Oko odlatuje z Putinem

Nie sądziłem, że tak szybko przyjdzie mi znów pochylić się nad biednym księdzem profesorem Oko. A może Okiem ? Jak wpadnie prof. Rzempolinska to może rozwieje moje wątpliwości, ale na razie smaczny cytat ze strony, na którą przed chwilą rzuciłem okiem i aż mną rzuciło do pisania:
Redaktor pyta, profesor odpowiada:

Jak wyglądałby świat pod rządami „genderystów”? Coś by się zmieniło dla przeciętnego człowieka?

– Wyglądałby jak u Orwella, jak współczesna wersja Rewolucji Październikowej. Możemy to sobie łatwo wyobrazić poprzez ekstrapolację obecnych tendencji. Władza totalitarna nieznosząca żadnego sprzeciwu, niesamowicie gardząca ludźmi. Bo rzeczywiście trzeba wielkiej pogardy dla człowieka, żeby deptać jego wiarę, sumienie, deprawować jego dzieci. Za jedno zdanie krytyki gender czy homoideologii będzie więc wyrzucenie z pracy, dotkliwe kary finansowe albo więzienie. Kolejne prześladowanie chrześcijan, zamienienia budynków kościelnych na muzea genderyzmu albo magazyny. Nieograniczona, przestępcza seks-deprawacja dzieci i młodzieży. Z czasem zapewne legalizacja pedofilii bez określenia dolnej granicy wieku (jak przez lata zabiegali o to genderyści z Partii Zielonych w Niemczech). Bardzo dużo seksu i wszelkiej rozwiązłości, ale bardzo mało małżeństw i bardzo mało dzieci, demograficzna katastrofa, wielkie umieranie. W końcu załamanie kulturowe i koniec naszej cywilizacji. Europa jako dom bezbronnych starców, który bez wystrzału zostaje zajęty przez islamistów. Oni genderyzmowi się nie poddają i dlatego im nie zabraknie żołnierzy, żeby nas podbić. Oni podobnie chętnie przejmą Europę, jak Putin przejął Krym. Tylko czekają na odpowiednią okazję, podobnie jak on czekał.

O ile jestem zdecydowanym przeciwnikiem rzucania mięsem w sieci, o tyle po przeczytaniu całości, która dostępna jest tutaj:

https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/ks-dariusz-oko-czekaja-nas-przesladowania-chrzescijan-i-legalizacja-pedofilii/esjgl

z przyjemnością rzuciłbym czymś w kierunku Oka, a nawet prosto między oczy – tam, gdzie ma to słynne, trzecie oko. Jeszcze nie tak dawno wydawało mi się, że trudno będzie przebić Macierewicza w kwestii publicznej werbalizacji ciemnoty i organicznej głupoty, ale jak dowodzi przykład Oko, myliłem się. To, co wygaduje ten jakby nie było wykształcony człowiek, stanowi poważne wyzwanie wobec teorii o nieistnieniu diabła, z całym arsenałem jego diabelskich sztuczek. Muszę poważnie przemyśleć kwestię bobrzych egzorcyzmów, bo nie mogę spokojnie patrzeć i słuchać, jak ten biedak się męczy, przy okazji okrutnie męcząc publiczność, która  raczej nie rozumie obcego słowa „ekstrapolacja”, ale dzięki temu prostemu chwytowi erystycznemu profesor może sprawiać wrażenie bardzo mądrego i pod tym względem przypomina nieco pana prezesa, który też może sprawiać, bo co prawda obcych języków nie zna, ale kilkanaście słów sobie przyswoił i epatuje nimi jak nie przymierzając pawian swoimi cojones.

