Profile randkowe

A co mi tam, machnę jeszcze jedną notkę na szybko, bo ta o Osiejuku to tylko dla jaj była.

W swoim czasie opublikowałem tutaj mój esej o portalach randkowych, co do których nie ukrywam, że się czasem na nich udzielam i dzięki temu mam możliwość zareklamowania naszego forum wśród potrzebujących pań, bo z panami nie koresponduję. Właśnie odkryłem w archiwach jedno z moich starych kont randkowych i pomyślałem sobie, że się nim pochwalę, bo już chyba nie istnieje. To bardzo powściągliwy profil był, bo ten portal nie pozwalał na zamieszczenie większej ilości informacji, a co gorsze, narzucał z góry wybrane rubryki do wypełnienia, co mi osobiście nie za bardzo się podoba, gdyż cenię sobie przede wszystkim własną, jakże bogatą inwencję. No ale od czegoś trzeba zacząć, a jak temat chwyci, to może pokażę więcej, albo nawet o wiele więcej.

Oto ja sprzed lat:

Film, który mogę oglądać w kółko

„Paradygmat paroksyzmu polucji ” o ile go nakręcę. Mało miejsca , więc oświadczam tutaj : nie lubię „publicznych” debat jak w tym oknie obok. Dodałem Cię do ulubionych? Łaska pańska na pstrym koniu jeździ…Ty mnie dodałaś? hmm

Ulubiona płyta/piosenka

Because, ponieważ jest bardzo ładna. Chciałbym zniechęcić do kontaktu ze mną panie które: oczekują wsparcia innego niż duchowe, ograniczają się do kontaktów wirtualnych, nie wiedzą czego ani kogo szukają, liczą na randkę w ciemno, nudzą się w pracy itp.

Ostatnia ważna książka

„Co chce wiedzieć każdy chłopiec”, a przedostatnia to „Idiota” – a może jednak odwrotna kolejność. Zresztą i tak już nie pamiętam o czym one były, ale pamiętam Tomka Wilmowskiego, Kubusia Puchatka i Kapitana Korkorana i jeszcze Garpa..

Mój obiekt pożądania

Byle by nie był otyły! Kiedyś miałem ciemnowłosy archetyp, ale teraz to już mi chyba wszystko drugie.. W każdym razie nie mam specjalnych obiekcji ani infekcji i tego również oczekuję. O innych oczekiwaniach na ucho – paszczą

Osoba, która mi imponuje

Czasem próbuję sam sobie zaimponować… a paniom z kompleksami dedykuję myśl wielkiego filozofa: Kobieta może być przyjaciółką mężczyzny, lecz by uczucie to trwało, niezbędne jest wesprzeć je odrobiną fizycznej antypatii. ( F.N.)

Wakacje spędzam

Lubię morskie klimaty, choć i jeziorem nie pogardzę. Ograniczona ilość znaków nie pozwala mi napisać tego co bym chciał, ale może warto zaryzykować i spróbować przydarzyć się sobie? oczywiście nie wirtualnie, dlatego zobacz gdzie mieszkam !!


Ten ostatni kontekst jest o tyle istotny, że np. niektóre panie potrafią zapraszać do kina, mieszkając kilkaset km. ode mnie, co mnie osobiście wcale nie bawi.

Pozostałe informacje w zasadzie są prawdziwe, więc chętne chyba będą wiedziały, co robić.

A jak dobrze pójdzie, to stworzę na forum oddzielną zakładkę „randkową” i niech się dziej co chce.

Pantryś

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Stosunki międzyludzkie (3)
  1. Kfiatushek pisze:

    Chyba zacznę odwiedzać portale randkowe. Może Cię do kina zaproszę… ;D

  2. Pantryjota pisze:

    Kfiatushek,

    Mogę kilka polecić 🙂

  3. Pantryjota pisze:

    Kfiatushek,

    W swoim czasie kolekcjonowałem na randkach co ciekawsze opinie o mnie, wysyłane przez różne panie. Mam dwa katalogi z tym związane:
    1. Komplementy,
    2. Złe recenzje

    Ponieważ tych pierwszych jest jakieś 10x więcej, zacytuję drugi zbiór, dodając, że w większość są to pierwsze listy pań do mnie, czyli refleksje, które przyszły im do głowy po lekturze mojego profilu, oczywiście nie tego, który umieściłem w notce.

