniosłem do ogródka i położyłem pok krzakiem, licząc się jednak z tym, że może się nią zainteresować któryś z kotów, co mogłoby się dla niej skończyć różnie, nawet tragicznie. Moja pani zawsze broni żaby i inne myszki przed kotami, ale w tym momencie  była w pracy. Potem zająłem się swoim sprawami i o żabie zapomniałem . Kiedy żona wróciła z pracy powiedziała mi, że przez szybę drzwi tarasowych zagląda jakaś żaba i sprawia wrażenie, jakby chciała wejść do środka. Pomyślałem sobie, że jeśli tak jeszcze trochę posiedzi, to zrobię jej zdjęcie. Nie spiesząc się poszedłem po aparat i oto rezultat sesji:

pewna żaba

pewna żaba

Jak wrócę ze spotkania z dyrekcją, uzupełnię wpis, bo każdy felieton powinien mieć jakąś konkluzję, a już z pewnością dotyczy to renomowanych felietonistów, do grupy których sam się zaliczam własnoręcznie.

—————————–

Już po spotkaniu, na którym omówiono wszystkie aspektu pobytu, w tym jeden, który mnie zupełnie nie dotyczy, ale który zawsze jest podnoszony przy takich okazjach. Oczywiście mam na myśli alkohol i informację, że w razie podejrzeń o stan po spożyciu, delikwent będzie proszony o dmuchanie w balonik (hłe, hłe -proszony)i w razie pozytywnej reakcji ze strony balonika, osoba zostanie usunięty z turnusu i obciążony kosztami pełnowymiarowego pobytu w wysokości 70zł dziennie i dodatkowo o incydencie zostanie powiadomiony NFZ, czyli instytucja kierująca do sanatorium. Choć wydaje się, że to dość dotkliwe konsekwencje głupoty, to praktycznie takie sytuacje miały miejsce na wszystkich turnusach sanatoryjnych, na jakich miałem okazję przebywać. Na ostatnim jeden koleś usunięty został  już drugiego dnia, choć aczął pić pierwszego, co było łatwe do zaobserwowania. Ja kilka dni później zostałem zaproszony do pokoju dwóch pań, którym wydawało się, że będzie miło obalić we trójkę pół litra, ale w konsekwencji zostały z tą flaszką we dwie. A potem się okazało, że jedna z nich przez kilkanaście lat pracowała w jednej instytucji z moją koleżanką, z czego wniosek jest taki, że trzeba zwracać baczną uwagę  to, z kim się nie pije.

No ale wracając do żaby:

Próbowałem zainteresować nią Ryśka, ale przez szybę nie wydała mu się chyba atrakcyjna, co trochę widać na zdjęciu:

żaba i rysiek

Ponieważ żaba siedziała w tym samy miejscu dobre kilkanaście minut, w końcu otworzyłem drzwi i wpuściłem ją do środka. Weszła sobie śmiało i próbowała pokicać dalej, ale bałem się, że gdzieś się schowa, więc znów wziąłem ją w ręce i wyniosłem do ogródka po drugiej stronie domu. Tam już po chwili zainteresował się nią Rysiek, a ona po prostu znieruchomiała na jego widok, więc odszedł do innych zajęć, nie pozwalając sobie na żadne sadystyczne zachowania, tak czasem charakterystyczne dla kotów.

Ciekaw jestem, czy ona będzie czekała do mojego powrotu, czy raczej w międzyczasie coś złego ją spotka. Jednak jeśli znów się spotkamy, to być może wtedy ją jednak pocałuję, bo szkoda by było stracić okazję na poznanie księżniczki. Tym bardziej, że tu, w sanatorium, zupełnie nie ma na kim nawet zaczepić oka, nie mówiąc o całowaniu. Co prawda  akurat w innym sanatorium leczy się córka koleżanki – piękna, trzydziestotokilkuletnia historyk sztuki i właśnie próbuję namówić koleżankę, żeby nas umówiła, ale ona mówi, że córka ma chłopaka, co jednakowoż wcale mnie nie dziwi :)). Tzn to, że ma chłopaka, a nie to, że ma wątpliwości, czy poznać mnie z córką.

A Państwo co na ten temat sądzicie ?

W końcu mam niejakie doświadczenia w dyskusjach z pewnych samozwańczym historykiem sztuki, z których jak moi wielbiciele wiedzą, zazwyczaj wychodziłem zwycięsko, żeby nie powiedzieć triumfalnie. Sądzę więc, że z historykiem kobietą też bym nie dał plamy, a poza tym, gdzie jest powiedziane, że mamy rozmawiać o sztuce ?

