Nie wolno siadać na barkach brata

Nieznany sprawca wszedł na pomnik 'Ofiar katastrofy smoleńskiej’ (KPP Kraśnik)
Policja z Kraśnika poszukuje mężczyzny, który tydzień temu wszedł na tamtejszy pomnik „Ofiar katastrofy smoleńskiej” i usiadł na barkach posągu byłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Funkcjonariusze opublikowali zdjęcie sprawcy.

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,23844450,krasnik-usiadl-na-barkach-pomnika-lecha-kaczynskiego-policja.html#Z_BoxNewsImg&a=167&c=96

Ciekaw jestem, czy tam jest tabliczka zabraniająca tego typu aktywności. A gdyby ktoś chciał się dajmy na to przytulić? Albo pogłaskać figurę po głowie? Pocałować stopy, przybić piątkę, podrapać za uchem itp, to co ? Jeszcze bym zrozumiał, gdyby ścigano psa, który pomnik obsikał, albo strzelano do gołębi, które go – mówiąc eufemistycznie – zapaskudzają. Ale publikowanie w sieci przez policję zdjęcia gościa, który usiadł wielkiemu Lechowi na jego barkach, to coś, co doskonale obrazuje moment historyczny, w którym się znaleźliśmy, m.innymi za sprawą „obarczonego”.

Ciekawe co zrobią po ujęciu tego zwyrodnialca i z pewnością  nie można wykluczyć, że w trakcie zatrzymania użyty zostanie paralizator, lub inne środki przymusu bezpośredniego, a proces odbędzie się w trybie przyspieszonym na wniosek Ziobry i żadne okoliczności łagodzące nie zostaną wzięte pod uwagę. Takowych zresztą być nie może, bo nic nie usprawiedliwia włażenia na barki człowieka, który był w swoim czasie w hali Stoczni Gdańskiej i który stracił nogę ku chwale ojczyzny, zachowując jednak prawdopodobnie barki.

To są bohaterskie barki, barki tysiąclecia, barki, które świecą przykładem dla wszystkich pokoleń, gdyż trudno przecież, aby taka postać świeciła du.ą, nawet w nocy. Dlatego należy piętnować wszelkie próby bezczeszczenia postaci o fundamentalnym znaczeniu dla Polski, tej Polski.

Zgłaszam pomysł, aby wszystkie pomniki ofiar smoleńskich i brata Kaczyńskiego zostały otoczone ogrodzeniami pod napięciem, czyli tzw pastuchami, gdyż godność wielkiego pasterza, jakim z pewnością był zabity prezydent, musi być chroniona, bo nie ma nic gorszego, jak ośmieszanie autorytetów i ikon.

Oczywiście prądu może kiedyś zabraknąć, tym bardziej, jeśli pomniki będą rosły jak grzyby pod deszczu radioaktywnym,  ale do tego czasu prosty lud nauczy się, że płot kopie i za blisko podchodzić nie będzie.

Tak mu dopomóż Bóbr.

Pantryś

 

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. McQuriosum pisze:

    Zarzut zbeszczeszczenia wizerunku świętej pamięci poległego zdradziecko o poranku nieszczęsnego bohaterskiego brata PanaPrezesa Polski obecnie jest jak najzupełniej słuszny i aktualny o każdej porze roku, jako też dnia i nocy.
    Nie może być bowiem tak, że jakiś szubrawiec dosiada wyrażonego w spiżu Lecha na tzw. barana, sugerując niedwuznacznie tym czynem to, co aż strach sobie wyobrazić, zwlaszcza na trzeźwo, choć i po spożyciu odraza do kwalifikowania wiadomej świetlanej postaci do kategorii pomniejszej beczącej rogacizny jucznej nie powinna ulegać zmniejszeniu!
    Należy mieć jedynie nadzieję, że może juz niedługo te spiże – o które teraz tyle zamieszania – po przetopieniu na coś bardziej użytecznego przestaną kusić miłośników politycznych sportów ekstremalnych i zaśmiecać nam przestrzeń publiczną…
    😉

  2. Pantryjota pisze:

    McQuriosum,

    Kiedyś by się to przetopiło na armaty.
    Fajnie, że wpadłeś.

