Podobno Palikot przepadł

Ci z Państwa, którzy śledzili moją poprzednią działalność na innym portalu z końcówką .pl być może pamiętają, że w swoim czasie udzieliłem osobistego poparcia panu Januszowi Palikotowi, ówczesnej nadziei naszej siermiężnej polityki. Pozwolę sobie teraz przypomnieć tych kilka  wpisów,  żeby się nie powtarzać:

https://pantryjota.salon24.pl/284926,odnowa-w-palikocie-czyli-glos-niewysluchany

https://pantryjota.salon24.pl/385844,kierowcy-zwalniaja-a-palikot-przyspiesza

https://pantryjota.salon24.pl/357845,kto-sie-boi-palikota-i-dlaczego-igor-janke

Dziś większość publicystów i polityków twierdzi, że nadszedł kres Palikota jako polityka i co i rusz napotykam na różne dyskusje na temat dlaczego tak się stało i czy to źle, dobrze, czy bez znaczenia.

Osobiście uważam, że to źle, a nawet bardzo źle, bo pewnie długo przyjdzie nam czekać na kogoś, kto rzuci rękawicę czarnym i kto odważy się wystąpić w obronie rozsądku.

Oczywiście mają rację Ci, którzy uważają, że stało się tak niejako na własne życzenie pana Palikota, który nie potrafił wykorzystać swojej wielkiej szansy, danej mu przez naród i historię.

Winiłbym głównie jego cechy charakterologiczne, bo przecież intelektowi trudno coś zarzucić.

Uważam również,  że jedną z przyczyn takiego rozwoju sytuacji było to, że Palikot nie miał kadr. Co prawda akces do ruchu zgłosiło kilka znanych nazwisk, ale to za mało, żeby coś zwojować w takim kraju jak Polska.

Sytuacja Palikota trochę przypomina mi moją własną, bo przecież kiedyś byłem dość sławnym blogerem, a potem założyłem własny portal i  teraz chylę się  ku upadkowi :((

Gdyby w swoim czasie pan Janusz nie odtrącił mojej wyciągniętej  ręki, być może nie siedziałby teraz z ręką w nocniku, zdradzony jak Kaczyński o świcie, choć bez tak tragicznych konsekwencji.

Kiedy wszyscy już o nim zapomną, wyślę mu zaproszenie na moje forum i mam nadzieję, że jak ładnie poprosi, to Lukasuwka namaluje jego portret z dildo w dłoni, bo tak to już jest, że jedni portretują się z karabelami  w dłoniach,  a inni z gumowymi  fiutami w tychże.

Ale żeby było jasne: akcję Palikota ze sztucznym penisem jak najbardziej chwalę i uważam, że mimo wszytko udało mu się to i owo, choć być może bardziej owo.

Cześć jego pamięci, a w tym celu napisałem krótki utwór poetycki, oczywiście na literę P:

Podobno Palikot przepadł,
powiadają patrioci, potrząsając penisami
Poruta, pustka, poniewierka
Protagonista przegiął, partia pęknięta
Panie, panowie, przepraszam
powiada Palikot, perorując pożegnalnie

Patrz pan, prawie pandemonium

Pantryjota.

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Polityka, geopolityka (6)
  1. Eva70 pisze:

    Akcję ze sztucznym penisem też chwaliłam, ale Palikotowi nadmiar pochwał chyba wówczas przewrócił w głowie. Pomyślał, że takie chwyty wystarczy tylko powielać. Powinien jednak wiedzieć (wszak filozof ;)), że środek, odpowiedni i wystarczający do walki z lubelskim posterunkiem Policji, do walki z KrK nie wystarczy, bo ta instytucja jest zaprawiona w różnych bojach, zwłaszcza ideologicznych, ma też dużo większe od Palikota możliwości, a także – dużo dłuższe 😉 doświadczenie.
    Mnie on rozczarował jeszcze jako członek PO i szef komisji sejmowej „Przyjazne Państwo”. Oglądałam jeszcze wówczas relacje z sejmu, wiadomości i programy publicystyczne, czytałam też jego blog, a nawet pisałam kilka razy na podany w tym blogu kontakt 😉 i niestety zorientowałam się, że to jest facet skoncentrowany na sobie i swoim osobistym powodzeniu, że – jak każdy – chciałby mieć, oczywiście, sukcesy, ale bez zbytniego wysiłku, że brak mu niezbędnej dla działacza cierpliwości i chociaż opuścił swój Biłgoraj, skończył Uniwersytet, dorobił się jakichś pieniędzy, został posłem na Sejm RP, to jednak mentalnie ciągle w jakimś sensie tkwi w swoim Biłgoraju i chce na nim przede wszystkim robić wrażenie. Tymczasem ktoś, kto zakłada w kraju takim jak Polska partię z takim programem jak program jego Ruchu (świeżo przeczytałam w Wikipedii – 19 niemal rewolucyjnych zmian!) powinien być człowiekiem dojrzałym, odpowiedzialnym, umieć wybierać odpowiednich ludzi do odpowiednich zadań, umieć mediować, umieć dobrać odpowiednią taktykę do realizacji danego celu… Czy on spełnia którekolwiek z tych kryteriów? Jeszcze gdy był w PO nabrałam przekonania, że nie warto z tym facetem wiązać nadziei i nie wydaje mi się, że – jak twierdzisz – coś mu się udało, a nawet uważam, że jego antykościelne i antyklerykalne happeningi pozwoliły Kościołowi się wzmocnić, bo Palikot stwarzał im okazje do demonstrowania wiernym, jakich to Kościół ma groźnych przeciwników.