Ale nawet jak nie wypali z tym spotkaniem, to warunki są super, okolice pięknie, a opłata zupełnie symboliczna, więc skupię się na meritum i niech to będzie właśnie owa konkluzja kończąca, czyli resume.

A teraz pewnie wybiorę się na mały spacer, choć trochę się podziębiłem, a pogoda bezsłoneczna.

Może ją przypadkowo spotkam ? Jeśli tak, to uznam, że to z pewnością nie był przypadek i będę emablował, jak na starego satyra przystało.

Tak mi dopomóż Bóbr.

Pantryjota.

P.S:

Na spacer pójdę jednak po obiedzie, bo obiad o 13 i już nie warto teraz. Przez chmury momentami wygląda słońce, więc może pstryknę kilka fotek.

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Bracia mniejsi, przyroda (4), Różności niesklasyfikowane (8)
  1. krawcowa pisze:

    Na początku nie mogłam skumać czy zabrałeś Ryśka do sanatorium, czy tez jeszcze nie wyjechałeś 😛
    Jednak, skoro zostawiłeś żabę pod opieką żony na trzy tygodnie, to jest szansa, że ona pocałuje i okaże się, że to zaklęty królewicz…w tej sytuacji, albo dwór przeniosą do Twojego domu i już nie będzie tam dla Ciebie miejsca, albo żona przeprowadzi się do jego, już odczarowanego królestwa i będziesz musiał wcześniej wrócić, żeby zaopiekować się swoimi psami i kotami …
    Takie są możliwe skutki niepocałowania żaby… 😉
    Ja tam na wszelki wypadek każdego napotkanego ropucha całuję…

  2. Eva70 pisze:

    krawcowa,

    Jak rozumiem, to dotąd żaden z pocałowanych ropuchów nie okazał się księciem?

  3. Pantryjota pisze:

    krawcowa,

    Bo Ty też masz często problemy z kumaniem :))
    Myślę, że to może być kwestia starzenia się zwojów.

  4. Atom pisze:

    Pantryjota,

    Ja bym ją nadmuchał…

    Jaka pogoda?

  5. McQuriosum pisze:

    krawcowa,

    daj chłopu żabę, to se do sanatorium pojedzie… *

    * z cyklu: Nowe przysłowia ludu polskiego.

    ps
    ciekawe, na co Pantrysiowi piękna, trzydziestoparoletnia historyk sztuki, skoro ma on ( Pantryś ) żonę? Jako zaczyn antycznej tragedii? Może, ale i tak wydaje się, że więcej pożytku miałby kret z korkociągu, niż panienka z Pantrysia, ale to już inna historia… 😉

  6. Filipina pisze:

    Skoro ta piękna żabka szukała właśnie Ciebie, to zapewne miała jakąś misję.
    Może pod postacią żaby czai się powabna , szczupła brunetka która szuka właśnie Ciebie?
    Całuj żabkę, bo może to już ostatnia szansa dla Ciebie?
    Wszak żabek coraz mniej…

  7. Pantryjota pisze:

    McQuriosum,

    Nie pytaj po co Pantrysiowi piękna itd.. tylko po co jej Pantryś.
    Czasem korzystnie jest wczuć się w drugą płeć.

  8. Pantryjota pisze:

    Filipina,

    Niechby już nawet blondynka, byle nie gruba.

  9. Pantryjota pisze:

    Atom,

    Sam się nadmuchaj pompką do roweru.
    Dziś pokazało się słońce i bez opadów.
    Chłodno i wietrznie.

  10. Atom pisze:

    Pantryjota,

    Mój kuzyn dmuchał żaby… i one się wtedy nie topiły…

  11. Atom pisze:

    Pantryjota,

    Jakie jezioro jest tam do pływania?

  12. McQuriosum pisze:

    Pantryś,

    trochę patetycznie to zabrzmiało, prawie jak : nie pytaj co kraj może zrobić dla ciebie, tylko co ty możesz zrobić dla kraju, ale i tak będę zgadywał, po co mógłbyś być Jej potrzebny:

    1. nie mam najmniejszego pojęcia!
    2. j.w.
    3. j.w.

