Pani Jankowska napisała na „Salonie” krótkie wspomnienie o swoim koledze z czasów studenckich, Januszu Głowackim. No a ponieważ napisała je tam, a nie gdzieś indziej, od razu pojawiły się komentarze w stylu „salonowym”, gdyż to miejsce z tego słynie.
Autorka chyba zwątpiła, skoro sama zamieściła taki komentarz do swojej notki, dostępnej tutaj:
https://www.salon24.pl/u/janinajankowska/804010,mysli-po-smierci-janusza-glowackiego
Salon24 – to już nie jest salon niezależnych PUBLICYSTÓW. To miejsce wyładowywania frustracji ludzi, którzy nienawidzą. A nienawiść zawsze niszczy duszę nienawistnika. Niektóre komentarze o umarłym „ścierwo, które spocznie w szambie”, to dowód kompletnego zdziczenia obyczajów, zaprzeczenia podstawowym normom kultury. Chyba opuszczę to miejsce. Tu już nie ma dawnych przyjaciół czy choćby ludzi, z którymi można by się spierać na argumenty. Z tymi obecnymi (poza małymi wyjątkami) nie warto dzielić się żadnymi myślami.
Coś podobnego 🙂 zupełnie jakbym siebie czytał sprzed kilku lat..
Ja też, korzystając z tej okazji, zapragnęłam zaproponować Ci, aby rozszerzyć grono tu piszących i komentujących. Pani Janeczka jest O.K. Równie O.K. jest Krzychu (pierwszy z lewej), azaliż jest to postać nietuzinkowa, zaś przede wszystkim to patriota i chrześcijanin, a zatem pasowałby do pani Janeczki, którą niektórzy (czyli ja) przyrównują do słynnej reżyserki Leni Riefenstahl.
Samuela,
Nie jestem do końca przekonany, czy to porównanie pani Jankowska potraktowałaby jako pochlebstwo. Ale odnotowałem pierwszy głos w dyskusji.