Nie kusić księdza – czyli sorty mundurowe dla katolików

Każdy właściciel lokalu „użyteczności publicznej” ma prawo do określenia, jaki ubiór jest w danym miejscu wskazany, a jaki niemile widziany, czy wręcz niedopuszczalny.

Właśnie pojawiła się wykładnia na temat strojów, których nie należy zakładać na mszę:

https://wiadomosci.onet.pl/ciekawostki/pch-czesci-garderoby-ktorych-nie-nalezy-zakladac-na-msze/28lxr4

Już pierwszy punkt daje do myślenia:

Kobiety:

1. Krótkie sukienki lub spódniczki

w kontekście argumentacji:

„Wczujmy się w księży i służbę liturgiczną – przecież fakt, iż założyli oni sutanny czy alby nie oznacza, że przestali być mężczyznami”. Zasada jest więc prosta: nie nośmy nic, co mogłoby wzbudzić zainteresowanie duchownych.

Pomijam idiotyczne postawione pytanie „czy aby nie oznacza…”, bo trudno wymagać od jakiegoś katoportalu poprawnej polszczyzny, ale skupiając się na tym, co autor chciał powiedzieć, ciśnie się na usta podstawowe pytanie:

Czyżby autor sugerował, że ksiądz na mszy, zamiast skupiać się na słowie Bożym, będzie budził w sobie samca ? A nawet jeśli, to przecież w sutannie i tak tego nie widać, chyba, że duchowny byłby wyjątkowo bogato wyposażony przez naturę, czyli jak to mówią, gdyby mu Bozia dała.

Punktów dotyczących kobiet jest oczywiście więcej, ale przejdę już do mężczyzn, bo w końcu też zaliczam się do tej płci, jako pantryjota i nie tylko.

Mężczyźni:

1. Krótkie spodenki:

Mężczyźni nie powinni wyglądać tak, jakby szli na plażę. „Krótkie spodenki nie są przecież strojem, który należałoby wybrać na okazję, jaką jest spotkanie ze Zbawicielem”.

Oczywiste, że na spotkanie ze Zbawicielem należy założyć długie spodnie, najlepiej dresy, gdyż w dresach najwygodniej jest klęczeć i nie wypychają się kolana.

I jeszcze jeden punt dla jaj:

2. Koszulka typu T-Shirt:

„Trudno spodziewać się, by polski mężczyzna, wychowany przez polską matkę, ewentualnie mający polską żonę nie miał w domu choćby jednej porządnej koszuli!”.

Fakt, trudno, ale co z tymi, którzy pracują na umowach śmieciowych i nie stać ich na porządną koszulę, mimo posiadania żony i matki Polki ?

Czekamy teraz na wskazówki jak należy ubierać się na mszę, bo same negatywne przykłady nie wystarczą. Nie wiem np. czy mile widziany jest frak, a zimą futro z Bobra, więc wydaje się właściwe, aby pojawił się jasny przekaz w tym zakresie.

Może jakieś mundurki dla katolików ? Miałyby jeszcze tę zaletę, że od razu byłoby widać, ilu ich jest, tych wierzących, przynajmniej w niedzielę przed południem.

Jeśli prawdą jest, że to ponad 90% społeczeństwa, to szycie mundurków dałoby pracę tysiącom  polskich szwaczek, bo przecież nie do pomyślenia jest, żeby katolickie mundurki szyły np. Chinki, albo nie daj Bóbr – Malezyjki, czy inne Wietnamki.

To tyle na dziś słowa Bobrzego, a teraz  idę pomalować próg i parapet.

Pantryś

P.S:

A tak w ogóle, to dziś 444 dzień istnienia portalu. Czekamy na 666.

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Katoholizm i inne choroby (11), Różności niesklasyfikowane (8)
  1. ViC-Thor pisze:

    A mnie dziwi że kiedys chowano ludzi do trumny w najlepszy ubraniu, takim wyjściowym.

    Czyżby rodzina pragnęła ostatecznego wyjścia?

    I nie chcą się więcej spotkać? Z tym umarłym?

    A co do braku ubrania, toż to jest bujda na resorach. Właśnie że na sądzie ostatecznym wszyscy będą nago, na obrazkach Boscha, Bruegel-a, Memlinga widać jak na dloni, ze o innych moich poza-ziemskich Mistrzach nie wspomnę.
    Nawet abpe Wesołowski będzie mógł STAĆ obok niewinnych dziatek z dominikańskich działek i będzie mógł mu stać i stać na wysokości.
    Takiej nagości życzy sobie sam Zbawiciel, nie wiem kto napisał ten tekst o tychtekstyliach w kościele, ale to musi być zdrowy ignorant.