    Napisałeś sporo o sobie licząc na to, że to przeczytam – przeczytałam.
    Już w pierwszym akapicie mnie obraziłeś, pisząc: „jeśli to niezbędne, to nawet kilka razy i dopiero potem ewentualnie napisz – uważam, że to właściwa droga”, ale to był już drugi raz, bo sam list mnie obraża.

    Szkoda czasu,zdrowia i chwilki życia dla kogoś ,kto wypisuję takie bzdury i sam sobie zaprzecza. Nic dziwnego , jeśli edukację ukonńczył na szkole podstawowej i zapamiętał tylko Pania od śpiewu.Pozdrawiam.

    Jestem ciekawa ile czasu musiales zmarnowac na pisanie w profilu zeby sie zalogowac. Pisze zmarnowales poniewaz nikt nie czyta Twojej ksiazki bo szkoda czasu na takie bajki.

    Przeczytałam te kilka słów o Tobie i doszłam do wniosku, że masz EGO wielkości słonia i narcystyczne upodobanie do wsłuchiwania się we własne słowa. Jesteś absolutnie zachwycony tym, co masz do powiedzenia. Jednym słowem, nieprawdopodobne stężenie narcyzmu na centymetr sześcienny. Obawiam się, że jedyny plus jaki masz, to plus w okularach.

    witam.z ogromnym trudem przebrnelam przez to moze grafomani.i wiem jedno….pan potrzebuje androida nie kobiety……ale powodzenia życzę

    Dotrwałam do końca Twojej lektury-jesteś zarozumiałym podstarzałym
    lowelasem.

    jesteś zarozumiały bufon,ale podoba mi się Twój pies chociaż mój jest ładniejszy.Na odpowiedż nie czekam.
    ..no..no..erudyta z wielkim ego…no ..i świna..

    z tej Tojej pisaniny wniosek jeden dużo pisze mało robi i powinien się leczyć

    i na koniec rodzynek:

    jestes po prostu obrzydliwy
    nie dosc ,ze masz wstretna morde ,to jeszcze ci z niej smierdzi

  4. Pantryjota pisze:

    Kfiatushek,

    Żeby nie było, że jestem jedyny, oto profil, który wpadł mi w oko jak wszedłem na portal:

    Potrzeba mi towarzyszki do kawiarnianych eskpad, spacerów, na rower, jogę i do kinky zabaw w łóżku. Chętnie na dłużej, ale bez focusu na welon i porodówkę. Optymalnie vege/vegan, zdecydowanie liberałka.

    Film, który mogę oglądać w kółko Ostatnio Toni Erdman (bardzo!) I Silence (dramatycznie chujowe kino). Mam trochę zaległości kinowych, których nie chce mi się nadrabiać. Wolę pójść nad Wisłę i popatrzeć na wodę.

    Ulubiona płyta/piosenka Od jakiegoś czasu słucham głównie różnych szumów i dźwiękobrazów, czasem klasycznej muzyki azjatyckiej i afrykańskiej. Wcześniej dużo jazzu, szczególnie free jazzu.

    Ostatnia ważna książka Teraz Tim MacKintosh-Smith i jego podróże śladami Ibn Battuty oraz jemeńskie eksploracje.

    Mój obiekt pożądania Młodsza albo chociaż młoda duchem (heteronormatywnym matronom dziękuję z góry). Spokojna i raczej introwertyczna, bez gniazda szerszeni w głowie. Uległa seksualnie (w sencie BDSMowym) – kręcą mnie pejcze, obroże i tym podobne.

    Wakacje spędzam… Dużo podróżuję i mam wielką słabość do Azji. Dobrze znam Nepal, niemal pół roku żyłem w Tajlandii, objechałem kilka innych azjatyckich krajów.
    —-

    Link na życzenie 🙂

  5. Pantryjota pisze:

    Albo ten:

    Pomiędzy nowoczesnością a tradycją.. racjonalnością a odczuciami.. Bliżej mi jednak do rubieży niż do zgiełku mainstreamu.. do Natury niż do świateł wielkiego miasta.. W wolnych chwilach pochłaniam książki i tworzę muzykę.

