Nosowska, Skolimowski, Janke – o pożytkach z czytania Gazety Wyborczej

Szanowni,

Nie ukrywam, że od lat kupuję Gazetę Wyborczą. Czasem jest sporo do czytania, innym razem mniej, ale dzisiejsze wydanie z pewnością warte jest swojej ceny. Świetny wywiad z Kasią Nosowską, który polecam każdej sfrustrowanej pani, bardzo interesująca rozmowa z Jerzym Skolimowskim – nie tylko o reżyserowaniu filmów, różne analizy obecnej sytuacji geopolitycznej, a właśnie przed chwilą zapoznałem się z tekstem, który rzuca zupełnie nowe światło na miejsce, w którym kiedyś pisałem. Może na zachętę wrzucę fragment:

Igor Janke: cywilizowana twarz PiS-u

Z „obozem wolnościowym” połączył GetBack Igor Janke – konserwatywny dziennikarz, którego kariera od lat związana jest z prawicą. Za AWS był szefem PAP, pracował też w TVP.

Janke należy do „intelektualnego zaplecza” obecnej władzy. Zna języki, jest oczytany, inteligentny, wyważony w sądach, otwarty. To nie człowiek w typie Dominika Tarczyńskiego czy Krystyny Pawłowicz; raczej klimat Jarosława Gowina, Jana Ołdakowskiego czy Dariusza Gawina, z którymi zresztą Janke blisko współpracuje. Słowem: „cywilizowana twarz PiS-u”.

Przedsięwzięcia Jankego przeżywają rozkwit. Jest założycielem i współwłaścicielem platformy blogowej Salon24, think tanku Instytut Wolności oraz firmy od „strategicznego doradztwa komunikacyjnego” o nazwie Bridge. Jej klientami są wielkie państwowe spółki: PZU, Orlen, KGHM, TVP, PAP, Giełda Papierów Wartościowych. Ich obsługa medialna to ogromne pieniądze. Jakie? Tajemnica firmy.

Wśród klientów Bridge wyróżniał się GetBack, który sponsorował także Instytut Wolności, a na Salonie24 publikował od 2015 r. blog. Doradzał tam, „jak w cywilizowany sposób wyjść z długów”.

(……)

Mój idol Morawiecki

Gdy w grudniu 2017 r. Morawiecki został premierem, Janke poświęcił mu obszerny, pełen fascynacji wpis na blogu. Opisał, jak 19-letni Morawiecki był brutalnie przesłuchiwany przez bezpiekę, że nie sypał, mimo że go straszyli bronią i wywozili do lasu, grożąc śmiercią: „To kilka z wielu przesłuchań i pobić, które jako nastolatek przeżył elegancki dziś mężczyzna, od kilkudziesięciu godzin premier polskiego rządu. Usłyszałem wiele podobnych opowieści, pracując nad książką o Solidarności Walczącej. I wcześniej, i wtedy poznałem nieźle Mateusza Morawieckiego. Pomyślałem, że powinien dziś to opowiedzieć, bo ciągle wielu ludzi widzi w nim tylko byłego bankiera. A to tylko wąski kawałek obrazu”.

A to całość i uważam, że każdy, kto pisał a tym bardziej nadal pisze na Salonie, powinien to przeczytać:
https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,23419082,czy-getback-to-amber-gold-pis-u-zagrozona-upadkiem-gieldowa.html

Teraz jest już zupełnie jasne, czym tak naprawdę obecnie jest ten Salon i że blogerzy to tylko dodatek do biznesów państwa Janke, więc całe szczęście, że wyczułem pismo nosem i zrezygnowałem w odpowiednim momencie, czego i pozostającym tam jeszcze aktywnym uczestnikom serdecznie życzę. No chyba, że kogoś kręci fakt, że dzięki jego aktywności blogerskiej państwo Janke rosną w siłę i żyją dostatniej, bo jak wiadomo, najważniejsza jest klikalność. Oczywiście nie na blogu Pantryjoty, bo tutaj ważne jest coś zupełnie innego, a mianowicie to, że jest to portal całkowicie niezależny od jakichkolwiek reklamodawców i że niezależnie od tego, czy pisze i komentuje tutaj 2 osoby, czy dwadzieścia, czy teoretycznie 200, to zasady działania pozostają niezmienne od samego zarania, a twórca i właściciel portalu nikomu się nie podlizuje i uważa, że ma pełne prawo do twierdzenia, że działa dla dobra publicznego, oczywiście rozumianego na swój sposób.

Dziękuję za uwagę i dołączam piosenkę luźno związaną z meritum.

 

Pantryjota

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Protest-antka pisze:

    Właśnie kupiłam prenumeratę wydania internetowego- a co?
    Niektórzy twierdzą, że to najgorszy szmatławiec, kierowany przez Żydów i masonerię, cokolwiek to znaczy (taki bełkot). Moja nieżyjąca już przyjaciółka kupowała GW namiętnie, co gorsze, nie dała wyrzucić nawet najstarszych egzemplarzy, bałam się, że kiedyś spłonie razem z tymi wszystkimi wszystkimi gazetami i książkami ścisło wypełniającymi całą ścianę, bo paliła też namiętnie a popiół strzepywała, gdzie popadnie. To taka dygresja sentymentalna. Kasia to Kasia, zawsze ją kochałam, jest autentyczna .
    Widzisz drogi Gospodarzu, Bóg czuwa nad Tobą i uchronił Cię od tego g…a , które jak raz się przyklei, to już na amen, daremne żale, próżny trud…

  2. Pantryjota pisze:

    Protest-antka,

    Boga bym do tego nie mieszał raczej.

  3. Protest-antka pisze:

    A ja bym mieszała, przeczytałam cały wywiad z Kasią -moją ulubienicą, którą spotkałam kiedyś na stacji benzynowej, też była autentyczna, tylko jakaś blondi,
    i zazdraszczam Jej nie tyle tuszy, co dystansu do siebie, chociaż wydawało mi się że go mam.

  4. Pantryjota pisze:

    Protest-antka,

    No to mieszaj, w końcu to nie moja broszka 🙂
    Ja wolę Kasię czytać niż oglądać, co oczywiście nie oznacza, że kupię jej książkę.
    Masłowskiej też nie kupię, bo nie znoszę epatowania wulgaryzmami.

  5. Protest-antka pisze:

    Pantryjota,

    a ja najbardziej lubię słuchać Jej piosenek, książki raczej nie kupię, a Masłowskiej to już w żadnym wypadku, bo podobnie jak Ty nie znoszę wulgaryzmów, a mam je niestety na co dzień i to w wykonaniu słodkiej blondynki, brrr…. i a nic prośby, by nie raniła czyichś uszu, że wcale to jej nie pasuje. Czuję się bezradna wobec chamstwa.

Dodaj komentarz