Przyjaciel – umarł dziś

 Janku, 25 lipca 2013 roku siedzieliśmy we dwóch w Twoim pokoju na pierwszym piętrze w puckim hospicjum,  które to Ty 'powołałeś” do życia. 

Oglądaliśmy wiadomości telewizyjne, w których była relacja z katastrofy kolejowej w Santiago de Compostela, mogę teraz z całą pewnością napisać ze tego dialogu nigdy nie zapomnę, dialogu tego nie można literalnie powtórzyć, o czym obaj wtedy doskonale wiedzieliśmy. Wnioski z tej rozmowy były tak oczywiste…

Za to mogę z calym spokojem napisać że byłeś jednym z najbardziej niebanalnych interlokutorów jakich poznałem wśród tzw 'czarnuchów’.

 

Zawsze będę mógł Ciebie wytłumaczyć, Twoje postępowanie.  Rozumiałem Twoje czyny, czym się kierowałeś gdy n/p w ramach swego klarownego poczucia sprawiedliwości prowokowałeś starszych czarnuchów do wystąpień wbrew ich własnemu,  obłudnemu wizerunkowi. Mogę spokojnie napisać że nie lubiłeś tej koteryjnej hierarchii koscielnej, dlatego wybrałeś sobie niezależność w Pucku.

 

Szanowni Czytelnicy.

Nie mogę wiecej napisać. Teraz. Mógłbym czegoś pożałować, lepiej przemilczeć niż napisać zbyt dużo. 

 

O Janku Kaczkowskim, którego dziś żegnam: Porządny człowiek,  w swoim życiu kilka razy nie miał wyboru aby inaczej postępować, z pewnością dał swemu życiu  nieprzeciętny sens. Umiał liczyć… Wśród czarnuchów był jednym z kilku na całą diecezję, który często NAPRAWDĘ miał coś do powiedzenia.

 

Jedną rzeczą mogę się pochwalić,  podczas jednej z rozmów, gdy Go przyciskałem do ściany, trzymając się żelaznej logiki  powiedział do mnie:”Odpi3rdo się”.

:))

 

Janek! Wiem że się nie bałeś! Salve!

jestem ktory jestem, ale mnie nie było i kiedyś nie będzie i tak mi dopomoże Budda i Bobry.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. ViC-Thor pisze:

    PS

    właściwie to mogę napisać ze Janka poznałem zanim został „czarnuchem”, wielkiej tajemnicy tym nie zdradzę.

  2. Jacek pisze:

    Porządni ludzie odchodzą, a parszywe mendy żyją długo i długo zatruwają życie innym.
    Coś z tym światem jest nie OK.

  3. McQuriosum pisze:

    jacek,

    to jest dowód na to, że „tego” Boga nie ma, a jeśli jest, to jest wyjątkowo wrednym sukinsynem,,,

  4. Pantryjota pisze:

    Wystarczy spojrzeć na twarz człowieka, żeby wiedzieć, że to dobry człowiek.
    Pokój niech będzie jego duszy.

  5. ViC-Thor pisze:

    Jacek,

    W odróżnieniu od…

    nie umoralniam…

  6. ViC-Thor pisze:

    McQuriosum,

    :))

    Tzw „Bóg” zaistniał w umysłach ludzi na ich wyraźną potrzebę. Nie wszysccy mają tą/taką potrzebę.
    Nie mam takowej…

  7. ViC-Thor pisze:

    Pantryjota,

    Wtedy, gdy spotkaliśmy się w wakacje 2013 roku w Ostrowie, przyjechałem właśnie prosto od Janka z jego hospicjum w Pucku.

  8. Pantryjota pisze:

    ViC-Thor,

    Ja znałem osobiście innego księdza zakonnika, który też umarł jakiś czas temu:

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Bogus%C5%82aw_Paleczny

    Z tym, że jak do mnie przyjeżdżał, to o wierze nie rozmawialiśmy.

  9. ViC-Thor pisze:

    Pantryjota,

    Ależ MY WCALE nie rozmawialiśmy o wierze!

    O ludzkiej wierze w pana B.

    Najczęściej rozmawialiśmy o ludziach którzy umierali piętro niżej.
    O filozofii też rozmawialiśmy.
    I o paru innych rzeczach/sprawach.

    Także sobie coś wspominaliśmy.

  10. Pantryjota pisze:

    ViC-Thor,

    Nie wiesz przypadkiem jak się robi święconą wodę?

  11. ViC-Thor pisze:

    Wiem, to takie czary-mary w nowoczesnej wersji…

    A o co chodzi?

  12. ViC-Thor pisze:

    Ksiądz kontra pastafarianie – YouTube

    https://www.youtube.com › watch

    ===========================

    Miał poczucie humoru podobne do mego…
    :))
    I dystans do siebie samego…
    Z tym że miałem odwrotny kierunek…

  13. Pantryjota pisze:

    ViC-Thor,

    Chodzi, żebyś opisał procedurę pozyskiwania takiej wody.