    Masz za to rację co do braku odpowiednich kadr, ale to jest zdaje się bolączka wszystkich naszych partii.

  2. krawcowa pisze:

    Masz całkowitą rację Ewo,
    w polityce trzeba być świetnym graczem i przewidywać konsekwencje swoich wystąpień, Mieć cierpliwość, żeby realizować cele, metodycznie a Palikot to raptus i rzeczywiście, przysłużył się kościołowi wbrew własnej woli.
    A czy nie umie dobierać współpracowników?
    Może nie toleruje wokół siebie ludzi którzy mogliby mu zagrozić w przyszłości?

  3. Pantryjota pisze:

    Eva70,

    Niezwykle sobie cenię Twoje pogłębione komentarze na każdy temat i bardzo bym był rad, gdybyś jednak zaczęła publikować własne notki. To przecież naturalna kolej rzeczy i warto w tę rzecz wstąpić, że tak pojadę sobie pojadę Choromańskim, w ten piękny, choć chłodny wieczór.
    Nigdy jeszcze nie zadedykowałem Ci żadnej piosenki, więc teraz zrobię to z przyjemnością i mam nadzieję, że nie jest zbyt ” młodzieżowa” :))

  4. Eva70 pisze:

    Czy ktoś, kto tańczył rock and rolla, twista, kocha jazz może uznać soft rocka za zbyt młodzieżowy? Z ogromną przyjemnością wysłuchałam tytułowego 😉 oraz pozostałych utworów z albumu „Mystery to Me” kwintetu Fleetwood Mac (taka mądra to ja nie byłam, ale od czego jest Wikipedia ;)). Ten album, jak się dowiedziałam, ukazał się w 1973 r., kiedy byłam jeszcze młoda, a – według dzisiejszych standardów – nawet bardzo ;). Mimo zaawansowanego wieku jestem otwarta na niemal każdy rodzaj muzyki, pod jednym wszakże warunkiem – musi mi się podobać, to jedyne kryterium i wcale nie jest to wąskie kryterium ;).
    Bardzo mi pochlebia propozycja pisania własnych notek, ale w moim przypadku jest zupełnie inaczej niż w przypadku autora „Zazdrości i medycyny”, o którym Witkacy powiedział, że „geniusz wszedł mu w życie, a tylko talent w sztukę”, bo bardzo wcześnie odkryłam, że talentu do pisania, takiego jakbym chciała, nie mam, a i w życiu moim, jak do tej pory, żaden geniusz się nie ujawnił ;). Dlatego wolę czytać to, co mi się podoba a piszą inni, niż ujawniać swój brak talentu (oczywiście wybitnego ;)). Za pióro, a później – za klawiaturę chwyciłam dopiero wówczas, gdy się okazało, że kraj, w którym się urodziłam i spędzam całe życie „nie spełnia wymogów praktycznej rozumności” (nie pomnę od kogo to zapożyczyłam).
    Życzę słonecznej niedzieli i serdecznie pozdrawiam.

  5. Pantryjota pisze:

    W 1973 to i ja byłem młody, choć miałem już za sobą pewne doświadczenia życiowe.
    Wyglądałem z grubsza jakoś tak :

    Co do muzyki, to wtedy słuchałem głównie Beatlesów i rocka symfonicznego, oraz hard rocka. Uważam, że wymienione przez Ciebie kryterium jest bardzo ważne, jeśli nie najważniejsze.
    Jeśli chodzi o Twoje pisanie, to oczywiście nie nalegam, ale trochę szkoda, bo skromność sobie cenię (choćby jako cechę, której nieco mi brakuje) ale straty dla czytelników spowodowane Twoim uporem mogą być niepowetowane.
    Co do tej „praktycznej rozumności” to sobie wyklikałem coś takiego:

    https://pl.wikipedia.org/wiki/John_Finnis

    „rozumność praktyczna, czyli zdolność posługiwania się własnym rozumem w działaniu”

    Można i tak :))

    Również życzę miłego weekendu.