    Film, który mogę oglądać w kółko Święta góra – Aleandro Jodorowsky

    Ulubiona płyta/piosenka Wish you were here

    Ostatnia ważna książka Potęga Teraźniejszości – Tolle Echart

    Mój obiekt pożądania Dom z ogrodem

    Osoba, która mi imponuje Dalaj Lama

    Wakacje spędzam… wśród drzew

    —–

    Aż żal, że jestem hetero 🙂

  6. Helena T. pisze:

    Pantryjoto,
    jakoś nie mogę złożyć do kupy puzzli, które rozsypałeś, bo każdy kawałek jest z innej, za przeproszeniem, parafii. Czy mógłbyś mi wyjaśnić, proszę, jak łączą się ze sobą (w Twoim konkretnym, namacalnym przypadku) te 3 sprzeczne na oko informacje:
    1. Aktywne posiadanie żony (do której przychodzą 92-letnie pacjentki, z tego co pamiętam).
    2. Posiadanie 80-centymetrowego (chodzi o szerokość, jak rozumiem, nie o długość ani wysokość) łóżka. Węższych chyba nie robią.
    3. Spędzanie sporej ilości czasu na portalach randkowych plus Twoje nieco frywolne profile na tychże.

  7. Pantryjota pisze:

    Helena T.,

    A co ma przyslowiowy piernik do symbolicznego wiatraka?

    Randki to randki, a źona to żona – nie wadzą sobie i o sobie wiedzą 🙂
    Łóżko ma 80 cm, bo cały pokój ma 2.5 szerokości, więc nie dałoby się przejść obok, biorąc pod uwagę, że nie tylko łóżko w nim stoi.
    Jeszcze jakieś pytania?

  8. Pantryjota pisze:

    Dwie poprawki:

    Pokój ma dokładnie 2.35m szerokości
    To żona chodzi do pacjentów, a nie odwrotnie

    A teraz idę poćwiczyć.

    Pozdrawiam

  9. Helena T. pisze:

    Pantryjota: Randki to randki, a źona to żona – nie wadzą sobie i o sobie wiedzą

    Zwykle to chyba nie idzie w parze. Gdybym była żoną, to podejrzewam, że mogłabym mieć duży problem z tego rodzaju hobby (ewentualnego, hipotetycznego) męża.

  10. Helena T. pisze:

    Pantryjota: Pokój ma dokładnie 2.35m szerokości

    E tam. Kwestia priorytetów. Moja sypialnia ma podobną szerokość, ale podwójne łóżko 160 cm z przyzwoitym dość twardym materacem jakoś weszło. :P`

  11. Pantryjota pisze:

    Helena T.,

    Gdybyś była moją żoną, to co innego 🙂
    Chociaż…

  12. Pantryjota pisze:

    Helena T.,

    Dobrze, że piszesz o materacu, a nie o fotelach kinowych, bo na kino coś mam alergię ostatnio. Jedna pani upiera się, że byliśmy umówieni na seans, a ja tylko zapytałem, czy poważnie mam traktować propozycję kogoś, kto mieszka na drugim końcu Polski. Ona na to, że co to za problem dla niej przyjechać i wtedy zapaliło mi się czerwone światełko i cały czas się pali. Mam alergię na osoby niezrównoważone i na stalking, czy jak to się tam nazywa.
    Ale zdjęcie i tak możesz wysłać 🙂

  13. Helena T. pisze:

    Pantryjota: Gdybyś była moją żoną, to co innego

    Dlaczego zwykle tylko przez rok, góra dwa, facet tak mówi?

  14. Helena T. pisze:

    Pantryjota: Ona na to, że co to za problem dla niej przyjechać i wtedy zapaliło mi się czerwone światełko i cały czas się pali.

    Zaczynasz ostry flirt, popisujesz się erudycją i robisz z siebie internetowego Greya, a potem się dziwisz, że dziewczyna trochę przeszarżowała. I jeszcze ją od stalkerek wyzywasz. 😛

    „Ale zdjęcie i tak możesz wysłać”

    Po co. Przecież i tak wszystkie szczupłe Ci się podobają.

  15. Pantryjota pisze:

    Helena T.,

    Zdaje się, że nie wyrażam się precyzyjnie.

  16. Pantryjota pisze:

    Helena T.,

    Ostry flirt? Bez żartów.
    Bez przesady, nie tylko figura ma znaczenie – twarzy nie zwykłem przykrywać Wyborczą.

  17. Pantryjota pisze:

    Helena T.,

    Puszczę mimo uszu tego „internetowego Greya”, ale żeby mi to było po raz ostatni.