  14. Pantryjota pisze:

    ViC-Thor,

    Dobra, już sobie wyguglałem

  15. ViC-Thor pisze:

    Gdyby kogoś to interesowało … pogrzeb…

    W piątek.

    Kościół garnizonowy godz 12:00 Sopot.

    Cmentarz godz 14 też Sopot.

  16. Eva70 pisze:

    ViC-Thor,
    Niedawno był pogrzeb mojej przedwcześnie zmarłej (też na nowotwór) bliskiej znajomej, osoby sporo ode mnie młodszej, utalentowanej, której radość życia udzielała się każdemu, kto z nią przestawał i taka była do końca. Z odejściem dobrych ludzi świat staje się jakby mniej przyjazny. Pozdrawiam.

  17. Eva70 pisze:

    Pantryjota,

    Ks. Palecznego nie znałam osobiście, a jedynie za pośrednictwem ekranu TV. Dał się zresztą poznać chyba wszystkim w czasie, gdy z bezdomnymi okupował Dworzec Centralny i prowadził inne tego rodzaju akcje. Bardzo się różnił na niekorzyść od swojego wspólbrata z zakonu kamilianów ks. Arkadiusza Nowaka, który w tym samym czasie występował w obronie chorych na HIV.
    Ks, Paleczny od początku bardziej wyglądał na fanatyka niż na społecznika, w czym przypominał mi raczej ks. Małkowskiego niż ks. Jana Kaczkowskiego. Ks. Małkowski na początku swojej kapłańskiej drogi też z poświęceniem działał, podobnie jak Twój kamilianin, wśród ówczesnego marginesu społecznego – tzw. git-ludzi, a jaki jest obecnie – każdy widzi. Moim zdaniem ks. Paleczny miał podobne zadatki na księdza PiS-patriotę już wówczas, gdy stanął na czele bezdomnych.

  18. Eva70 pisze:

    Eva70,

    Nie mogę się powstrzymać i zacytuję jedno zdanie z postu prof. Hartmana:
    „…Ks. Kaczkowski był, owszem, wierzący, a nawet był księdzem katolickim, ale doprawdy ze świecą szukać takiego antyklerykała!…”

  19. ViC-Thor pisze:

    Eva70,

    Nie ukrywam ze sprawiał mi tym radość, nie tylko mnie…

    Zresztą sam ciutek napędzałem ( jego anty…)

    Ale nawet prowokować się dawał baaardzo słabo…
    Pamiętam gdy u Niego na stole leżał list od R. Kasyny (kiedyś był w porzo, ale jest ciut miękki przy swoim b trzeźwym umyśle)… i Janek nie dał się sprowokować na pewną moją sugestię. Może dlatego że list był zaklejony??

    Ciekawe czy flaszka-Głódź uszanuje testament i nie przyjdzie na pogrzeb.

  20. ViC-Thor pisze:

    Coś dopiszę, ale później…

  21. Pantryjota pisze:

    Eva70,

    Nie znałem księdza Palecznego od strony że tak powiem „politycznej”. Wiem natomiast, że sam nagrywał piosenki (również w stuido mojego kumpla) koncertował nawet w USA i potem sprzedawał kasety z tymi nagraniami, a kasę ładował w tych bezdomnych. Znałem też innego księdza , który był aktywnym działaczem ruchu „Światło i Życie” – młody człowiek, po technikum elektronicznym :)).
    Panienki w kościele patrzyły na niego jak w święty obrazek, bo faktycznie był przystojny, młody i w ogóle.
    Potem jednak wysłali go na misję i trafił niezbyt daleko, bo na Ukrainę. Ale kontak się urwał.

  22. Pantryjota pisze:

    ViC-Thor,

    Później może być za późno.

  23. ViC-Thor pisze:

    Flaszka-Głód nie będzie, niby ma badania lekarskie, taka sciema poszła z jego listu do wiernych.
    I bardzo dobrze, że go nie będzie.
    Dobrze (także) że nawet wykręty mu słabo wychodzą.

    Resu… Janek wygrał.

  24. ViC-Thor pisze:

    Pantryjota,

    Co to znaczy?
    Za późno? ?

    Nie każdy dowolnie dysponuje czasem.

    Nie mogłem komentować na zawołanie.

    Chciałem później aby móc pisać poprawnie i gustownie.

  25. ViC-Thor pisze:

    Eva70,

    Ad 18:20

    Raz rozmawiałem z pp J Hartmanem, z kilku – kilkunastu minut rozmowy dwie linijki…

    J H: To jest dobra nazwa

    V_T: To jest dobra nazwa, ale mi się nie podoba.

    I nie chodziło tu o bioetykę, w tym przypadku.

    Bardzo serdecznie odwzajemniam pozdrowienia.

  26. ViC-Thor pisze:

    Eva70,

    Dla mnie świat jest tylko gdzieniegdzie przyjazny.

Dodaj komentarz