  6. Samuela pisze:

    Dla mnie sprawa Palikota jest przykrą, gdyż zadzierzgnęłam wielorakie więzi. Jest to fantastyczny człowiek, ale idealista i dlatego nie z tego świata.

  7. Pantryjota pisze:

    Wielorakie więzi ? To brzmi intrygująco :))
    Ktoś to już był nie z tego świata, ale nie pomnę o kogo chodziło…

  8. Eva70 pisze:

    Samuela,

    Pewnie patrzysz na niego przez pryzmat tych „zadzierzgniętych wielorakich więzi”, dlatego zobaczyłaś i – jak widzę – nadal widzisz w nim idealistę. Gdybym ja miała wymienić coś, co mi się w nim podoba, to byłaby to zapewne kamienica w Lublinie (dawny dom misjonarski czy parafialny), której jest właścicielem, chociaż materialistką nie jestem. 😉

  9. Samuela pisze:

    Pantryjota,

    Dziecię me tak pruło dla Palikota

  10. Samuela pisze:

    Eva70,

    Czy o ten dom chodzi?

  11. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    Odważne dziecię :))
    Albo mocno ideowe.

  12. Eva70 pisze:

    Samuela,

    Tak, to ten. Można też obejrzeć piękne wnętrza tego domu, zwłaszcza piwnice, i oczywiście Palikota w owych wnętrzach.

  13. Samuela pisze:

    Pantryjota,

    Dziecię miało z tym Palikotem wypadek drogowy. Pruło z tym banerem, aż tu nagle wiatr zaduł. Przyczepa się wywróciła, poskręcała i było już po Palikocie.

    Radość z tego była tylko taka, że dziecię parkowało przyczepę z tym banerem pod oknem najgłówniejszego w regionie kandydata P&S, który się brzydko nazywa i dlatego przepadł w eurowyborach.

  14. Samuela pisze:

    Eva70,

    To nie nasza wina

  15. Eva70 pisze:

    Pantryjota,

    Pantryjoto Drogi, przepraszam, że zachowałam się tak niestosownie i nie odniosłam się do Twojego „z grubsza” młodzieńczego wizerunku. Widzę na nim młodzieńca przepięknej urody, z czupryną, której mogłaby mu pozazdrościć niejedna kobieta i cóż mogę powiedzieć… gdybym była młodsza…, gdybym była młodsza… 🙂
    Gratuluję ideowego dziecięcia, bo – podobno – kto nie był ideowy za młodu, ten na starość będzie s………m, że pozwolę sobie nieco tu przystosować znaną sentencję któregoś z wybitnych polityków (wg jednych – von Bismarcka, wg innych Józefa Piłsudskiego). 😉

  16. Samuela pisze:

    Sprawę Ruchu Palikota skomentuję może jeszcze tak: wielu młodych szlachetnych ludzi zaangażowało się w ten ruch. Niestety także wielu szczwaniaków.

  17. McQuriosum pisze:

    ach, jakie to polskie z tym Palikotem: bo przecie chcieli dobrze, a wyszło jak zwykle.
    Po prostu – excusez le mot – rzygać się chce , niemoc ogólna i impotencja… Żeby choć jak Zorba filozoficznie stwierdził: taka piękna katastrofa… ale nie, wije się i wykręca, zresztą, teraz tego nie może już powiedzieć, bo piękną katastrofę zaliczył już wcześniej, przy okazji fascynacji „Ozon”- em i polską katoprawicą. Mając takie doświadczenie, skutecznie wybił z wielu młodych – i nie tylko – głów marzenie o prawdziwej polskiej cywilizowanej lewicy, świadomej swych praw i obowiązków. I za to powinien się do końca życia poniewierać na absolutnym marginesie życia publicznego…

  18. Pantryjota pisze:

    Eva70,

    Gdybyśmy oboje byli młodsi, prawda ? :))
    Inna sprawa, że zawsze miałem słabość do starszych pań…
    A co do dziecięcia, to gratulować trzeba Samueli, nie mnie.
    Z sentencją się nie zgadzam, bo ja za młodu w ogóle nie byłem ideowy, a teraz proszę bardzo..

  19. Pantryjota pisze:

    McQuriosum,

    Mnie najgorzej wkurzył tym swoim stwierdzeniem, że za mocno atakował kościół, bo przecież atakował nie na miarę oczekiwań prawdziwych pantryjotów.
    Gorzej, że ewentualne ataki mogą się w przyszłości zradykalizować i może się okazać, że będzie strach się bać być biskupem, niekoniecznie Głódziem.

  20. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    Takie jeżdżące banery o dużej powierzchni zawsze wydawały mi się zagrożeniem nie tylko dla tego, kto nimi powozi, ale i dla pozostałych uczestników ruchu drogowego, a nawet dla pieszych. Przecież to działa jak żagiel.
    Uważam, że powinno się tego zabronić.

Dodaj komentarz