Pochówek po czesku

Szanowni,

Babeloque swoim wpisem o Czechach zainspirowała mnie do notki o podobnie niewielkiej objętości, bo przecież nie przystoi  pisać długo o barbarzyńcach, którzy za nic sobie mają życie po śmierci i którzy nawet księży do odprawiania ceremonii pogrzebowych nie posiadają, a za zaoszczędzone na pochówku pieniądze wolą kupić psa:

https://forum.interia.pl/czeski-pogrzeb-jak-czeski-film-czyli-gdzie-wysypali-maminke–rzecz-o-wszystkich-swietych-u-sasiada-tematy,dId,3263548

I jeszcze krótki film na ten temat:

https://www.youtube.com/watch?v=E3zy9Je1md0

Inna sprawa, że chyba cienko przędą, skoro na psa stać ich dopiero wtedy, gdy ktoś im w rodzinie umrze.

Jeden z komentarzy do podlinkowanego wpisu mówi w zasadzie wszystko o tej części polskiego społeczeństwa, na której opiera się obecna władza:

Oglądałem materiał o pochówkach w Czechach i byłem szczerze zaskoczony do jakiego zwyrodnienia w tej materii doprowadził ateizm tuż za południową granicą. Nie dość, że wszystkich się praktycznie spala bez powodu to jeszcze nie ma kto odebrać prochów matki czy ojca, a jeśli już sa odebrane to zakopane na trawniku koło domu albo postawione w urnie na telewizorze. Czesi jako naród tacą rację bytu.

Rozbroiło mnie określenie „spala bez powodu” bo od razu przypomniały mi się nasze ( tfu, co ja gadam) obozy, w których spalano ludzi z bardzo konkretnego powodu i nawet nie było możliwości postawienia tych spalonych prochów na telewizorze.

Jak to mówią, co kraj, to obyczaj, ale z socjologicznego,  kulturowego  i wielu innych punktów widzenia, porównanie bezpośrednio sąsiadujących ze sobą dwóch europejskich narodów daje wiele do myślenia.

Ja myślę, że oni jednak mają o wiele zdrowsze podejście, nie tylko do kwestii pogrzebowych.  Np. w saunach nie siedzą w gaciach, zupełnie jak Niemcy, no ale to temat, który już kiedyś poruszałem, więc nie będę się powtarzał.

Pantryś – też ateista, choć nie z dziada-pradziada

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Krakowianka Jedna pisze:

    Przeczytałam podlinkowany tekst i pomyślałam sobie, że ten nasz narodek ograniczony tak mało wie o świecie!!! Mozart też został pochowany w worku w zbiorowej mogile. I nie chodziło o to, że był to wyraz braku dla jego osoby należnego szacunku, ale to w tamtych czasach było po prostu normalną procedurą.

    A katoliccy Irlandczycy na stypach stawiają na stole zdjęcie zmarłego i radośnie po kolei wznoszą do niego kieliszek. Przecież, dla katolika, przeniesienie się do tego lepszego ze światów powinno być powodem do radości. No… chyba, że krewnemu życzymy przeniesienia w czeluści piekielne, co w przypadku naszych zwykle zawistnych rodaków zdarza się pewnie częściej, niż rzadziej. 🙂

  2. Pantryjota pisze:

    Krakowianka Jedna,

    Z tym, że Mozart nie w plastikowym, a być może diabeł tkwi w tym szczególe 🙂

  3. ViC-Thor pisze:

    Pantryjota,

    Pitolenie, pochówki całopalne są wpisane kulturowo od wielu (setek) lat wśród niektórych białych plemion.

  4. Pantryjota pisze:

    ViC-Thor,

    W końcu z prochu powstałeś, więc powinno być obojętne, jak się w niego na powrót obrócisz.

  5. ViC-Thor pisze:

    Pantryjota,

    Jest ciekawy żarcik na ten temat, z czego powstał człowiek…

  6. Samuela pisze:

    Grecy, którzy stworzyli kiedyś cywilizację śródziemnomorską, mają podobny problem. W Atenach mieszka 6 milionów żywych ludzi i nie ma miejsca dla ludzi nieżywych. Groby służą zatem jako miejsce przechowywania doczesnych zwłok do czasu, aż białe sympatyczne stworzenia zjedzą mięsko i pozostawią kości.Następnie kości przekłada się do pudełka po butach i stawia w szafie.

    https://wyborcza.pl/duzyformat/1,127290,10582542,Grecki_kryzys_pod_ziemia.html?disableRedirects=true

  7. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    Dyskrecja Grecja.

Dodaj komentarz