Kiedy imaginuję sobie co musi czuć Oko, który wyobraża sobie przejęcie władzy przez ciemne moce genderowców, to wcale się nie dziwię, że moduł korekcji tekstu podkreśla mi to słowo na czerwono i proponuje w zamian np. banderowców. Wyobraźnia podsuwa mi okrutne obrazy wykorzystanego od tyłu Oko, a kto wie, może i nadzianego na jakiś  pal. Pal jednak licho moją wyobraźnię, skoro sam bohater opowiada takie mrożące krew w żyłach historie:

„Ale poza tym genderowi ateiści są dla mnie często bolesnym ostrzeżeniem, jak bardzo niewiara może degradować człowieczeństwo. Znam to przecież z autopsji, sam przez pół roku byłem ateistą. Tylko miałem wtedy 14 lat i to mnie częściowo usprawiedliwia. Taka młodzieńcza głupota, która niektórym niestety zostaje na dłużej albo i na całe życie”

Ja piórkuję, to jest dopiero wyznanie wiary, prawda ?  Ksiądz młodzieńcem będąc, pół roku był ateistą i usprawiedliwia się młodym wiekiem !!
Nie ukrywam, że powalił mnie tym wyznaniem jak nie przymierzając, obuchem. Wobec powyższego , nie pozostaje nic innego, jak rzucić się z ostatniego piętra Pałacu Kultury. Przedtem jednak przyznam się publicznie, że mniej więcej w wieku 14 lat porzuciłem wszelką nadzieję i definitywnie zwątpiłem i to wcale nie z powodu hormonów, ani też nie dlatego, że kiedyś pewien ksiądz kopnął mnie w rzyć tylko dlatego, że przypadkowo trafiłem na lekcję religii nie do swojej klasy. Nie miało też znaczenia, że akt kopnięcia miał miejsce w domu bożym, a właściwie tuż obok, bo w moich czasach naukę religii pobierało się w kościołach.

I komu do przeszkadzało ? Chciałoby się zadać dramatyczne pytanie, ale to może innym razem.

Mógłbym pastwić się na idiotą jeszcze  na kilku stronach, podobnie jak kiedyś pastwiłem się nad niejakim Terlikowskim,  ale dłonie mi zmroziło, a szczególnie prawą, więc chyba włożę je sobie w majtki, a przynajmniej tę jedną. Dzięki temu będę mógł bardziej wczuć się w sytuację księdza profesora, który też pewnie je tam czasem trzyma, choć niekoniecznie w trakcie wykładów czy  udzielania wywiadów. Chcę jednak wierzyć, że robi to przez bibułkę.

A swoją drogą nie wiem jak innym, ale kiedy tak patrzę na jego fizis, to jakoś kojarzy mi się trochę z pewnym filozofem z Krakowa, też bezdzietnym kawalerem, choć nie orderu Virtuti.

Niektórzy twierdzą, że mnie się wszystko z Kaczorem kojarzy, więc tym wyznaniem zadaję kłam wszystkim podobnym potwarzom i śmiało mogę spojrzeć sobie w oczy, a nawet stanąć ze sobą oko w oko.

Sytuacja chyba wymusi  na mnie kontynuację powieści o księdzu O’ko, co z pewnością będzie z korzyścią dla literatury, a w konsekwencji dla moich finansów.

Serdecznie polecam wywiad z Oko, (Okiem ?) bo to jest coś wyjątkowo kuriozalnego, nawet w naszych warunkach. Najgorsze jest jednak to, że tacy ludzie być może odporni są na egzorcyzmy i jedyną metodą mogłoby się okazać odgryzienie dupy onego przez bobra.

No bo czy ktoś widział księdza bez dupy ?

To oczywiście było pytanie retoryczne, choć z gatunku tych fundamentalnych.

A ja na koniec dedykuję myślicielowi myśl pewnego homosia:

Jedynym grzechem jest głupota.

Oscar Wilde

Nadredaktor – autentycznie wstrząśnięty i nawet lekko zmieszany

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. buggy_swires pisze:

    Szanowny Nadredaktorze,
    czy ktoś już podał do powszechnej wiadomości termin „choroby genderyczne”? – bo sam włazi na klawiaturę, kiedy się czyta wynurzenia wzmiankowanego przez Pana xiędza. Jeśli wśród użytkowników tego forum pojawia się jakiś lekarz (najlepszy byłby, rzecz jasna, psychiatra, ale i porządny rodzinny, jak myślę, dałby radę), mógłby scharakteryzować stosownym językiem objawy poszczególnych dolegliwości z tej grupy i jakoś je sprytnie ponazywać. Jeżeli nie, cała robota, jak zwykle, spadnie na Pana.