  3. McQuriosum pisze:

    Pantryjota,

    Najlepiej przetopić na inne, porządne krasnale, takie jak we Wrocławiu.
    Jestem cały czas, ale trochę malo czasu na komentarze…

  4. Pantryjota pisze:

    McQuriosum,

    To u was są krasnale ze spiżu???
    Mnie też za bardzo się nie chce 🙂
    No ale nie mogę sobie pozwolić na dłuższą absencję, nawet będąc w nie najlepszej kondycji, choć oczywiście nie mam na myśli umysłowej.
    Wpadaj w wolnych chwilach, pozdrawiam.

  5. McQuriosum pisze:

    Pantryjota,

    są, i to zdecydowania bardziej zasłużone w dziele dekomunizacji niż jakieś konusowatedwa jednojajeczne… o tym, że ladniejsze, nie ma nawet co mówić, bo to nie jakieś kacze dźwigaje, ale Sztuka Pełną Gębą!
    Kto chce, niech sprawdzi, nawet na miejscu 🙂
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Wrocławskie_krasnale

  6. McQuriosum pisze:

    PS

    może nie w temacie, ale jako, że powoli zbliża się jesień, wzmóżcie, proszę, czujność na niedole naszych bezdomnych Braci mniejszych.

    🙂

  7. Pantryjota pisze:

    McQuriosum,

    Szylkrecik, jak moja Fifka, której udało się już przeżyć 17 lat:

  8. Pantryjota pisze:

    A Rysio też już wydoroślał, bo skończył 6 lat:

  9. Samuela pisze:

    Sprawca zbezczeszczenia swoim tyłkiem głowy Lecha Kaczyńskiego sam się zgłosił na policję. Prawdopodobnie nie mógł pozbyć się śladu tego ekskrementu.

    https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,23858680,usiadl-na-pomniku-lecha-kaczynskiego-w-krasniku-w-koncu-sam.html#Z_MTstream

  10. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    Usiadł, a przecież mógł np. spoliczkować..
    Wtedy nic by mu już nie pomogło.

  11. Kfiatushek pisze:

    Na barkach Lecha to i Jarek wjechał do historii. Szkoda tylko, że tylnymi drzwiami i prosto do WC.

  12. Kfiatushek pisze:

    Dlaczego koty są najpiękniejsze?

  13. Pantryjota pisze:

    Kfiatushek,

    Kiedyś czytałem, dlaczego właśnie kotowate wzbudzają w człowieku tyle sympatii.
    Oczywiście nie w każdym, co też może być miarą człowieczeństwa, ale Rysio swój urok ma i łobuzerski wyraz twarzy też.

  14. Protest-antka pisze:

    Pantryjota,

    Nie dalej jak tydzień temu taki piękny i słodki kociak zagryzł u mojej koleżanki na działce wiewiórkę- na szczęście moje nikogo oprócz ćmy nie mordują

  15. Pantryjota pisze:

    Protest-antka,

    Rysiek dość często znosi do domu ptaszki i żaby. Tylko z jeżem miał problem 🙂

  16. McQuriosum pisze:

    moje kotki przyniosły mi pewnej nocy taką oto niespodziankę. Było fajnie, nawet jak na środek nocy i przemożną chęć opuszczenia pokoju przez naszego nowego znajomego…
    😉

  17. Kfiatushek pisze:

    McQuriosum,

    Koty to urodzeni myśliwi czasowo znajdujący się na wspólnym terenie z karmicielem (człowiekiem). Przyniósł do domu, czyli chciał się podzielić. Trzeba doceniać dobre serce kota. Mógł zjeść sam…

  18. McQuriosum pisze:

    Kfiatushek.

    wszystko fajnie, ale ostatnio przynoszą taką ” świeżyznę ” ( jak np. ten nietoperz ze zdjęcia, wczoraj żabę, niedawno synogarlicę ), że skuteczne upolowanie tego czegoś w pokoju grozi ruiną tegoż, nawet przy bardzo ostrożnym posługiwaniu się dzidą, strzelbą czy maczugą!
    Wiem, że chcą dobrze, ale co ja mam niby zrobić z małej sterty nornic czy ryjówek albo jednego wróbelka czy sikorki?
    Co najwyżej cienką zupkę na myszach albo pieczyste z sikorki… 😉

  19. Kfiatushek pisze:

    Fakt. Z drobnicy to najwyżej pasztet wychodzi. Lew to by chociaż bawołu przytaszczył…

Dodaj komentarz