  18. Helena T. pisze:

    Pantryjota: Zdaje się, że nie wyrażam się precyzyjnie.

    Wężykiem, Pantryjoto, wężykiem. :P`

  19. Helena T. pisze:

    Pantryjota: Ostry flirt? Bez żartów.

    Zaraz, zaraz, a po co żonaty facet przesiaduje na portalach randkowych? Żeby nawracać zagubione dusze? wspomagać moralnie potrzebujących? krzewić oświatę? sprzedawać kołdry?

    „Bez przesady, nie tylko figura ma znaczenie – twarzy nie zwykłem przykrywać Wyborczą.”

    Spokojnie. Do tego etapu to bardzo długa droga. Ale w razie czego, uspokajam, nie trzeba Wyborczą, ani nawet Newsweekiem.

  20. Helena T. pisze:

    Pantryjota: Puszczę mimo uszu tego „internetowego Greya”, ale żeby mi to było po raz ostatni.

    Tak naprawdę, to nie wiem: nie widziałam, nie czytałam. Recenzje jedno i drugie miało za słabe.

  21. Pantryjota pisze:

    Helena T.,

    Właśnie ze względu na kiepskie recenzje poczułem się urażony 🙂

  22. Kfiatushek pisze:

    Pantryjota,

    Na początku była jeszcze książka. Ty jesteś oryginałem, nie celuloidową kopią. Tak zrozumiałam Helenę. Co do portali randkowych, to niektóre opisy osobowości nadają się jako studium psychologiczne dla lekarzy psychiatrów. Ciekawe typy ludzkie. Dotyczy obu płci.

    Filmy? Ostatnio coraz częściej „konserwy”. Sergio Leone, Bergmann, Kurosawa, Tarkowski. Pójdę na Moonlight jak będzie spokojniej. Teraz jest histeria.

  23. Krakowianka Jedna pisze:

    Pantrysiu!!! To Ty taki piękny wpis o portalach randkowy wypłodziłeś i nie poinformowałeś mnie o tym mailowo??? Toż przecież wiesz, że wczoraj zajęta byłam i nie mogłam tu zajrzeć!!!

  24. Pantryjota pisze:

    Krakowianka Jedna,

    Warto zaglądać na forum, aby być na bieżąco.

  25. Pantryjota pisze:

    Kfiatushek,

    Bergman? To chyba ten, o którym mój kumpel mówi, że rozmowy w kuchni przez 3/4 seansu są marnowaniem czasu, z punku widzenia widza 🙂

  26. Kfiatushek pisze:

    Pantryjota,

    Ja właśnie te rozmowy w kuchni (i gdzie indziej) u Bergmanna cenię. „Tam, gdzie rosną poziomki” był pierwszym jego filmem, który obejrzałam. „Jesienna sonata” z Liv Ulmann und Ingrid Bergmann… to psychologia rodziny w czystej postaci.

  27. Krakowianka Jedna pisze:

    Pantryjota,

    Masz rację. Dużo ciekawych rzeczy się tu dzieje.

  28. Helena T. pisze:

    Pantryjota: Właśnie ze względu na kiepskie recenzje poczułem się urażony

    Żeby mieć dobre recenzje, to trzeba dużo pracy, talent i trochę szczęścia.
    Tak jak przy zakładaniu portalu internetowego. Czego Ty miałeś najwięcej?

  29. Helena T. pisze:

    Kfiatushek Ty jesteś oryginałem, nie celuloidową kopią. Tak zrozumiałam Helenę.

    Kfiatushku, to dłuższy temat, a piszę z komórki, więc nie rozwinę za bardzo. Kopie produkowane są masowo, ale to bezpieczna inwestycja. Produkcja oryginałów to ryzyko: może powstać arcydzieło, a może kicz. Ja lubię ryzyko.

  30. Pantryjota pisze:

    Helena T.,

    Jasne, że talentu, bo pracowity zdecydowanie nie jestem, a szczęście to kategoria trudno definiowalna.

  31. Pantryjota pisze:

    Kfiatushek,

    Kurosawa w porządku jest. Bergman to często przerost treści nad formą, a zawsze warto starać się wyważyć środki wyrazu.

  32. Kfiatushek pisze:

    Pantryjota,

    Zawsze można iść na Logan – The Wolverine, co często czynię. Ostatnio byłam na Rogue One. Dobry!

Dodaj komentarz