Professore and doctore

Szamani by się uwiarygodnić i nadać powagi swojej śmieszności nadają sobie tytuły naukowe. Powaga i znaczenie, prestiż, Brylują w dyskusjach na każdy temat, wypowiadając ostatnie słowo pieczętując każdą swoją chorą wizję rzeczywistości napiętnowaną fantasmagoriami dogmatów katolickich. Ich zdanie i racja musi być na wierzchu, są chodzącą moralnością, Dziw bierze, że ci spece z tytułami naukowymi są poważnie traktowani w niektórych środowiskach. Nie wydalają z siebie jednak słówka na temat obłudy swojego środowiska. Pomijają milczeniem udowodnione fakty przestępczej działalności. Przekręty szamanów leżą pod dywanem, a professore and doctore milczą. Znają się doskonale na wszystkim co ich nie dotyczy. Na seksie, wychowaniu dzieci, troskach dnia codziennego, biologii, astronomii , biznesie , geologii i wielu innych dziedzinach. Rozmów o obłudzie tylko unikają jak diabeł święconej wody, by nie rzucać się w oczy.

Nic szczególnego

Kategoria: Katoholizm i inne choroby (11), Stosunki międzyludzkie (3)
  1. Pantryjota pisze:

    Kilku takich udzielało się w swoim czasie na pewnym salonie. Pewnie jeszcze jakieś niedobitki zostały, albo pojawili się nowi, bo multum ich się namnożyło.

  2. Krakowianka Jedna pisze:

    Za to w obecnej telewizji reżimowej, choć nie tylko, udziela się taki jeden doctore , co podobno aspiruje właśnie do tego, żeby zostać profesore, a w oczekiwaniu na ten niewątpliwy zaszczyt, zarabia jako doradca prezydenta, bo od razu tzw. „belwederskim” chce zostać. Ze się tak wyrażę, blisko żłoba się usadził.

  3. Kfiatushek pisze:

    Niedaleko szukając: doktor Kuźmiuk, podobno ekonomista. Andrzej Zybertowicz ma według recenzentów jego osiągnięć niezbyt pochlebne opinie o jego dorobku „naukowym” (naukawym?).

  4. noctorama pisze:

    Szamani?
    Oczywiście z wyrazami szacunku dla samego Autora tej notki,
    ale czy tu czasem ktoś nie pomylił pojęcia, odnosząc się choć z dużej litery, i pierwszo-wątkowo do archetypu Szamana, i to w ujęciu kolektywnym ???? [(choć doszukuje się tutaj bardziej groteski, niźli merytorycznie uzasadnionej aluzji…nawet do katolicyzmu;))) podtrzymuje moje zapytanie]
    poproszę Autora o wyjaśnienia, tegoż wątku, celem lepszego zrozumienia sprawy…
    O jakie tytuły naukowe aplikują szamani, tudzież je sobie sami przyznają?
    Znaczy może, profesor zwyczajny wielki szaman znachor?
    Bowiem dostrzegam sprzeczność pojęć, gdyż Szamanem nie zostaje się z własnej woli, a adeptem sięgającym po tytuły naukowe już tak.

    zafrapowana tematem
    JA:)

Dodaj komentarz