Niepodległość od rozumu, czyli niespodzianka (wersja zmodyfikowana)

W związku z jutrzejszym świętem miałem nic nie pisać, żeby zaskoczyć wszystkich.

Ale pomyślałem sobie, że zaskoczę inaczej – pisząc, w dodatku  w przeddzień.

Więc piszę.

Piszę, bo gdybym nic nie napisał, to ktoś mógłby sobie pomyśleć, że nie mam nic na ten temat do napisania. Że lekce sobie ważę tę tak ważną w historii narodu datę, która pomnożona przez 2, daje dokładnie datę moich urodzin.

Czy żałuję, że urodziłem się 11 dni  i  ileś tam lat później ? Bo ja wiem..miałem kiedyś kolegę, który urodził się 1 maja, która to data być może niewiele mówi młodzieży, no ale przecież młodzież raczej nie zagląda na moje forum, bo to jest miejsce dla ludzi dojrzałych. Inna sprawa, że metryka niekoniecznie musi świadczyć o dojrzałości.  O mądrości zresztą tym bardziej nie musi.

Więc kolega chyba jednak miał gorzej, tym bardziej, że to było akurat w niedzielę.

Mam do dziś kolegę, który mieszka na ulicy 11 listopada w Sulejówku. Co ciekawe, ta ulica nazywała się kiedyś 15 Grudnia i pisząc „kiedyś” mam na myśli zdecydowanie czas wolnej Polski, czyli jakieś 15 lat temu, może trochę dawniej.

Czy to nie dziwne, że w legendarnym mieście, które upodobał sobie  Marszałek i jego kasztanka, tak długo trzeba było czekać na nadanie właściwej nazy nazwy tej ulicy ? Co prawda pojęcia nie mam, co zdarzyło się 15 Grudnia, ale w wolnej chwili to sprawdzę, bo jestem ciekaw. W Warszawie przecież cały czas była ulica 11 listopada, choć na jej wylocie stali 4 Śpiący, którzy wedle niektórych silnie wzmożonych patriotów przynieśli nam niewolę na bagnetach.

Ale skoro już wspomniałem o Marszałku, to warto wiedzieć, że jak pisze prof. Nałęcz w najnowszym dodatku do G.W. „Ale historia” Piłsudski za początek niepodległej Polski wcale nie uważał 11 listopada, tylko 22 listopada, gdy wydał „Dekret o najwyższej władzy reprezentacyjnej Republiki Polskiej”. Nie ukrywam, że to dla mnie dobra informacja.

Jeśli zaś chodzi o tę „rzekomą” niepodległość, to według tych  wyposażonych w dodatkowy gen patriotyzmu,  do dziś jej nie odzyskaliśmy i ja właśnie o tym chciałem, w tę wigilię.

Zasadniczo bowiem miałem zamiar napisać, że z tą niepodległością, to chyba coś jest jednak nie tak. Jednych to „nie tak” dotyka bardziej, innych trochę mniej, ale jakby nie patrzeć, odwłok zawsze z tyłu.

No to popatrzmy:

Niby wolny kraj, a obca agentura szarogęsi się na bezczelnego, wykupując posłom bilety tanich linii i upijając ich żony.

Niby smakujemy tę wolność wszystkimi receptorami, a opozycyjna partia PiS od 7 lat ma wciąż lata chude i nic nie wskazuje na to, żeby miało się to radykalnie zmienić, choć przecież Biblia wyraźnie głosi, że powinno być inaczej.

Niby każdy może wyjechać za granicę, ale większość Polaków jednak została, więc znów ciśnie się na usta pytanie o granice (wolności też).

Niby każdy ma dostęp do kultury, a tylko niektórzy piszą i wydają samodzielnie swoje książki, a jakby tego było mało, to większość tych książek w ogóle nie czyta.

Niby służba zdrowia jest bardziej bezpłatna niż dajmy na to w USA, a ludzie i tak umierają, niejednokrotnie wcześniej, niż dosłużą się zwykłej, a nie wojskowej czy policyjnej, emerytury.

