Ostatki czyli o zaletach multikultury.

Ciekawe jest życie w kraju, gdzie koegzystują różne narodowości i panuje wesoła mieszanka obyczajowa. Ostatki są okazją do barwnych pochodów i wykazaniem się odpornością na nieprzespane noce… Zaczynają katolicy 4. marca (zwanego tu „różanym poniedziałkiem”), wtedy też świętuje Lucerna, potem świętuje Bazylea 11. marca słynną Basler Fasnacht (ostatki Bazylei) do 14. marca, a potem jest to samo święto prawosławne, które przypada tydzień po katolickim… Można się wykarnawałować do woli. Potem jest żydowskie Purim (ratunek diaspory przed zagładą w Persji) i moje ulubione hamantaszen z makiem lub powidłami… Moje pacjentki przynosiły te ciasteczka na zagładę mojej figury!

I żeby nie być gołosłowną. Ostatki w Bazylei:

Ostatki w Lucernie:

Przepis na hamantaszen (uszy Hamana):
https://www.swiatciasta.pl/2014/12/ciasteczka-hamantaschen-uszy-hamana.html

I jeszcze zupa z mąki dla pokrzepienia w trakcie przemarszu uczestników pochodu ostatkowego w Bazylei zwana Basler Mehlsuppe. Próba cierpliwości dla kucharza lub kucharki:

5 łyżek stołowych mąki pszennej uprażyć na ciemnobrązowy kolor (uwaga nie przypalić, bo będzie gorzka!), dodać 50 gramów masła, wlać 1 litr bulionu i dobrze wymieszać (najlepiej trzepaczką), gotować mieszając około godziny. Przyprawić. Można dodać kieliszek wina czerwonego lub odrobinę śmietany. Podawać posypane tartym serem Gruyère.

Na szczęście 5-go maja rozpoczyna się ramadan. Odchudzanie….

Złe ziele. Rośnie, gdzie go nie posiano. Ma genetyczną odporność na herbicydy. I uczulenie na głupotę.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Quartz pisze:

    Mnie osobiście jako czcicielowi Czwartków dyndają wszystkie święta.

  2. Kfiatushek pisze:

    A mówią, że każda okazja jest dobra. Nie tracę okazji…

  3. Pantryjota pisze:

    Quartz,

    Mnie też dyndają, choć jeszcze nie zgniłym kalafiorem 🙂

  4. McQuriosum pisze:

    „Chwytaj dzień, bo przecież nikt się nie dowie, jaką nam przyszłość zgotują bogowie…”
    😉

Dodaj komentarz