    Serdeczności jak zawsze,

    b_s

  2. Pantryjota pisze:

    buggy_swires,

    Obawiam się, że przypadek tego typa jest tak ciężki, że potrzebne by było całe konsylium, złożone z lekarzy różnych specjalności.
    Jedno jest pewne, że w końcu i tak trafi w miejsce, obok którego przechodziłem jak raz wczoraj, na spacerze z psem:

  3. Pantryjota pisze:

    buggy_swires,

    A na koniec, tak czy owak w to miejsce :

    Również serdecznie pozdrawiam i nieustająco zapraszam.

  4. krawcowa pisze:

    Trzeba zapytać Oko czy się deklinuje:P

  5. Pantryjota pisze:

    krawcowa,

    To jest dobre pytanie 🙂

  6. z0sia pisze:

    Psychiatryczny zakład opieki zdrowotnej jest pogrążony we śnie. Sanitariusze Heniek i Zdzisiu grają w dyżurce w karty. Nagle rozlega się głośny krzyk.
    – Któren to? – pyta Heniek
    – Ten z piątki – odpowiada Zdzisiek – wczoraj żeśmy go po polu ganiali
    – Znowu uciekł? Nie ma już dość?
    – Taa, przeskoczył przez płot i ale szybko go złapali. Za karę dostał sesję wysokiego. Podsmażył go Maniek, oj podsmażył.
    Zdzisiek ma na myśli, dość krótkotrwałe ale bolesne, poddawanie pacjenta wysokiemu napięciu. Po takiej sesji pacjent dość długo jest jak warzywo. Pacjent z piątki ma na imię Antoni. Kiedyś znany polityk. Ubzdurał sobie, że Polską rządzą wojskowe służby, na dodatek kierowane przez agentów obcego wywiadu. Długotrwałe leczenie nie pomogło i wylądował na oddziale zamkniętym. Stąd się już nie wychodziło, chyba, że nogami do przodu.
    – Dalej próbuje rozdawać ten swój raport? – pyta Heniek
    – Tak, zainteresował nawet tego z dwójki
    – Niemożliwe! – Heniek zdziwiony odkłada karty – premiera?
    W dwójce siedzi Jarosław, który twierdzi, że jest premierem i musi naprawić Polskę. To jeden z najcięższych przypadków. Ostatnio pokłócił się chorym z trójki, Lutkiem zwanym też Kamaszem. Pobili się straszliwie podczas śniadania aż musiano tego ostatniego przenieść na inny oddział. Żeński. Cały oddział mu pozazdrościł i zaczął szukać okazji do awantury z premierem.
    – Ech… – wzdycha Zdzisiek – dzisiaj mają nowego przywieźć. Czekaj, tak jakoś śmiesznie się nazywa. Oko ?
    – ksiądz Oko– rechocze Heniek – Damy go jednej celi z premierem. Będzie istny dom wariatów!

  7. krawcowa pisze:

    z0sia,

    Śmiała hipoteza;)

  8. Pantryjota pisze:

    z0sia,

    Sama to wymyśliłaś ?
    Nie znałem Cię od tej strony :))

  9. von Kattowitz pisze:

    Ja tam się temu wcale nie dziwię. To są skutki konkordatu, komisji do zwrotu majątków itd. itp. Ci panowie rozzuchwalili się do granic niewyobrażalnych. Idiotyczny koleś Oko został spuszczony ze smyczy aby swoimi występami odwrócić uwagę wiernych, alias owieczek czy raczej baranów, od draństw tzw Epidiaskopatu. Przepraszam bardzo ale w dziedzinie tej odchodzi mnie wszelka ochota do żartów.

  10. Pantryjota pisze:

    von Kattowitz,

    Końkordat to hańba. Komisja to jedna z największych afer, przy której chłopaki z Art-B to sympatyczne, małe cwaniaczki, a Oko to przypadek kliniczny, który powinien chodzić nie na smyczy, tylko w kaftanie i w uprzęży.

    A o 4.20 rano też bym nie miał ochoty do żartów :))

    Pozdrawiam i zachęcam do publikacji, bo status autora jednak zobowiązuje.

    P.

Dodaj komentarz