    Niech sobie pojedzie do Afryki, tam zajdzie do kościoła kryteggo palmową strzechą i tam zobaczy czekoladowe piękności karmiące swymi brodawkami dzieci w chustach, to może dojdzie do swego rozumku w czaszce.

    (Skąd się biorą tacy kretyni??)
    Nno.

    ps

    mam dalej wymieniać?

  2. ViC-Thor pisze:

    A abepe Głódź poleci na zieloną łąkę z obolałą buzią.

  3. Samuela pisze:

    Będę w najbliższy poniedziałek gościć na Sakrotargach w Kielcach. Gdy wrócę, zdam dokładną relację, co się obecnie nosi.

  4. Filipina pisze:

    Podczas pobytu w kościele, proponuję ubiór przypominający czador.
    Nie wiem tylko, czy dla księży, nie byłby bardziej „kuszący”

  5. Pantryjota pisze:

    ViC-Thor,

    Też uważam, że strój powinien być dopasowany do klimatu.
    Misjonarz w szortach w niczym nie uchybia Panu, nawet ( a nawet tym bardziej ) na ambonie.

  6. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    Ja kiedyś byłem na festiwalu „Sakrosong” ale o „Sakrotargach” nie słyszałem.
    Można tam nabyć jakieś atrakcyjne relikwie ?
    Swoją drogą można się spodziewać, że jak Duda odzyska Tupolewa, to rynek relikwii czeka dynamiczny rozwój. Szkoda, że pewnie nie ma już uryny w samolotowej w toalecie, że nie wspomnę o czymś grubszym.

  7. Pantryjota pisze:

    Filipina,

    Możliwe, bo podobno to co ukryte, kusi bardziej.

  8. buggy_swires pisze:

    Co dziwnego w sakrotargach? W całej Polsce (w Kielcach też) odbywają się regularnie targi funeralne, i to nie tylko krajowe, ale międzynarodowe. Można tam sobie obejrzeć najnowsze trendy w dziedzinie funeralistyki stosowanej, dobrać sobie też pewnie twarzowe wdzianko, trumienkę albo urnę tudzież nagrobek.
    A we Wrocławiu jeszcze parę lat temu przy pętli tramwajowej przy Kromera był uroczy sklep, w którym na jednej szybie widniał napis „Ubiory ciążowe”, a na drugiej „Ubiory liturgiczne” – kolejności – od lewej do prawej – nie pomnę.

    Drogi Nadredaktorze, oczywiście zauważyłem notkę z ofertą dla tłumaczy, ale to nie mój język – za słabo znam niemiecki, żeby podejmować się tłumaczeń innych niż dla zaprzyjaźnionego weterynarza (skarb wśród lekarzy tej specjalności, bo wciąż się dokształca).

    Pozdrawiamy,
    b_s ze stadem

  9. ViC-Thor pisze:

    Filipina,

    Ja tam mogę chodzić w stringach a’la Borat

    (Do jakiegoś gorącego kościoła)

  10. ViC-Thor pisze:

    Pantryjota,

    I to każdemu panu.

    :))

    A co z sądem ostatecznym???

    Tam każdy będzie nago, nawet ponad stuletnie babcie.

    Coś niebanalnego!

  11. ViC-Thor pisze:

    Borat

  12. Pantryjota pisze:

    ViC-Thor,

    Sąd ostateczny nago ? Toż to raj dla ekshibicjonistów :))

  13. Eva70 pisze:

    Pantryjota,

    Będąc nieletnią uczennicą trzeciej albo czwartej klasy szkoły podstawowej, udałam się do parku Skaryszewskiego w towarzystwie swojej szkolnej przyjaciółki*. Kiedy tak sobie spacerowałyśmy i tokowałyśmy o swoich bardzo ważnych sprawach na jednej ze ścieżek w głębi parku natknęłyśmy na podobnego do tego Borata pana – stał pod drzewem. Tyle że on „to” co ten Borat ma zakryte – miał obnażone, a to co ten Borat ma gołe – było ubrane. Słowo ekshibicjonista było mi wówczas nieznane, wykrzyknęłyśmy tylko z koleżanką: „fuj, świntuch” i uciekłyśmy, a on pod tym drzewem został z tym czymś trzymanym w dłoni.
    *Było to w czasach, gdy dzieci obu płci mogły jeszcze bez osób starszych chodzić gdzie tylko chciały. 🙂

  14. Pantryjota pisze:

    Eva70,

    Ciekawe co kazało wam wykrzyknąć te słowa, skoro nie znałyście słowa „ekshibicjonista” :))
    Ja w wieku 5 lat poszedłem na samodzielny spacer z Żoliborza na Pragę, do ZOO, ale nie spotkałem po drodze żadnego eks, choć wyszedłem ok. 10 rano, a wróciłem o 22. Nie wiem co bym w takiej sytuacji wykrzyknął, ale na pewno nie „fuj” :))

Dodaj komentarz