Niby jest wolność sumienia, a jednak sumienie prof. Chazana zostało wystawione na szwank i to w państwowym szpitalu, podobnie zresztą jak sumienie pana prezesa, który chyba nie ma sumienia, skoro wydalił Hofmana – człowieka, ze którym teraz będzie tęsknił jego kot.

Tego nie robi się kotu, panie Prezesie !!

Mógłbym tak jeszcze długo z tym „niby” ale muszę zgrabić liście w ogródku, póki się całkiem nie ściemni. Bo gdy ciemności kryją ziemię, trudno pisać o wolności, prawda ?

Więc na koniec tylko dodam, że w pewnym sensie mógłbym nawet zgodzić się co do tego, że dopóki  Polska nie uwolni się od pana Kaczyńskiego i ludzi wokół niego skupionych, dopóty faktycznie o pełnej wolności trudno będzie mówić. Ciąży nam jeszcze co prawda kler, no ale wydaje się, że kościół powoli sam się „wyklucza”, tracąc wpływy w tempie, o którym Piłsudski mógł tylko pomarzyć.

Powyższy tekst wyszedł spod niezwykle lekkiego pióra Pantryjoty – piszącego ze swadą i bez kompleksów, czego również życzę  wszystkim  moim autorom i czytelnikom, poddając przy okazji pod dyskusję tezę o tym, że „Listopadniebezpieczna dla Polaków pora” – czyżby ?

Nadredaktor

A to dodatek muzyczny na temat:

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Filipina pisze:

    Niby pochwaliłam notkę Gorzkie żale…a jednocześnie sama czasem czuję się jako niedowartościowana komentatorka..
    Absurdy można mnożyć w nieskończoność,,

  2. Pantryjota pisze:

    Filipina,

    Och, moje Ty biedactwo… jakbym słyszał Krawcową, zanim uwierzyła w siebie :))
    Jak mógłbym Cię dowartościować ?

  3. Samuela pisze:

    Z niepodległością generalnie jest taki problem, że rzadko występuje jako prawdziwa niepodległość. By niepodległość była prawdziwa, musiałaby być wolna od wszelkich podległości. My zaś chcemy, aby niepodległość była nasza, a więc by niepodległość była podległa nam. Gdyby się kiedyś miało zdarzyć tak, że dopracowalibyśmy się prawdziwej, podległej tylko nam, niepodległości, to musielibyśmy anihilować wszystkich tych, którzy czynią zamach na naszą niepodległość narzucając nam naszą podległość poprzez wysuwanie roszczeń o ich własną niepodległość.

    Trudno jest – co już kiedyś pokazała historia – walczyć o niepodległość waszą i naszą, skoro niepodległość ma być tylko nasza, a nie wasza. Wynik takiej walki nie może nas satysfakcjonować w pełni i dopóki niepodległość nie będzie tylko nasza, to już lepiej będzie, gdy nasza będzie choćby nasza podległość.

    Lepiej jest bowiem mieć coś niż nie mieć niczego, nawet jeżeli to coś jest niczym.

  4. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    Nic dodać, nic ująć, żeby nie urazić :))
    Następnym razem napiszę o naszości i waszości.

  5. Filipina pisze:

    Pantryjota,

    Lepiej nie pytaj..

  6. Pantryjota pisze:

    Filipina,

    Słusznie. Przecież wiem :))
    No ale trzeba unikać prywatności na forum, bo odstrasza potencjalnych uczestników.

  7. Samuela pisze:

    Pantryjota,

    Jutro, dnia 11 listopada, wielu Polaków będzie się cieszyć z niepodległości. Polacy Hofman, Kamiński i Rogacki też, gdyż będzie to ich pierwszy dzień niepodległości.

  8. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    Od rozumu szefa. Teraz będą skazani na własny. To jak dożywocie w rzyci.

  9. Atom pisze:

    Samuela,

    Uwielbiam wszelkie niepodległości

  10. Atom pisze:

    Pantryjota,

    Dożywocie w rzyci u Adamu Hofmanu będzie bolesne, jak matka Bobrza.

  11. Pantryjota pisze:

    Atom,

    Matka Bobrza bolesna ?
    Się podoba :))

Dodaj komentarz