    Jakby coś się zmieniło, to daj znać!
    😉

  13. krawcowa pisze:

    Drogi McQuriosum,
    To już lepiej by zrobił, gdyby do sanatorium zabrał tę żabę 😉

  14. krawcowa pisze:

    Ewo,
    jak dotąd też nie wygrałam szóstki w totka, a od czasu do czasu gram…i to częściej niż całuję ropucha … 😉
    Nadzieja umiera ostatnia 🙂

  15. krawcowa pisze:

    McQuriosum,
    może chciał z nią pogadać o sztuce?

  16. McQuriosum pisze:

    krawcowa,

    Już widzę te nocne Polaków rozmowy z wielkimi klaserami w tle… ;-
    Ma wprawę, musi tylko uważać, bo sanatoria pełne są krewkich ( i zazdrosnych ) 80+ latków.

  17. Lukasuwka pisze:

    śliczna żabcia.
    cichutko liczę na to, że Rysio nie zaczepił jej ostrym pazurkiem.
    jak wrócisz sprawdź, czy dalej mieszka w Twoim ogródku

  18. Pantryjota pisze:

    wiedziałem, że Ci się spodoba

  19. krawcowa pisze:

    Drogi McQuriosum,
    Nie mam pojęcia co się dzieje w sanatoriach, bo nigdy nie byłam, ale tymi wielkimi klaserami rozbudziłeś moją wyobraźnię…

  20. krawcowa pisze:

    Lukasuwko kochana,
    rzeczywiście jest prześliczna ta żabka….nie rozumiem jak mógł jej nie pocałować…teraz na pewno żałuje 🙁

  21. Lukasuwka pisze:

    Pantryjota,

    super zdjęcie, można je zatytułować : Jestem i …paczę!

    napstrykałeś jej sporo fotek, ale nie dziwota, modelka jak się patrzy, tzn chciałam powiedzieć, paczy! 🙂

  22. Lukasuwka pisze:

    Krawcowo kochana,
    myślę, że Pantryś woli całować łepetynki swoich cieplutkich zwierzaczków,
    żaba to zimnokrwista stworzenia, chociaż ładniutka
    🙂

  23. krawcowa pisze:

    Lukasuwko,
    a słyszałaś o księżniczce zaklętej w psa lub kota?
    Widzisz, a takich żab są tysiące 😉

  24. krawcowa pisze:

    Żaba apaczka 😛

  25. buggy_swires pisze:

    Śliczny wiosenny poranek, z zamku wybiega księżniczka, hasa po łące nucąc piosneczkę. Nagle słyszy głosik:
    – Księżniczko, księżniczko…
    Rozgląda się, ale nikogo nie widzi.
    – Tu, w dole, pod krzaczkiem!
    Pochyla się, a tam siedzi żabka.
    Bierze ją do ręki, a żabka:
    – Księżniczko, jestem zaklętym księciem, kiedy mnie pocałujesz, zamienię się znów w człowieka, ożenię się z tobą i będziemy żyli długo i szczęśliwie.
    Księżniczka przygląda się żabce z wszystkich stron. Ta zaczyna się denerwować:
    – No całuj wreszcie!
    Na to księżniczka:
    – Wiesz co, w moim wieku gadająca żaba to większa atrakcja.

    P.S. Nasze młode suki usiłowały dziś pocałować jeża.

    Pozdrawiam wszystkich wiośnianie,
    b_s

  26. Lukasuwka pisze:

    krawcowa,

    fakt! o księżniczce zaklętej w psa nie słyszałam, ale na ten przykład bogini Bastet?
    ——————
    a tu dowcip o spotkaniu Pantrysia z żabcią 🙂

    Spotkał Pantryś w lesie żabkę a ta mówi do niego:
    – Pantrysiu, jak mnie pocałujesz to zamienię się w piękną szczupłą historyczkę sztuki.
    Pantryjota:
    – No dobra dawaj, pocałuję cię żabo.
    Pocałowali się i żaba mówi:
    – Teraz zamknij oczy i policz do 10.
    Pantryś cierpliwie liczy a żabka zapi…tala do lasu ile sił w nogach.
    – Żaba? co ty wyprawiasz? Oszukałaś mnie? Nie jesteś żadną historyczką!!
    Żaba na to:
    – Kurde, no to nie jestem, ale tak lubię się całowaaaać!

  27. vannelle pisze:

    Pewien erotoman pocałował żabkę i ta się zamieniła w przecudną księżniczkę.
    Księżniczka obiecała spełnić nawet najśmielsze życzenie.
    Księżniczko zrób tak, abym codziennie miał inną d**ę.
    Hokus pokus i został zamieniony w papier toaletowy.

Dodaj komentarz