Nauczka chrześcijańska

Gdzieś w jakimś pobożnym polskim mieście ks. Wilk cofnął rekomendację kurii na nauczanie chrześcijaństwa dla zaciężałej katechetki z powodu zaciążenia bez wymaganego dokumentu. Ostatecznie jednak ks. Wilk nie wycofałby rekomendacji kurii, gdyby zaciężała katechetka zgodziła się była na oddanie połowy szkolnego etatu dla rekomendowanego przez księdza Wilka księdza.

Mamy oto do czynienia z sytuacją wielowątkowo-multipłaszczyznową, gdyż:

Primo Pierwsze: nigdy nie wiadomo, za czyją sprawą pani katechetka była zaciążyła. Może się okazać, że zaciążyła pod wpływem Ducha Świętego. Nie wiem, czy Duch Święty musi mieć jakikolwiek dokument sakramentalny, domniemuję wszelako, iż tak.

Primo Drugie: Ksiądz Wilk oferując katechetce połowę etatu w nagrodę za rezygnację z połowy etatu na korzyść księdza rekomendowanego przez księdza Wilka nie uwzględnił faktu, że pani katechetka będąc zaciężałą jest w stanie wskazującym na przynajmniej 200% jestestwa. Mógł zatem ksiądz Wilk cofnąć rekomendację niezbędną do nauczania chrześcijaństwa pani katechetce zachowując jednocześnie rekomendację do nauczania chrześcijaństwa dziecięciu poczętemu. Jeżeli ksiądz Wilk zdecydował się jednak na tak radykalny krok, to może to jedynie oznaczać, iż wie, że poczęte dziecię nie spełnia surowych wymogów moralnych niezbędnych do nauczania chrześcijaństwa lub że w jakimś sensie jest podobne do ryby, a zatem iż nie zostało poczęte w wyniku działania Ducha Świętego (co się czasem niestety zdarza), lecz przez Rybę Świętą.

Primo Trzecie: Pani katechetka jest wszelako sama winna sytuacji, w jakiej znalazła się ona sama i jej poczęte dziecię (oraz pozostała czwórka poczętych i naświatprzyszłych dzieciąt). Gdyby była bowiem dobrą matką, to zadbałaby o los swoich już naświatprzyszłych czworga dzieciąt i – by zachować etat chrześcijańskiej katechetki + urlop macierzyński + urlop wychowawczy – sama wyabortowałaby swoje poczęte nie wiadomo jak dziecię. Mogłaby wtedy kontynuować nauczanie chrześcijaństwa bez żadnych przeszkód. Oczywiście pod warunkiem, że uczyniłaby to po cichutku z zastosowaniem odpowiedniej beczki po śledziach. Zatem katechetka mogłaby, nie mogąc, nauczać chrześcijaństwa, mimo iż zaniemogła nieboga nie po bożemu.

Primo Czwarte: Istnieje takie stare polskie porzekadło, iż człowiek człowiekowi wilkiem. Na Wilka – jak powszechnie wiadomo – najlepszym środkiem jest gajowy ze strzelbą. W mojej diecezji o zatrudnianiu katechetów decyduje ksiądz Lis. Na lisa najlepszym środkiem jest chart lub hart. Ze względu na proces humanizacji istoty te znajdują się jednak obecnie w odwrocie.

Primo Piąte i Ostateczne: O moralności seksualno-kulturowej decyduje ksiądz O’Ko, o zasadności kary śmierci w chrześcijaństwie przekonuje ksiądz Ślipko. O majtkach kleryków decyduje ksiądz Paetz. O innych księżach decyduje ksiądz Hoser, chociaż powinien – nomen omen – współdziałać ściśle z księdzem Paetzem. Ksiądz Głódź jest pastrzem danieli bożych. Jan Paweł II wcale nie jest drugi lecz najważniejszy, a zatem pierwszy. Pierwszy po Bogu, więc wcale nie pierwszy, lecz drugi, co w sumie się zgadza. Nad wszystkim zaś, choć już nie za obywatelem Wesołowskim niebędącym obywatelem, czuwa czychając obecnie ksiądz Franciszek niczym czuj duch.

Osobiście ja, Samuela, wolałabym, aby ksiądz Franciszek skupił się na obywatelu niebędącym obywatelem niźli miałby uwagę i siły twórcze koncentrować na obywatelu.

z wykształcenia i zamiłowania filolog, co według Platona oznacza miłośnika naukowej dyskusji. Wszelako mogę też nienaukowo.

Kategoria: Katoholizm i inne choroby (11)
  1. Pantryjota pisze:

    Może to jest katechetka zaciężna, jak jakiś nie przymierzając, woj ?
    W końcu one też toczą walkę na polu.

  2. krawcowa pisze:

    Jak to, to nikt nie pochylił się nad tym dzieciątkiem nienarodzonym, odbierając etat i pozostawiając matkę i dzieci bez środków do życia?

  3. Pantryjota pisze:

    „iż nie zostało poczęte w wyniku działania Ducha Świętego (co się czasem niestety zdarza), lecz przez Rybę Świętą ”

    Rybę piłę ?
    Piłeś, nie poczynaj.
    Nie piłeś, wypij.

  4. Samuela pisze:

    krawcowa,

    Katechetka nie pozostanie bez środków do życia, gdyż będzie jeszcze jakiś czas dysponować strawą duchową.

    Ten indywidualny przypadek jawi się generalnie jako zwiastun szerszego zjawiska. Oto bowiem w ostatnim ćwierćwieczu wykształcona została cała armia katechetek i katechetów. Swoją oddaną pracą w jakiejś istotnej części armia ta przyczyniła się do zasilenia ogromnej armii osób duchownych, którzy gdzieś muszą przecież pracować i mieszkać. Do niedawna była to jedyna w swoim rodzaju profesja, która otrzymywała za jednym zamachem miejsce pracy, domek i owieczki. Owieczek jest jednak coraz mniej, gdyż nie tyle owe owieczki odeszły, co raczej nie nadeszły. Wyszkoleni przez katechetów panowie księża i panie księżowe będą musiały odebrać pracę swoim byłym katechetkom i katechetom.

    Katechetów można zatem porównać do piły, która rżnie gałąź, na której siedzi. Gdyby kachetki/ci były/li szczwane/i niczym lis i bezwzględni niczym wilk, to czyniliby wszystko, by swoim podopiecznym obrzydzić sutannę. Jeśli tego nie uczyniły/li, to same/i są sobie winne/i

  5. krawcowa pisze:

    Samuela,

    Chyba jednak skutecznie obrzydzają, bo czytałam jakiś czas temu, że wśród młodych, powołań coraz mniej, za to zwiększyła się liczba powołań wśród facetów w średnim wieku a nawet starszych, takich, co podobno już dzieci odchowali a teraz nie mogą znaleźć pracy…nawet specjalne seminarium 3 wieku im otworzyli…poważnie !

  6. krawcowa pisze:

    Samuela,

    A dzisiaj w tej sprawie biedaczki zabrał głos Dziwisz, powiedział, że mimo wszystko, ona jest jednak człowiekiem i jak zwróci się o pomoc, to zostanie jej udzielona…moralna i materialna.
    Szczegółów nie ujawnił 😛

  7. Pantryjota pisze:

    krawcowa,

    Dziwisz to brzmi dumnie :))

Dodaj komentarz